Selekcjonerem reprezentacji Polski ma zostać obcokrajowiec, a decyzja powinna zapaść do końca stycznia. Negocjacje nie są łatwe, ponieważ polska federacja nie jest najbardziej atrakcyjnym wyborem dla trenerskich gwiazd. Cezary Kulesza w rozmowie z "Eurosportem" uchylił nieco rąbka tajemnicy. Prezes PZPN zdradził, że teraz "piłka" jest po stronie kandydatów, którzy analizują złożone oferty.
Biało-czerwoni pozostają bez selekcjonera od 1 stycznia. Dzień wcześniej skończyła się umowa z dotychczasowym trenerem kadry Czesławem Michniewiczem, a nowa nie została podpisana. 53-letniemu trenerowi nie pomogło wykonanie zadań, czyli awans na mundial, wyjście z grupy MŚ (1/8 finału) oraz utrzymanie drużyny w najwyższej dywizji Ligi Narodów.
Kontrowersje wzbudzał styl gry biało-czerwonych. Jeszcze więcej dyskutowało się o sprawach pozasportowych, zwłaszcza o "aferze premiowej". Ponadto piłkarze mieli mieć za złe byłemu już selekcjonerowi, że ten miał wejść w konflikt z team managerem kadry i rzecznikiem prasowym – Jakubem Kwiatkowskim.
Dwa lata temu, gdy ówczesny prezes federacji Zbigniew Boniek mianował na selekcjonera Portugalczyka Paulo Sousę, magnesem dla zagranicznych trenerów był pewny udział biało-czerwonych w mistrzostwach Europy 2021. Teraz o awans na kolejne Euro trzeba walczyć.
Według mediów w grze pozostają prawdopodobnie trzej kandydaci. To pochodzący z Bośni i Hercegowiny Vladimir Petković (selekcjoner Szwajcarii w latach 2014-21), Paulo Bento (ostatnio selekcjoner Korei Południowej), a także Steven Gerrard, który prowadził do niedawna Aston Villę.
– Konkretnego dnia wyboru nowego selekcjonera nie podam, jak będziemy wszystko wiedzieli, to ogłoszę. Nie jest to ode mnie uzależnione, czekam na odpowiedź. Druga strona potrzebuje czasu, żeby podjąć decyzję. Chce się zastanowić, musi zaakceptować nasze warunki, ewentualnie w tych warunkach coś zmienić. Myślę, że do końca miesiąca sprawa powinna się wyjaśnić – powiedział prezes Kulesza w rozmowie z "Eurosportem".
Petković, Bento i Gerrard to nazwiska doskonale znane w świecie futbolu, ale przy każdej z tych kandydatur pojawia się jakaś wątpliwość. W przypadku Petkovicia utrudnieniem może być bariera językowa. Bento to Portugalczyk, a od czasu nagłego odejścia z funkcji selekcjonera biało-czerwonych trenera Sousy, z którym wspólnie grali w kadrze, ten kierunek kojarzy się w PZPN niezbyt dobrze.
Natomiast Gerrard w październiku zeszłego roku został zwolniony z Aston Villi, lecz klub z Birmingham wciąż jest związany z nim wysokim kontraktem. Podobno 42-letni szkoleniowiec nie jest do końca przekonany, czy opłaca mu się rezygnować z pieniędzy z tego tytułu. Gdyby miał się związać z reprezentacją Polski musiałby rozwiązać umowę z klubem z Premier League.
Nie wiadomo dokładnie, kto jest faworytem prezesa PZPN, który przyznał enigmatycznie. – Najbardziej jestem zaangażowany w rozmowy właśnie z tymi osobami . Z kolei jasne jest, że rozmowy toczą się z trzema trenerami z zagranicy, co już wcześniej Kulesza zdradził w "Sportowym Wieczorze" w TVP Sport.
Niewielkie są szanse na zatrudnienie Francuza Herve'a Renarda. Obecny selekcjoner reprezentacji Arabii Saudyjskiej, któremu ponoć bliżej do Belgii, jest związany z federacją niedawnego rywala Polaków w MŚ, lukratywnym kontraktem.