{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Pracowity jak... Patryk Rombel. Szokująca lista obowiązków. Czym naprawdę się zajmuje selekcjoner reprezentacji Polski piłkarzy ręcznych?
Damian Pechman /
Nie brakuje opinii, że Patryk Rombel jest bardzo pracowitym trenerem. Inni dodają jednak, że nadmiar obowiązków odbija się na pierwszej reprezentacji. Czym naprawdę zajmuje się selekcjoner? I czy w przypadku podpisania nowej umowy z ZPRP byłby gotowy skrócić listę swoich zadań?
ZOBACZ FILM "ORŁY WENTY"! TAKIEJ DRUŻYNY JUŻ NIE BĘDZIE
Przed polskimi szczypiornistami ostatni mecz w MŚ – w niedzielę zagrają z Iranem (transmisja w TVP Sport). Czy to będzie także ostatni mecz Patryka Rombla jako selekcjonera, czy otrzyma do podpisania nową umowę? Decyzja zapadnie najpóźniej do końca lutego, z uwagi na zbliżające się mecze z Francją (8 i 11 marca) w eliminacjach ME.
Czytaj też:

Daszek bez zmiennika z Iranem? Szymon Działakiewicz: nigdy nie miałem problemów z kostkami...
Nawet krytycy obecnego selekcjonera podkreślają, że wykonał dużo pracy, aby uporządkować polskie szkolenie. Inna sprawa, czy podoba im się sposób i kierunek, w którym zmierza nasza piłka ręczna. Często pada też argument: Patryk Rombel mógłby dalej prowadzić pierwszą reprezentację, gdyby skupił się tylko na niej, a nie był pochłonięty innymi obowiązkami. Czy on sam byłby na to gotowy?
Tenerzy już bez kontroli
– Już teraz doszło do tego, że tych obowiązków mam mniej – zapewnia selekcjoner. – Tylko, że tego nie można było tego ograniczyć w miesiąc czy rok. Przestawienie szkolenia na właściwe tory nie było proste i zajęło trochę czasu. Wcześniej każdy trener w SMS-ach czy kadrach młodzieżowych miał wolną rękę i szkolił tak, jak chciał.
– Za mną mnóstwo spotkań, na żywo i on-line. Już teraz wiem, że trenerzy pogłębili swoją wiedzę i umiejętności. Zyskali też dużą świadomość i potrafią sami kontrolować aspekty techniczne, taktyczne i motoryczne.
– Dostrzegam ogromny postęp – dodaje Patryk Rombel. – Wiele rzeczy działa już automatycznie i będzie się nadal rozwijało. Pytanie, czy ktoś będzie chciał iść nadal w tym kierunku...
– Powtórzę: w ostatnich miesiącach miałem mniej pracy. Bardziej polegała ona na tym, że wysyłałem konkretne zadania trenerom w SMS-ach czy kadrach młodzieżowych. Oni już wiedzą, czego od nich oczekuję i nie potrzebują, żebym ich ciągle kontrolował.
Lekcje na Węgrzech i Słowenii
Jednocześnie szkoleniowiec podkreśla, że sam również się jeszcze uczy. – Pracuję intensywnie już ósmy rok, ale nie zamierzam spocząć na laurach – zapewnia. – Jeśli mam możliwość, to lubię zadzwonić do trenera z wyższej półki – porozmawiać, skonsultować, wysłać wideo i poznać jego punkt widzenia.
– Staram się też wyjeżdżać z Polski i obserwować innych. Odwiedziłem na przykład Węgry czy Słowenię. Chciałem zobaczyć, jak tam funkcjonuje piłka ręczna i skonfrontować mój sposób pracy z innymi trenerami.
