Poprawił rekord kraju, zdobył historyczne punkty Pucharu Świata, a na koniec dostał od Halvora Egnera Graneruda pamiątkowego piernika. I gigantyczne wsparcie. 23-letni Jewgien Marusiak z Ukrainy od weekendu na Kulm jest tematem numer jeden światowych skoków narciarskich. Gdyby środowisko zobaczyło, gdzie się wychował, brawa byłyby jeszcze głośniejsze. My tam byliśmy.
Od lotów w Bad Mitterndorf minęło już kilka dni, tymczasem echa świetnych skoków Jewgiena Marusiaka nadal niosą się po środowisku skoczków. 23-latek z Wierchowiny w weekend jako pierwszy Ukrainiec od 2010 roku ukończył zawody Pucharu Świata w TOP30. Odkąd jako ostatni dokonał tego Witalij Szumbarec, upłynęło długie 4743 dni. Mówimy o erze, w której na belkach siadał jeszcze Adam Małysz, a świat dopiero niedługo miał poznać magiczne wiązania Simona Ammanna. Marusiak, który na Kulm dorównał rodakowi, uczynił to, frunąc na 210 metrów – po nowy rekord Ukrainy. Nikt wcześniej w jego kraju nie pokonał w powietrzu granicy marzeń. To ósme punkty PŚ jakiegokolwiek Ukraińca. Przed Jewgienem dokonało tego raptem czterech innych reprezentantów.
Dlatego teraz jego marzenia się zmienią. Muszą, skoro w jeden dzień z "tego młodego chłopaka" został "Panem Skoczkiem" albo – jak napisał w niedzielę sam Halvor Egner Granerud – "Man of The Day".
Jewgien Marusiak ma już punkty i nowych kumpli w PŚ. Wszystkich, którzy skaczą
To w dużej mierze za sprawą lidera PŚ rozgłos wokół Marusiaka stał się po Kulm tak duży. Internetowe posty FIS o tym skoczku masowo lajkują największe gwiazdy dyscypliny, a nieliczne ukraińskie profile narciarskie publikowały pochwały, w których więcej jest wykrzykników niż konkretnych słów. O wsparciu dla młodszego rywala z kraju objętego wojną (choćby z tego powodu) napisały wszystkie poważne media z krajów skokowo rozwiniętych. Po Norwegii rozniosły się nie tylko słowa pochwały, ale również m.in. screen z Instagrama, na którym Jewgien trzyma podarowany mu przez Halvora pamiątkowy piernik. Dostał go na dekoracji, ale sobie zostawił wyłącznie statuetkę.
– Lata bardzo dobrze. Odbyłem z nim krótką pogawędkę i pogratulowałem. Bycie numerem 26 na świecie jest całkiem solidne. Jeszcze kilka lat temu sam byłbym bardzo zadowolony z takiego rezultatu – cytuje Graneruda "Dagbladet".
Autorzy profilu "localSJresults" zauważają, że wyczyn Marusiaka jest szokujący o tyle, że do tej pory nigdy w PŚ nie oddał choćby jednego treningowego skoku na TOP40 danej serii. Zresztą, jeszcze latem w Szczyrku skakał w trzeciej lidze, gdzie klasyfikowano go w szóstej i siódmej "dziesiątce". Choć próbował wiele razy, dotąd tylko czterokrotnie (!) wchodził w ogóle do konkursów głównych PŚ. Częściej niż pod punktem K lądował w niechlubnych statystykach najkrótszych albo najbrzydszych prób weekendów.
– Od dłuższego czasu mocno pracowaliśmy nad jego prędkościami najazdowymi, które miał słabe. To było kluczowe. Na Kulm ten element wypadł bardzo dobrze. Jeśli tendencja się utrzyma, może częściej zaskakiwać – analizował dla portalu skijumping.pl trener Wołodymir Boszczuk.
– Zawsze będę kibicował słabszym – zapewnia Granerud. A oprócz niego, zdaje się, cała armia innych w tym środowisku.
Sukces Marusiaka niesie się po ojczyźnie. Tylko co to da?
Ukraińcy piszą w sieci, że czekali na taki sukces swojego skoczka. I nie chodzi tu bynajmniej o żadną narodową dumę w dobie wojny, ale zwykły sportowy byt. Przez bomby i rakiety trener Bozczuk i tak stracił część kadrowiczów, więc odkąd emigrują w okrojonym składzie po ośrodkach w Europie (m.in. Szczyrku, gdzie latem spędzili sporo czasu), ma do dyspozycji tylko Marusiaka i Witalija Kaliniczenkę. Na MŚ w Planicy wystawią co najwyżej miksta.
– Rozsyłam newsa o Marusiaku po znajomych, żeby ludzie zaczęli bardziej zauważać ten sport – brzmi jeden z komentarzy, które można przeczytać w ukraińskim internecie. – Może ukraińskie skoki wreszcie znów zaczną się rozwijać? – ma nadzieję Romanko Roman, jeden z bardziej aktywnych skokowo użytkowników Twittera z tego kraju.
Do tej pory – niestety – punktujący przed laty w PŚ Boszczuk, Witalij Szumbarec, Oleksandr Łazarowicz ani Wołodymyr Gływko nie pociągnęli swoimi sukcesami szkolenia u naszych sąsiadów. Im więcej czasu mija od upadku ZSRR, tym sytuacja pod względem dostępności obiektów staje się po prostu coraz gorsza.
Ukraina wychowuje skoczków tam, gdzie polskie dzieci bałyby się nawet wejść
Żeby zrozumieć, w jakim położeniu są ukraińskie skoki, w październiku 2021 pojechaliśmy osobiście na Ukrainę. Reportaż z tego wyjazdu MOŻNA PRZECZYTAĆ TUTAJ. Jeszcze gdy nikt na zachodzie kraju nie mówił o potencjalnej wojnie, zastaliśmy obraz dojmującej biedy. Najlepsze tam obecnie skocznie w Worochcie – o statusie ośrodka przygotowań olimpijskich – mają wprawdzie nowy igelit, za to wyciąg i wieże najazdowe grożące katastrofą budowlaną. I brak środków na modernizację. Zawsze znajduje się ktoś, kto je obiecuje – najlepiej w obecności kamer – i zawsze niestety potem nie dotrzymuje słowa. W Krzemieńcu trafiliśmy akurat na trening dzieci. Skakały w podziurawionych kombinezonach na skoczniach, gdzie popalony igelit kruszył się w dłoniach. Tam polscy młodzicy – mający niewspółmiernie łatwiejszą drogę do Pucharu Świata – po prostu by się bali. Jedyna duża konstrukcja, ta w bazie wojskowej w Tysowcu, jest bliska zawalenia i zarasta krzakami. Zapomniano o niej, podobnie jak o małych skoczeńkach w Nadwirnej, które przecież do niedawna przyjmowały tłum chętnych.
Sądziliśmy, że w Wierchowinie – gdzie wychowywali się na sportowców skoczek Marusiak i trener Boszczuk – też już nie skaczą. Bo to ruina. Aż nagle zza zdezelowanego budynku wyszedł człowiek, przedstawił się jako trener Wasyl Prokopiuk i powiedział, że nie mamy racji, bo on zimą tutaj dba, jak tylko może. To wychowawca Marusiaka i Boszczuka – już wtedy dumny, że im się wiedzie. W weekend pewnie kipiał z zazdrości i już czeka, kiedy do małego muzeum dostanie od nich pamiątkę z Kulm.
Jest tylko jeden problem – najpierw kadra musiałaby móc w ogóle wrócić do ojczyzny. A na to się nie zanosi.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1004 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.