Jednym z największych wydarzeń w światowym futbolu w ostatnim czasie jest transfer Cristiano Ronaldo do saudyjskiego Al-Nassr. Ruch ten niesie za sobą także jednego głośne rozstanie.
Kilka lat temu z pewnością nie tak Ronaldo wyobrażał sobie samą końcówkę swojej kariery. Portugalczyk latem 2021 roku w kiepskim stylu pożegnał się z Juventusem, by po półtora roku w atmosferze skandalu rozstać się także z Manchester United.
Długo zastanawiano się, gdzie CR7 mógłby kontynuować karierę. Łączono go z wieloma europejskimi klubami, ale ostatecznie do żadnego takiego ruchu nie doszło. Piłkarz postawił na przenosny do Arabii Saudyjskiej, gdzie w Al-Nassr ma otrzymywać nawet 200 milionów dolarów rocznie.
Jak jednak donoszą hiszpańskie media, w tym między innymi "Marca", zanim zawodnik zdecydował się na taki krok, usilnie poszukiwał ekipy występującej w Lidze Mistrzów. W pewnym momencie miał wręcz zażądać od swojego wieloletniego agenta, Jorge Mendesa, że albo sprosta wyzwaniu, albo dojdzie do rozstania. Gracz miał wymagać ustalenia kontraktu z Chelsea bądź Bayernem Monachium.
Ostatecznie do niczego takiego nie doszło, a Ronaldo faktycznie rozstał się ze swoim dotychczasowym przedstawicielem. Wydaje się, że relacje piłkarza z Mendesem podążyły dokładnie tą samą drogą co jego kariera w Europie. Skończyły się bezpowrotnie.