| Piłka nożna / Reprezentacja

Santos postawił na zaufanych ludzi. Jak będzie wyglądała praca nowego sztabu kadry?

Fernando Santos – selekcjoner reprezentacji Polski w piłce nożnej
Fernando Santos został nowym selekcjonerem reprezentacji Polski (fot: 400mm.pl)

Fernando Santos został selekcjonerem reprezentacji Polski. Nad Wisłą pomagać będzie mu trzech rodaków, ale doświadczony szkoleniowiec chce mieć w sztabie również lokalnych trenerów. Jak ma działać ekipa 68-latka? Przez pierwsze pół roku pracy w kadrze Portugalii selekcjoner i jego współpracownicy obejrzeli 75 meczów w ramach obserwacji i poszukiwań nowych reprezentantów.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Fernando Santos został selekcjonerem reprezentacji Polski. To był trudny wybór, ostatnie dni i tygodnie były burzliwe, ale dotarliśmy do celu. Stać nas na najlepszego selekcjonera ze wszystkich możliwych. Zależało nam na doświadczeniu trenera. Liczyło się prowadzenie kadry w przeszłości, sukcesy, charyzma i umiejętność pracy z grupą – deklarował Cezary Kulesza, prezes PZPN. – Kontrakt zawiera dwa cykle eliminacyjne. Do ME 2024 i MŚ 2026. Jest dobry dla obu stron i są tam sformułowania zabezpieczające interesy trenera i federacji. Wynegocjowane warunki w kwestii osiągania pewnych sukcesów są istotne i zawarte – precyzował Łukasz Wachowski, sekretarz generalny federacji.

Zaufana grupa


Santos ceni w swoim otoczeniu zaufanych ludzi. To kwestia, która nie zmienia się od lat. Nie przez przypadek w jego sztabie znajdą się współpracownicy, którzy przemierzają z nim piłkarski szlak od dawien dawna. Już w trakcie powitalnej konferencji koło Portugalczyka pojawili się trenerzy, którzy wraz z nim będą odpowiadali za wyniki biało-czerwonych.

Santos od dawna zna się z Fernando Justino, który w kadrze będzie odpowiadał za pracę z bramkarzami. To doświadczony szkoleniowiec, który po raz pierwszy pracował z selekcjonerem w Sportingu. Z tym klubem związana jest duża część jego kariery: tam zaczynał jako zawodnik, tam pracował też z młodymi golkiperami w akademii.

Santos dokona rewolucji? "Chcę zostawić po sobie spuściznę"

Czytaj też

Fernando Santos zreformuje polską piłkę?

Santos dokona rewolucji? "Chcę zostawić po sobie spuściznę"

Justino pracował z Santosem w Sportingu, a potem odszedł wraz z nim do Benfiki. Dalej obaj panowie współpracowali przez trzy lata w PAOK-u Saloniki i stamtąd trafili do greckiej federacji. W 2014 roku przenieśli się za to do portugalskiej kadry. Ricardo, Quim, Konstantinos Chalkias, Michalis Sifakis, Rui Patricio, Anthony Lopes, Diego Costa – tę grupę zawodników prowadził w trakcie swojej kariery Justino.

Szkoleniowiec bramkarzy dopiero pojawi się w Polsce. W Warszawie zameldował się już Joao Costa, który w sztabie nowego selekcjonera pełni zazwyczaj podwójną rolę. 49-latek jest asystentem, ale też odpowiada i konsultuje kwestie motoryczne. Jego kariera zaczęła się w akademiach Boavisty i FC Porto. Do seniorskiego futbolu wciągnął go Santos, który w roli speca od motoryki ściągnął rodaka do PAOK-u.

Costa miał przerwę we współpracy z Santosem, bo w Bradze (10/11) oraz Sportingu (11/12) był asystentem Domingosa Paciencii. Wraz z nim trafił też do tureckiego Kayserisporu w 2014 roku. Potem była już jednak międzynarodowa przygoda z doświadczonym szkoleniowcem, z którym był zatrudniany w greckiej oraz portugalskiej federacji. Teraz posiadacz licencji UEFA Pro skompletuje hat-tricka podpisując umowę również z PZPN-em.

Moi współpracownicy są gotowi do pracy. Muszę na kilka dni wrócić do Portugalii, by załatwić kilka spraw, a potem dołączę do nich w Warszawie. Chcę mieszkać tutaj i żyć miejscowym futbolemzapewnia Santos, który chce też uczestniczyć w kwestii rozwoju szkolenia młodzieży.

W Warszawie pojawił się też Onofre Costa, który w przeszłości pełnił funkcję rzecznika prasowego portugalskiej federacji. Potem był też szefem do spraw komunikacji w FIFA.. W tej chwili pomaga on Santosowi w zakresie komunikacji. Do Polski przyjechał, by Santos czuł się pewniej i mógł przedyskutować na bieżąco kwestie medialne.

