| Piłka ręczna / Pozostałe rozgrywki
To może być jeden z kluczowych momentów dopiero co rozpoczętych mistrzostw świata piłkarzy ręcznych w Polsce i w Szwecji – Mikkel Hansen, lider broniącej tytułu reprezentacji Danii i jedna z największych gwiazd dyscypliny, może wypaść z gry przez COVID-19. Wszystkiemu winny... kolega z drużyny.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Kamień z serca! Mamy dobre wieści ws. kontuzji lidera Polaków
To sprawa, którą żyje cała Dania. Wszystko zaczęło się dzień przed startem mundialu, gdy Duńczycy poddali się obowiązkowym testom na COVID-19. Przejść je musiała każda drużyna uczestnicząca w MŚ – taki wymóg postawiła bowiem Międzynarodowa Federacja Piłki Ręcznej, narzucając restrykcyjny reżim sanitarny. Testy dały jeden pozytywny przypadek – chodziło o rozgrywającego Madsa Mensaha Larsena. 31-latek został odizolowany od reszty zespołu... na jeden dzień. Przeprowadzony w środę ponowny test dał już negatywny wynik, co pozwoliło zawodnikowi powrócić do składu.
Jaki ta historia ma związek z Hansenem? Otóż 35-latek całe styczniowe przygotowania Duńczyków do mistrzostw spędził... w jednym pokoju z Mensahem Larsenem. Sam uzyskał negatywny wynik testu i w pierwszej rundzie mistrzostw będzie mógł swobodnie grać. Zgodnie z regulaminem, badania ponowione zostaną jednak przed startem drugiej fazy turnieju i Duńczycy boją się, że już wtedy Hansen uzyska pozytywny wynik.
– Czy to powód do zmartwień? Można tak powiedzieć. Nikt z nas nie ma wątpliwości, że najbliższe trzy lub cztery dni będą kluczowe w kontekście ewentualnego zakażenia – mówił w rozmowie z duńską telewizją TV 2 Sport trener Duńczyków Nikolaj Jacobsen.
Spokój zachowuje sam Hansen. Rozgrywający, trzykrotnie wybierany najlepszym piłkarzem ręcznych roku na świecie, tak komentował całą sytuację: – Nie martwię się tym. Miałem negatywny wynik testu, więc o nic się nie boję. To nie jest coś, na co chcę tracić swoją energię – stwierdził.
Duńczycy, triumfatorzy dwóch poprzednich edycji mistrzostw świata – zainaugurują rywalizację w turnieju w piątek meczem z Belgami. Ich grupowymi rywalami są jeszcze reprezentacje Tunezji i Bahrajnu.
Polsko-szwedzkie mistrzostwa odbywają się w restrykcyjnym reżimie sanitarnym. To sprawa, która wzbudziła głośny sprzeciw społeczności piłki ręcznej – niektórzy zawodnicy grozili nawet procesami sądowymi.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Piłkarze ręczni na wojennej ścieżce przed MŚ. Poszło o przepisy COVID-19
Następne