Robert Jocz w ubiegłym roku przestał być trenerem byłego mistrza UFC, Jana Błachowicza. W wyniku konfliktu z innymi trenerami pracującymi w Warszawskim Centrum Atletyki przeniósł się do klubu Skra Team. W ostatnim wywiadzie z Filipem Lewandowskim podgrzał atmosferę, stwierdzając, że gdyby wciąż był trenerem "Cieszyńskiego Księcia", mistrzowski pas byłby w Polsce. Na odpowiedź zawodnika nie trzeba było długo czekać.
"Robert Jocz odszedł z klubu praktycznie bez słowa. Ani ja ani nikt z mojego środowiska do dziś nie wie o co chodzi. Nie mamy żadnego kontaktu pomiędzy sobą i szczerze mówiąc nawet go nie szukam. Jak nietrudno się domyślić takie angielskie wyjście było nie tylko zaskakujące, ale też niosło ze sobą realne komplikacje w mojej karierze" – napisał w oświadczeniu. Błachowicz ostatnią walkę stoczył w grudniu ubiegłego roku. Stawką starcia z Magomiedem Ankalajewem na gali UFC 282 był mistrzowski pas w dywizji półciężkiej.
Walka zakończyła się kontrowersyjnym remisem. Początkowo polski fighter wyglądał całkiem nieźle, ale z każdą kolejną rundą gasł. W ostatnich dwóch został zdominowany przez rywala z Rosji. Walka nie podobała się szefowi UFC, który tuż po gali skrytykował bohaterów main eventu. W Ameryce zabrakło trenera Błachowicza, Anzora Ażyjewa. Szkoleniowiec ze względu na rosyjski paszport nie dostał wizy, która zezwala na wjazd do USA. Warto zaznaczyć, że jest Czeczenem, który od kilkunastu lat mieszka w Polsce i stara się o polski paszport.
Jocz odniósł się do tej sytuacji w wywiadzie, którego udzielił na kanale Filipa Lewandowskiego. Wypowiedź byłego trenera Błachowicza wywołała sporo kontrowersji. – Oceniam to najbardziej łagodnie jak mogę, taktycznie nie było to dobrze rozegrane. W mojej opinii gdybym ja tam był to pas byłby w Polsce – powiedział Jocz. Oświadczenie wydane przez Błachowicza w czwartkowe popołudnie to najpewniej pokłosie burzliwego wywiadu szkoleniowca, który mimo konfliktu nie wykluczał powrotu do współpracy z "Cieszyńskim Księciem".
"Znacie mnie, zawsze stawiam na szczerość i szacunek dla innych, dlatego też nawet tę sytuację zostawiłem bez głębszego komentarza. Widzę, że to jednak was nie uspokoiło a tylko podsyca ciągle pojawiające się bzdury na ten temat. Więc utnę to" – czytamy w dalszej części oświadczenia Błachowicza. "Po tym wszystkim co się stało i się dzieje – Nigdy nie wrócę do współpracy z Robertem. Mówię otwarcie, że z mojej strony historia tego wątku w mediach wraz z tym postem dobiegła końca. Czy kiedyś porozmawiamy o tym między sobą? Nie wiem, ale na pewno nie odbędzie się to formą zdalną a na pewno nie ”przy pomocy” dziennikarzy" – wyjaśnił polski fighter.
"Nowy rok, nowy Ja i już trzeba składać mityczne Polskie Oświadczenia MMA. Tak już zupełnie na poważnie. Moi drodzy, pierwsza sprawa - Robert Jocz odszedł z klubu praktycznie bez słowa. Ani ja ani nikt z mojego środowiska do dziś nie wie o co chodzi. Nie mamy żadnego kontaktu pomiędzy sobą i szczerze mówiąc nawet go nie szukam. Jak nietrudno się domyślić takie Angielskie wyjście było nie tylko zaskakujące, ale też niosło ze sobą realne komplikacje w mojej karierze.
Znacie mnie, zawsze stawiam na szczerość i szacunek dla innych, dlatego też nawet tę sytuację zostawiłem bez głębszego komentarza. Widzę, że to jednak was nie uspokoiło a tylko podsyca ciągle pojawiające się bzdury na ten temat. Więc utnę to. Po tym wszystkim co się stało i się dzieje - Nigdy nie wrócę do współpracy z Robertem. Mówię otwarcie, że z mojej strony historia tego wątku w mediach wraz z tym postem dobiegła końca. Czy kiedyś porozmawiamy o tym między sobą? Nie wiem, ale na pewno nie odbędzie się to formą zdalną a na pewno nie ''przy pomocy'' dziennikarzy. Musicie pamiętać o jednym. Nie ważne jaki to sport. Pomiędzy zawodnikiem a jego trenerami jest więź, której nie widać w pełni w wymiarze publicznym. To nie są gacie które pierze się przed wszystkimi.
Tutaj też mogę nawiązać do mojego aktualnego teamu. Wiem co robię i z kim to robię. Zdobyłem w życiu nie jeden pas. Wygrywałem, przegrywałem. Upadałem, podnosiłem się. Zawsze inni stali koło mnie za co jestem im wdzięczny, ale musiałem się z tym mierzyć sam. Robiłem to jednak nie tylko dla siebie, ale też aby pokazać światu Legendarną Polską Siłę. Zaufajcie mi kiedy mówię że wiem co robię. Słyszę i widzę większość tego co piszecie. Rozumiem pasję jaką mają w sobie fani tego sportu i wiem, że ich reakcja jest często odzwierciedleniem tego jak im bardzo zależy. Ogarniam temat.
Jedną z wielu rzeczy, których nauczyły mnie sporty walki to to, aby w swoim życiu starać się świadomie dążyć do wyznaczonych celów. Na tym będę się skupiał do końca mojej zawodowej kariery. Jak ją skończę to może napiszę książkę, wtedy sobie pogadamy od serca. Kończąc już, dzięki wam za słowa wsparcia. Bądźmy wszyscy dla siebie po prostu milsi a ja dalej robię swoje."
![Sportowy wieczór (21.06.2025) [transmisja na żywo, online, live stream]](https://s1.tvp.pl/images2/a/3/7/uid_a37f7039388e46869dcd069f39898f95_width_390_play_0_pos_0_gs_0_height_202_sportowy-wieczor-21062025-transmisja-na-zywo-online-live-stream.jpg "Sportowy wieczór (21.06.2025) [transmisja na żywo, online, live stream]")