Obserwacje


Kadencja Czesława Michniewicza stała pod znakiem wielu podróży i spotkań z zawodnikami. Poprzedni selekcjoner odwiedził praktycznie każdego swojego kadrowicza, a także wysyłał współpracowników na spotkania z udziałem zawodników, którzy byli w kręgu zainteresowań. Porównywanie trenerów nie ma większego sensu, ale nie należy się spodziewać, że Santos będzie jeździł od miasta do miasta, by przedstawiać swój plan na zespół kolejnym reprezentantom.

Santos dokona rewolucji? "Chcę zostawić po sobie spuściznę"

Czytaj też

Fernando Santos zreformuje polską piłkę?

Santos dokona rewolucji? "Chcę zostawić po sobie spuściznę"

Sztab reprezentacji Polski w piłce nożnej w kadrze Fernando Santosa: Ricardo Santos, Joao Costa, Onofre Costa
Ricardo Santos, Joao Costa, Onofre Costa – współpracownicy Fernando Santosa (fot: 400mm.pl)
Rekordowe zarobki Santosa? PZPN dementuje informacje

Czytaj też

Łukasz Wachowski (po prawej) opowiedział o szczegółach rozmów z Fernando Santosem (fot. PAP).

Rekordowe zarobki Santosa? PZPN dementuje informacje

Jednocześnie nowy selekcjoner będzie obserwował mecze kandydatów do drużyny narodowej, co czynić będzie wraz ze swoim sztabem. Można się jednak spodziewać, że Santos i jego współpracownicy nie polecą do Barcelony czy Neapolu, gdzie występują liderzy kadry w postaci Roberta Lewandowskiego czy Piotra Zielińskiego. Ludzie selekcjonera powinni być jednak obecni w miejscach nieoczywistych, gdzie poszukiwane będą świeższe twarze biało-czerwonych.

W portugalskiej kadrze główną postacią skautingu zawodników był Ricardo Santos. Podobnie będzie zapewne w Polsce. Mowa o 41-letnim szkoleniowcu, który jest niemal przybranym synem selekcjonera, choć mimo wspólnego nazwiska, nie łączą ich więzy rodzinne. Santos we wtorek był już obecny w Warszawie i zostanie w stolicy naszego kraju w oczekiwaniu na swojego szefa.

Ricardo Santos praktycznie całą karierę spędził u boku nowego selekcjonera biało-czerwonych. Zaczynał jako 24-latek w AEK-u Ateny, a potem towarzyszył szkoleniowcowi w Benfice, PAOK-u Saloniki, a także w kadrach Grecji i Portugalii. To człowiek sytuowany mianem asystenta, ale odpowiadający za swego rodzaju bank informacji. Jego zadaniem jest między innymi wyszukiwanie graczy, którzy mogą pasować do koncepcji selekcjonera.

Santos nie będzie Paulo Sousą, który w Polsce pojawiał się okazjonalnie. Poprzedni Portugalczyk na stanowisku selekcjonera rzadko wybierał się na obserwacje zawodników. Nowy szkoleniowiec biało-czerwonych aktywnie wykorzystuje w tym zakresie współpracowników, sam pojawia się na meczach, ale korzysta także z programów wideo.

Przyzwyczajcie się do tego, że będziecie mnie widzieli na stadionach. Nie znam zbyt dobrze Ekstraklasy. Gdybym mówił inaczej, byłoby to kłamstwem i powodowało śmiech. Wraz z moim sztabem będę czujny w trakcie rozgrywek ligowych. Zamierzamy też spoglądać na reprezentantów i potencjalnych kadrowiczów, którzy występują poza Polską. Kogo nie zobaczę na żywo, na tego spojrzę w telewizji – zapewnia Santos.

Sztab Santosa, kiedy rozpoczynał pracę z Portugalią, w niespełna pół roku obejrzał na żywo 75 meczów. Szkoleniowcy nie wybierali jednak meczów Cristiano Ronaldo, lecz stawiali na spotkania, w których mogli obserwować nieoczywistych kandydatów do kadry. Tak było chociażby z Orlando Sa. Ówczesny napastnik Legii Warszawa był oglądany w konfrontacjach z Metalistem Charków oraz Śląskiem Wrocław.

Rekordowe zarobki Santosa? PZPN dementuje informacje

Czytaj też

Łukasz Wachowski (po prawej) opowiedział o szczegółach rozmów z Fernando Santosem (fot. PAP).

Rekordowe zarobki Santosa? PZPN dementuje informacje

Lewandowski jak... Chopin. "Musimy wykorzystać jego geniusz"
Fernando Santos (fot. TVP)
Lewandowski jak... Chopin. "Musimy wykorzystać jego geniusz"

Zmiana w podejściu selekcjonera. Odniósł się do polskiej ligi...

