{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Chelsea a Finansowe Fair Play. Media: UEFA szykuje kolejną rewolucję
Wojciech Papuga /
Koniec z kombinowaniem. Jak donosi "The Times", UEFA zamierza niebawem wprowadzić ograniczenia, które mają dotyczyć maksymalnej długości podpisywania kontraktów przez nowych zawodników. To efekt działań londyńskiej Chelsea podczas zimowego okienka transferowego.
Kiwior o transferze do Arsenalu: zacząłem się śmiać
Plany związane ze zmianami w regulaminie są podyktowane ostatnimi ruchami Chelsea na rynku transferowym. W trakcie zimowego okienka londyński klub pozyskał między innymi Mychajło Mudryka, Benoita Badiashile'a oraz Noniego Madueke.
Każdemu z nich właściciele The Blues zaproponowali umowy z bardzo długim okresem ważności. I w ten oto sposób reprezentant Ukrainy podpisał kontrakt obowiązujący przez osiem i pół roku, natomiast Francuz i Anglik mogą grać na Stamford Bridge do czerwca 2023 roku.
Takie działania włodarzy Chelsea miały na celu uniknięcie zasad Finansowego Fair Play, wykorzystując lukę w statutach FIFA. Dzięki swojej polityce The Blues są w stanie rozłożyć koszty na kilka lat, nie łamiąc przy tym przepisów. Mowa tu oczywiście o kreatywnej księgowości.
Dlatego UEFA zamierza ukrócić tego typu praktyki. Według informacji podanych przez "The Times", europejska centrala chce wprowadzić nowe reguły w życie już latem 2023 roku. Od tego czasu zawodnicy mogliby podpisywać kontrakty ważne maksymalnie przez pięć lat.
Przypomnijmy, że w obecnym sezonie sześciokrotni mistrzowie Anglii przeznaczyli na transfery bagatela 460,5 mln euro. Szeregi zespołu z Londynu zasiliło łącznie aż czternastu piłkarzy. Najwięcej Todda Boehly'ego kosztowało pozyskanie Mychajło Mudryka, za którego Szachtar Donieck zarobił 70 mln euro, a kolejne 30 mln euro może otrzymać w formie bonusów.