| Piłka ręczna / Pozostałe rozgrywki
Mecz polskiego klubu był ustawiony? Jak wynika z raportu "Sportradar", taka sytuacja mogła mieć miejsce. Łącznie zarejestrowano aż 26 meczów, w których są wyraźne przesłanki świadczące o ingerencji sędziów w wynik. W sprawę zamieszani są m.in. arbitrzy, którzy prowadzą trwające mistrzostwa świata w piłce ręcznej.
Jak czytamy w portalu sport.tv2.dk powołującym się na analizy firmy "Sportradar", 26 spotkań, które mogły być ustawione, rozegrano między wrześniem 2016 roku a listopadem 2017 roku. Chodzi o starcia w ligach krajowych oraz w Lidze Mistrzów. Analiza tych meczów miała wykazać wyraźne znaki, że mogły zostać one ustawione.
Siedem firm bukmacherskich zgłosiło się do "Sportradaru" z podejrzeniem oszustw w tych meczach. Na poszczególne zakłady ich dotyczących miały zostać postawione duże sumy pieniędzy. Chodzi o spotkania czołowych drużyn w Europie – m.in. THW Kiel, Veszprem czy Vive Kielce.
Eksperci duńskiej "TV 2" przeanalizowali część z "podejrzanych" meczów. Jak przekazują, w ich trakcie zostały podjęte kontrowersyjne decyzje. A co najważniejsze, wszystkie sprzyjają dokładnym zakładom postawionym na dane starcie.
O ustawianie łącznie aż siedmiu spotkań są podejrzani Chorwaci – Matija Gubica i Boris Milosević. A to jeden z duetów sędziujących mecze na trwających mistrzostwach świata w Polsce i Szwecji. To oni odpowiadali także za orzekanie w starciu decydującym o mistrzostwie Polski pomiędzy Vive Kielce a Wisłą Płock. W tamtym spotkaniu pokazano łącznie aż pięć czerwonych kartek (ten mecz nie jest wymieniony w raporcie). W rozmowie z "TV 2" sędziowie zaprzeczyli doniesieniom o powiązaniu z ustawianiem meczów.
Inną parą podejrzaną o ustawianie meczów i będącą na tegorocznych mistrzostwach świata, jest duet Giorgij Nachevski – Slave Nikolov. W ich przypadku w raporcie jest mowa o podejrzanych dwóch spotkaniach. Macedończycy odmówili komentarza w tej sprawie.
A to oni sędziowali starcie Vive Kielce z Veszprem z 15 października 2017 roku, co do którego są duże podejrzenia. Mecz zakończył się wynikiem 32:32. W raporcie pada informacja, że na to spotkanie doszło do podejrzanych zakładów właśnie na remis.
A sami sędziowie mieli przyczyniać się do tego, aby różnica goli w trakcie starcia nie była zbyt duża. Przyznawano przy tym dużo wątpliwych rzutów wolnych.
Kontrowersyjną decyzję podjęto także na kilka sekund przed końcem meczu, po tym, jak zawodnicy Veszprem zdobyli wyrównującą bramkę. Na dwie sekundy przed końcem kielczanie oddali rzut z połowy, w którym wyraźnie przeszkadzał stojący za blisko rywal. Sędzia powinien wówczas ukarać go czerwoną kartką, czego nie uczynił. Wynik starcia, ani ostatnia decyzja, mimo protestów zawodników polskiego klubu, nie zostały zmienione.