Czytaj też

Trener Fernando Santos (fot. 400mm.pl)

Zmiana w podejściu selekcjonera. Odniósł się do polskiej ligi...

Sztab Santosa obejrzał wówczas 32 spotkania portugalskiej ekstraklasy, pięć meczów krajowych pucharów, a nawet siedem konfrontacji w ramach drugiej ligi. Do tego doszło jedenaście wyjazdów na europejskie puchary, a także 20 spotkań w ramach rozgrywek zagranicznych. To lista z 2014 roku, ale sugerująca spojrzenie Santosa i jego ludzi na temat obserwacji zawodników.

Mecze w Portugalii (34): SC Braga – Rio Ave, Vitoria Guimaraes – Vitoria Setubal, Boavista – P. Ferreira, Braga – Benfica, Vitoria Guimaraes – Sporting, Academica Coimbra – Braga, Sporting – Vitoria Setubal, Gil Vicente – Nacional, Rio Ave – Gil Vicente, Braga – Vitoria Setubal, FC Porto – Benfica, Rio Ave – Belenenses, Braga – P. Ferreira, Braga – Sporting, Rio Ave – Marítimo, Vitoria Setubal – Academica Coimbra, P. Ferreira – Nacional, Sporting – Rio Ave, Belenenses – Gil Vicente, Vitoria Setubal – Gil Vicente, Moreirense – Nacional, Vitoria Guimaraes – Rio Ave, Sporting – Academica, P. Ferreira – Benfica, Sporting – Benfica, Belenenses – Sporting, SC Braga – Nacional, Sporting – Gil Vicente, Vitoria Setubal – Marítimo, FC Porto – Sporting, Belenenses – P.Ferreira, Braga – FC Porto, Oriental – Braga B, Leixoes – FC Porto B, Sporting B – Uniao, Benfica B – Freamunde, Sporting B – FC Porto B, SC Braga B – Benfica B, Benfica B –FC Porto B, Vitoria Setubal – Arouca, FC Porto – Sporting, Oliveirense – Belenenses, Braga – FC Porto, FC Porto – Academica Coimbra

Mecze europejskich pucharów (11): Celtic – Dinamo Zagrzeb, FC Porto – Athletic Bilbao, Metalist Charków – Legia Warszawa, Trabzonspor – Lokeren, Standard Liege – Sevilla, Aalborg – Dynamo Kijów, Chelsea – Sporting, Benfica – Monaco, Sporting – Schalke, PSV – Zenit, Sporting – Wolfsburg

Mecze lig zagranicznych (20): Deportivo La Coruna – Valencia, Fenerbahce – Genclerbirligi, Southampton – Stoke, Olympique Lyon – Olympique Marsylia, Spartak Moskwa – Łokomotiw Moskwa, AS Roma – Cesena, Real Sociedad – Malaga, Athletic Bilbao – Sevilla, Celta Vigo – Valencia, Lille – Monaco, Monaco – Olympique Lyon, Southampton – Swansea, Real Madryt – Sevilla, Reims – Lorient, Śląsk Wrocław – Legia Warszawa, Celta Vigo – Atletico Madryt, Istanbul BB – Konyaspor, Fenerbahce – Galatasaray, Mersin – Trabzonspor.

Chcę być obecny na stadionach wraz z moimi współpracownikami. Zamierzam zobaczyć, jak Polacy grają w piłkę. Wierzę, że to będzie część mojego procesu w kontekście identyfikacji utalentowanych zawodników. Nie zamierzam zaglądać graczom do dowodów. Najważniejsza jest jakość, bo wszyscy powinni mieć szansę, by dostać się do reprezentacji. Ci, których uznam za właściwych na pewno się w niej pojawią – twierdzi Santos.

Polska część sztabu


W greckiej kadrze miałem w sztabie lokalnego trenera. To ważne, zwłaszcza w początkowej fazie pracy, bo mowa o kimś, kto lepiej zna mentalność i osobowość zawodników. Rozmawiałem z Piszczkiem i Kaczmarkiem. Zapoznałem się z ich pomysłami i spojrzeniem, a teraz przemyślę to i przekażę moje zdanie prezesowi Kuleszy – stwierdził Santos, który jednocześnie potwierdził nazwiska potencjalnych współpracowników.

Zmiana w podejściu selekcjonera. Odniósł się do polskiej ligi...

Czytaj też

Trener Fernando Santos (fot. 400mm.pl)

Zmiana w podejściu selekcjonera. Odniósł się do polskiej ligi...

