W poniedziałek odbyła się oficjalna konferencja Magdy Linette, tegorocznej półfinalistki Australian Open, która w rankingu WTA zaliczyła spory awans. – Australii trochę się nie spodziewałam, ale fajnie, bo to coś, czego nie oczekiwaliśmy. To duży zastrzyk pewności siebie. Czułam, że jestem w tym miejscu, w którym być powinnam – powiedziała zawodniczka.
Magda Linette w Melbourne zanotowała najlepszy występ w karierze w imprezie wielkoszlemowej. Po zwycięstwach między innymi nad Caroliną Garcią dotarła do półfinału, w którym przegrała z późniejszą triumfatorką Aryną Sabalenką.
Na konferencji prasowej przyznała, że sukces w Melbourne to dopiero początek. – Z jednej strony to cieszy, bo to nagroda za ciężką pracę. Z drugiej strony chcemy iść dalej. Cieszymy się, że już tak daleko doszliśmy. To jednak nie koniec – powiedziała zawodniczka. – Wimbledon jest moim ulubionym turniejem wielkiego szlema. Australii trochę się nie spodziewałam, ale fajnie, bo to coś, czego nie oczekiwaliśmy. To duży zastrzyk pewności siebie – dodała zawodniczka.
Linette: Od długiego czasu pracowaliśmy nad moim returnem, by był jak najbardziej stabilny, czysty. Chcemy poprawić pierwszy serwis, bo zauważyliśmy, że z każdym meczem spadała prędkość i procent tego uderzenia, więc wciąż jest wiele do poprawy.
— Mateusz Ligęza (@LigezaMateusz) January 30, 2023
Często brałam porażki personalnie do siebie. Teraz potwierdziłam, że mogę te demony opanować. Stało się to metodą prób i błędów - mówi Magda Linette o swojej przemianie na korcie i poza.@RMF24pl pic.twitter.com/XkhZjG4DbL
— Paweł Pawłowski (@PPawlowski1) January 30, 2023