W niedzielny wieczór w Spezii doszło do "polskiego" starcia. Z jednej strony Bartłomiej Drągowski i Arkadiusz Reca, a z drugiej Nicola Zalewski. W kadrze gospodarzy zabrakło Jakuba Kiwiora, który niebawem podpisze kontrakt z Arsenalem. Brak podstawowego defensora dał się we znaki, bo drużyna prowadzona przez Lucę Gottiego przegrała 0:2.
Trener Spezii narzekał przed meczem, że odejście Jakuba Kiwiora mocno utrudni mu ustawienie defensywy. W klubie czekają na podpisanie kontraktu z innym Polakiem, Przemysławem Wiśniewskim, który lada moment ma przejść testy medyczne i dołączyć do drużyny. W starciu z Romą trzeba było radzić sobie jeszcze bez niego.
Podopieczni Jose Mourinho mieli przed tym meczem serię czterech spotkań bez porażki. Po pierwszej połowie ze Spezią wiele wskazywało na to, że ta seria zostanie przedłużona. W 45. minucie Paulo Dybala uciekł obrońcom, zauważył niepilnowanego Stephana El Shaarawego, który bez problemu wpakował piłkę do siatki.
Trener Gotti nie wytrzymał i tuż po przerwie pozmieniał w defensywie. Petera Hristova zmienił Salvatore Esposito. Była to już druga korekta, bo w pierwszej części gry boisko z powodu kontuzji opuścił wahadłowy Emil Holm.
Cztery minuty po gwizdku sędziego na drugą połowę fatalny błąd popełniła obrona gospodarzy i skorzystał z tego Tammy Abraham. Anglik znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem i pokonał Bartłomieja Drągowskiego. Jak się okazało, był to gwóźdź do trumny dla Spezii.
Roma zwolniła tempo po zdobyciu drugiej bramki i pozwoliła rywalowi na większe posiadanie piłki. Niewiele jednak z tego wynikało, bo miejscowi do końca nie oddali celnego strzału. Arkadiusz Reca często wrzucał piłki z lewej strony, jednak brakowało precyzji w jego poczynaniach. Wybitnych zawodów nie zagrał także Nicola Zalewski. 20-latek szukał swojej szansy, ale był niedokładny i nadal musi poczekać na premierowego gola w seniorskim futbolu. Na szczęście dla niego, jego drużynie udało wywieźć się trzy punkty z trudnego terenu i utrzymać kontakt z czołówką w tabeli Serie A.