Fernando Santos: w moim sztabie na pewno będzie polski element [WIDEO]
Fernando Santos (fot. TVP Sport) i Łukasz Piszczek (fot. Getty)
Fernando Santos: w moim sztabie na pewno będzie polski element [WIDEO]

Santos nie popełni błędu Sousy. Zdobędzie sympatię kibiców?

Czytaj też

Fernando Santos i Paulo Sousa (fot. Getty)

Santos nie popełni błędu Sousy. Zdobędzie sympatię kibiców?

Piszczek ma bardzo profesjonalne podejście. Jakość zadawanych przez niego pytań na kursie stała na wysokim poziomie, wiele dotyczyło detali. Mimo, że Łukasz ma mnóstwo alternatyw poza byciem trenerem, dla mnie jednak to wręcz idealny przykład znakomitego piłkarza, który rozwija się sztuce trenerskiej. Mogę mówić o nim w samych superlatywach. Bije od niego profesjonalizm na każdej płaszczyźnietwierdził Paweł Grycmann, szef szkoły trenerów PZPN.

Portugalczyk na razie nie zaanonsował swoich polskich współpracowników jako pewniaków, ale z naszych informacji wynika, że sprawa zdaje się zaklepana. Do ustalenia pozostały formalności, ale Piszczek i Kaczmarek najprawdopodobniej będą współpracowali z Santosem. Pierwszego nikomu nie trzeba przedstawiać. To 66-krotny reprezentant Polski, który w trakcie kariery występował w Borussii Dortmund, ale zakładał też koszulki Herthy Berlin, Zagłębia Lubin i Gwarka Zabrze.

Piszczek jest dopiero na początku swojej szkoleniowej drogi. Po zakończeniu kariery zajął się pomocą drużynie, w której startował do wielkiej piłki. To w Goczałkowicach wspiera sztab szkoleniowy, ale też lokalną akademię działającą pod auspicjami BVB. Więcej doświadczenia ma Tomasz Kaczmarek, który w tym sezonie został zwolniony z Lechii Gdańsk.

Kaczmarek ma doświadczenia z samodzielnej pracy, bo prowadził Lechię, ale też Fortunę Koln, Stuttgarter Kickers, Viktorię Koln oraz Bonner SC. Jednocześnie zna też smak pracy asystenta, bo w tej roli wspierał w Pogoni Szczecin Kostę Runjaica, a także Boba Bradleya. Wraz z Amerykaninem współpracował w Stabaek, ale przede wszystkim w egipskiej kadrze w latach 2012-2013. Wówczas duet poprowadził 31 spotkań reprezentacji z Afryki.

W składzie sztabu polskiej kadry znajdą się też lekarz i masażyści. Można przypuszczać, że w tym zakresie nie zmieni się wiele. W ostatnich latach medykiem drużyny narodowej był Jacek Jaroszewski. Za kwestie fizjoterapeutyczne odpowiadali między innymi Marcin Bator oraz Michał Hermann. Polska część sztabu powinna rozpocząć działania w lutym, choć wszystko będzie ściśle powiązane z Portugalczykami, a na czele z Santosem. Pierwsza próba ogniowa już w marcu. Wtedy biało-czerwoni zmierzą się na rozpoczęcie eliminacji mistrzostw z Czechami oraz Albanią.

Santos nie popełni błędu Sousy. Zdobędzie sympatię kibiców?

Czytaj też

Fernando Santos i Paulo Sousa (fot. Getty)

Santos nie popełni błędu Sousy. Zdobędzie sympatię kibiców?

Konferencja prasowa PZPN. Ogłoszenie nowego selekcjonera kadry [ZAPIS]
Fernando Santos i Cezary Kulesza (fot. PAP)
Konferencja prasowa PZPN. Ogłoszenie nowego selekcjonera kadry [ZAPIS]

Zobacz też
Trzy sezony bez stabilizacji. "Na hejt można się uodpornić"
Mateusz Wieteska (fot. PAP)
tylko u nas

Trzy sezony bez stabilizacji. "Na hejt można się uodpornić"

| Piłka nożna / Reprezentacja 
Mołdawia groźnym rywalem. Przypominamy mecz w Kiszyniowie
(fot.

Mołdawia groźnym rywalem. Przypominamy mecz w Kiszyniowie

| Piłka nożna / Reprezentacja 
Polecane
Najnowsze
Trzy sezony bez stabilizacji. "Na hejt można się uodpornić"
tylko u nas
Trzy sezony bez stabilizacji. "Na hejt można się uodpornić"
Robert Błoński
Robert Błoński
| Piłka nożna / Reprezentacja 
Mateusz Wieteska (fot. PAP)
Mołdawia groźnym rywalem. Przypominamy mecz w Kiszyniowie
(fot.
Mołdawia groźnym rywalem. Przypominamy mecz w Kiszyniowie
| Piłka nożna / Reprezentacja 
Do góry