Patryk Rombel i lista obowiązków:
– wyznaczenie koncepcji pracy w wymiarze długofalowym; na razie plany dotyczyły 3-4 lat
– po każdej akcji szkoleniowej kadr młodzieżowych, po każdym półroczu w SMS-ach, robiłem podsumowanie z trenerami i trenerami od przygotowania motorycznego. Analizowaliśmy parametry, omawialiśmy cele... Nasze plany przechodziły permanentną modyfikację, cały czas były ulepszane
– wprowadzenie jednego systemu gry w obronie i ataku
– oglądanie meczów 1. i 2. ligi, czyli tam, gdzie grają SMS-y. Wybierane były później fragmenty wideo z tych meczów i omawiane z trenerami. Rozmawialiśmy o tym, jak te drużyny grają. Wskazywałem nie tylko błędy, ale też pozytywne rzeczy
– co 4-6 tygodni starałem się odwiedzać osobiście każdy SMS (przed MŚ 2023 trochę rzadziej, ze względu na nadmiar innych obowiązków). Prowadziłem tam treningi, rozmawiałem z zawodnikami i trenerami
– wyjeżdżałem na konsultacje szkoleniowe kadr młodzieżowych. Oczywiście takie, które nie kolidowały z pierwszą reprezentacją
– byłem obecny na wszystkich przygotowaniach kadr młodzieżowych do turniejów międzynarodowych; także na miejscu, w Macedonii, podczas ME drugiej dywizji
– służyłem zawsze swoją radą trenerom. Nie tylko jeśli chodzi o koncepcję, ale też analizę wideo, gdy brakowało takiej osoby w sztabie. Zawsze zależało mi, aby tych danych było jak najwięcej i żeby móc rywalizować z najlepszymi
– zostały wprowadzone specjalistyczne zgrupowania dla prawych i środkowych rozgrywających. Szukaliśmy zawodników na tę pozycję i szkoliliśmy później pod kątem przygotowania do gry w kadrze
– prowadziłem szkolenia dla trenerów SMS-ów i trenerów kadr młodzieżowych. Omawialiśmy ostatnie mecze, statystyki, dobre i złe rzeczy – w ataku i obronie. Staraliśmy się, aby błędy, które się pojawiały, były od razu korygowane na poziomie 1. klasy w SMS-ach
– ustaliliśmy szczegółowy plan pracy, jeśli chodzi o szkolenie techniczno-taktyczne zawodników. Zostało to podzielone na poszczególne etapy, od 1. do 4. klasy. Podobnie wygląda to ze stroną motoryczną – mam świadomość, w jakiej formie ci zawodnicy trafiają do SMS-ów. Teraz, dzięki tym planom, wiem, na co mogę liczyć po 1., 2., 3. i 4. klasie
– nie zapomniałem o tym, co niżej. Przekazywałem swoje obserwacje do OSPR-ów, żeby tam też mieli świadomość, w jakim stanie zawodnicy trafiają później do SMS-ów. Daliśmy wskazówki, na co trzeba zwrócić uwagę
– Marcin Smolarczyk zajmuje się tym, aby elementy przygotowania technicznego i motorycznego wdrażać już na najniższych poziomach szkolenia. Tak, aby w przyszłości zawodnicy, którzy trafią do SMS-ów, dysponowali pewnym zasobem umiejętności. Niestety, często w 1. klasie musimy się cofać do podstaw motoryki, zamiast skupić bardziej na technice i taktyce. Chcemy to zmienić.
MŚ 2023 w piłce ręcznej mężczyzn. Iran – Polska [szczegóły transmisji na żywo]
Kiedy mecz: niedziela, 22 stycznia o godzinie 18:00
O której i gdzie transmisja: od 17:20 w TVP Sport, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, Smart TV i HbbTV
Kto skomentuje: Jacek Laskowski, Robert Lis
Prowadzący studio: Marcin Rams
Goście/eksperci: Patryk Kuchczyński, Michał Kubisztal (Warszawa) i Karol Bielecki (Kraków)
Reporterzy: Sylwia Michałowska, Damian Pechman