30 sty 2023 | Koszykówka / NBA

NBA. Cezary Trybański: Jeremy Sochan przyszedł walczyć o swoje. On nie boi się nikogo

Jeremy Sochan rozgrywa bardzo dobry sezon w NBA (fot. Getty).

Jeremy Sochan znajduje się ostatnio w świetnej formie. W meczu z Phoenix Suns zdobył 30 punktów i oddał aż 25 rzutów. Ma wielkie szanse, aby trafić do meczu gwiazd wschodzących talentów. – Skoro to wygląda tak dobrze w pierwszym roku, to w kolejnych powinno być jeszcze lepiej – powiedział nam Cezary Trybański.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Znakomity występ Sochana. Najlepszy mecz w karierze! [WIDEO]

Zawrotna kwota za rakietę Igi. Sportowcy biją rekord WOŚP

Czytaj też

Iga Świątek, Robert Lewandowski i Magda Linette grają z WOŚP (fot. Getty)

Zawrotna kwota za rakietę Igi. Sportowcy biją rekord WOŚP

Jakub Kłyszejko, TVPSPORT.PL: – Za nami ponad połowa sezonu zasadniczego NBA. Jak oceni pan grę Jeremy’ego Sochana?

Cezary Trybański, pierwszy Polak w NBA: – Robi świetne wyniki. Wiem, że ludzie wymagają jeszcze więcej, ale pamiętajmy, że jest to młody chłopak. Ma 19 lat i dopiero trafił do ligi. Musi się z nią oswoić. Nam kibicom wydaje się, że to tylko gra w koszykówkę. Całe jego życie mocno się zmieniło. Wiele godzin spędza w hali, ma mnóstwo dodatkowych obowiązków. To nie jest taka sama koszykówka, jak wcześniej w college’u. Tutaj jest prawdziwy, męski basket, dużo przepychania pod koszami. Musi się do tego przyzwyczaić. Do tego dochodzi podróżowanie oraz liczba meczów, jakie rozgrywa. Uważam, że powinniśmy dać mu ten cały pierwszy rok na zapoznanie z ligą. Czas na prawdziwą ocenę przyjdzie w przyszłym sezonie. Uważam, że prezentuje się świetnie. Trener Gregg Popovich mocno na niego stawia. Jeremy otrzymuje wiele minut i to jest bardzo fajne. Poprawia statystyki, gra coraz lepiej. Dochodzi do tego zmiana techniki wykonywania rzutu osobistego. Rzadko kiedy trenerzy podejmują się takich zmian w trakcie rozgrywek. On sam mówi, że musi słuchać wskazówek trenera. To pokazuje, że Spurs chcą mocno na niego stawiać. Mocno trzymam kciuki za jego przyszłość. Wierzę, że mocno namiesza w NBA.

– Zmiana techniki rzutu miała duży wpływ na statystyki. Od tego czasu liczby Sochana wyglądają zdecydowanie lepiej.

– Oczywiście, że tak. Zmiana w trakcie sezonu mogła dla niektórych być zaskoczeniem. Niektórzy nie zdecydowaliby się na rzuty jedną ręką, to przecież bardzo nietypowa technika. Jeremy nie przejął się żadnymi opiniami, że coś takiego może śmiesznie wyglądać. To pokazuje, jaką ma psychikę. Wychodzi, wykonuje polecenia trenera bez względu na to, co sądzą kibice. To może go daleko zaprowadzić.

– Jaka cecha Jeremy’ego najbardziej panu imponuje?

– Przede wszystkim psychika. Wszedł do NBA bez żadnych kompleksów. Wychodzi na parkiet, cieszy się koszykówką i robi swoje. To jest fajne. Nie wygląda na zawodnika, dla którego jest to pierwszy sezon w lidze. Pokazuje to m.in. sytuacja z Markieffem Morrisem, w której Polak powalił rywala na parkiet. Wkurzył go niesamowicie, rzucił trójkę sprzed nosa, później coś mu powiedział i doszło do konfrontacji. To pokazuje, że Sochan przyszedł walczyć o swoje. On nikogo nie będzie się bać.

Zawrotna kwota za rakietę Igi. Sportowcy biją rekord WOŚP

Czytaj też

Zawrotna kwota za rakietę Igi. Sportowcy biją rekord WOŚP

Jeremy Sochan i Chris Paul (fot. Getty).

– Przed sezonem mówiło się, że Sochan jest przede wszystkim obrońcą. Zdobycie 30 punktów w meczu i 25 oddanych rzutów pokazuje, że już teraz mocno zmieniła się rola Jeremy’ego?

– Kiedy trafił do ligi wszyscy typowali, że będzie zadaniowcem od defensywy. Pokazał, że tak nie jest. Potrafi zagrać w ataku na różnych pozycjach. Staje się wszechstronnym graczem. Jego najmocniejszą stroną jest obrona. Potrafi kryć na każdej pozycji i nie boi się żadnego rywala. Cieszę się, że w tak młodym wieku bez kompleksów rozpycha się z silnymi rywalami. Skoro to wygląda tak dobrze w pierwszym roku, to w kolejnych powinno być jeszcze lepiej. Jeremy doskonale pozna fizyczność ligi i na pewno wyciągnie wnioski. Mocno trzymam kciuki za jego rozwój.

– Mieliśmy go rozliczać przede wszystkim z obrony, a tymczasem Sochan zdobywa średnio 10 punktów na mecz.

– Przed sezonem mówiłem, że będzie dostawać minuty ze względu na świetną postawę w defensywie. Jednak jeżeli doda coś więcej w ataku, to również spędzi więcej czasu na parkiecie. Tak właśnie się dzieje. To bardzo cieszy. Mamy Polaka, który jest bardzo ważną postacią klubu z NBA. Wielu spodziewało się, że otrzyma kilka minut na zapoznanie się z ligą. Trener Popovich zobaczył w nim coś więcej i stawia na niego.

– Spurs regularnie przegrywają, ale z punktu widzenia Sochana, nie mógł chyba trafić do lepszego klubu w swoim pierwszym sezonie?

– Zdecydowanie tak. Po wyborze w drafcie eksperci i kibice mówili, że trafił do bardzo słabej drużyny. Dzięki temu otrzymuje wiele minut. Dla jego rozwoju znacznie lepsza jest gra w takim zespole, niż siedzenie na ławce w mocniejszej ekipie. Lepiej nie mógł trafić.

– Wiele wskazuje, że Polak zagra w meczu wschodzących gwiazd NBA. Byłoby to kolejne wielkie wyróżnienie dla Sochana.

– Zgadza się. Wierzę, że zobaczymy go w tym prestiżowym spotkaniu. Bardzo chciałbym ujrzeć Jeremy’ego w meczu pierwszoroczniaków. Zasługuje na to!