Przemysław Frankowski przeżywa właśnie najlepsze tygodnie w karierze. Jego RC Lens goni Paris Saint-Germain w tabeli Ligue 1, a on notuje znakomite liczby. W trzech ostatnich meczach strzelił dwa gole. Trafienie z Auxerre zapewniło jego drużynie komplet punktów, a jemu samemu wysokie noty od francuskich dziennikarzy.
Polski skrzydłowy został najwyżej ocenionym zawodnikiem sobotniego starcia. Jako jedyny zasłużył na notę 7 w dziesięciostopniowej skali. Redaktorzy "L'Equipe" docenili nie tylko jego bramkę z rzutu karnego, ale i ogromny wkład w grę drużyny.
"Frankowski był maszyną do wrzutek – dośrodkowywał aż dwudziestokrotnie. Jego przyspieszenie, intensywne szarże i bezustanne poszukiwanie przestrzeni za plecami rywala były kluczowe dla zespołu" – napisali. "W ostatnich meczach pokazał wszystko, co najlepsze. W dwa tygodnie strzelił tyle samo goli, co we wcześniejszych czterdziestu spotkaniach" – dodali.
Z ich oceną zgodził się trener rewelacji tego sezonu, Franck Haise. – Moim zdaniem prezentuje się znakomicie, odkąd do nas trafił. Od dawna możemy liczyć na jego regularność – powiedział szkoleniowiec RC Lens.
– Dziś był jednak jeszcze lepszy niż zazwyczaj. Zwłaszcza że wykorzystał rzut karny, a wcześniej nie miał ku temu okazji – kontynuował. – Wybrałem go jako strzelca po tym, jak "jedenastki" zmarnowali Florian Sotoca i Lois Openda – mówił. – Znam jego mocne strony. Panuje nad emocjami i ma odpowiednie umiejętności techniczne. To wszystko się potwierdziło. Jego gol zapewnił nam zwycięstwo – zakończył Haise.
Po spotkaniu w dobrym nastroju był również sam Frankowski. – To miłe uczucie! – przyznał, opisując wrażenia po wykorzystanej "jedenastce". – Nie czułem zbytniej presji. Byłem bardzo pewny przed strzałem – dodał.
Gol Frankowskiego zapewnił Lens zwycięstwo nad Auxerre (1:0). Komplet punktów w starciu z beniaminkiem pozwolił utrzymać zawodnikom Haise'a drugą pozycję w tabeli Ligue 1. Do PSG tracą już tylko trzy punkty. Mistrzowie Francji wciąż mają jednak jeden mecz w zanadrzu.