Przegrany Superpuchar Arabii Saudyjskiej zdenerwował kibiców oraz działaczy Al-Nassr. Nowy klub Cristiano Ronaldo chce być potęgą w swoim kraju i wygrywać wszystkie trofea. Wejście do nowego zespołu jest dla Portugalczyka na razie bardzo bolesne.
Al-Nassr przegrało w decydującym meczu w Superpucharze Arabii Saudyjskiej z Al-Ittihad 1:3. Zespół z Cristiano Ronaldo w składzie był faworytem tego spotkania, jednak nie udało mu się potwierdzić dominacji. Mecz mógł mieć inny przebieg, gdyby Portugalczyk wykorzystał okazję przy stanie 0:1. To zauważył też trener Rudi Garcia.
– Nie wykorzystał szansy na zdobycie bramki, która mogłaby odwrócić losy meczu w pierwszej połowie – przyznał po ostatnim gwizdku.
Kibice byli wściekli po tej porażce. Z trybun było słychać okrzyki "Messi, Messi", uderzające w nową gwiazdę. Nie brakowało też fanów, którzy wrzucali do sieci filmiki, w trakcie których deptali koszulkę z nazwiskiem byłego gracza Manchesteru United.
Ligowy debiut też nie był udany dla pięciokrotnego zwycięzcy Złotej Piłki. Jego zespół co prawda wygrał 1:0 z Ettifaq Ad-Dammam, ale 37-latek nie zagrał najlepszych zawodów. Po meczu w Internecie pojawiły się kompilacje jego zagrań i mówiąc łagodnie, nie były to porywające powtórki.
Niektórzy zamartwiają się, czy transfer Ronaldo do Al-Nassr aby na pewno będzie oznaczał chwałę i dobre wyniki dla lidera ligi w Arabii Saudyjskiej. Historia jednak pokazuje, że Portugalczyk nie zawsze miał mocne wejście do nowej drużyny. Oczywiście, fani Manchesteru United pamiętają powrót CR7 na Old Trafford i dwa gole strzelone w meczu z Newcastle. W Juventusie jednak nie było tak kolorowo.
Przejście do Starej Damy zszokowało fanów Realu Madryt, bo wydawało się, że 37-latek będzie walczył z Królewskimi o kolejne tytuły. Po przenosinach do Włoch pierwszą bramkę w oficjalnym meczu autorstwa nowego napastnika można było zobaczyć dopiero w czwartym występie. Wówczas Juventus grał z Sassuolo, a Ronaldo dwukrotnie wpisał się na listę strzelców.
Do trzeciego meczu musieli poczekać z kolei fani Sportingu Lizbona. Ronaldo zadebiutował w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów przeciwko Interowi. Spędził na boisku 32 minuty, ale gola nie strzelił. Później przyszła ligowa potyczka z Bragą zakończona przegraną 2:4. Ówczesny trener Laszlo Boloni dał przyszłej gwieździe 21 minut gry. W kolejnym spotkaniu w lidze wypuścił go w pierwszym składzie i nie pożałował. Dwie bramki i triumf nad Moreirense. Od tego czasu piłkarz z Madery stał się ważną postacią zespołu, co poskutkowało późniejszym transferem.
Najdłużej na premierowe trafienie przyszło czekać mu w... reprezentacji. Ronaldo zadebiutował 28 sierpnia 2003 roku w meczu z Kazachstanem. Spędził na placu gry 45 minut, zmieniając w przerwie Luisa Figo. Debiutancki gol miał miejsce rok później. W pierwszym meczu na mistrzostwach Europy w Portugalii przeciwko Grecji. Od tamtej pory 37-latek zdobył jeszcze 117 bramek.
Jak widać, CR7 czasami potrzebował czasu, żeby pokazać pełnie możliwości. Kibice Al-Nassr muszą uzbroić się w cierpliwość, bo ich snajper na razie nie może złapać wspólnego języka z kolegami z drużyny. Kiedy już to zrobi, można spodziewać się sporej liczby goli.
Debiuty Cristiano Ronaldo:
Sporting Lizbona: 14 sierpnia 2002 – Inter Mediolan (0:0)
Reprezentacja Portugalii: 28 sierpnia 2003 – Kazachstan (1:0)
Manchester United: 16 sierpnia 2003 – Bolton (4:0 + wywalczony karny)
Real Madryt: 29 sierpnia 2009 – Deportivo (3:2 + gol)
Juventus: 18 sierpnia 2018 – Chievo Verona (3:2)
Al-Nassr: 22 stycznia 2023 – Ettifaq Ad-Dammam (1:0)
Komentarz:
angielski