To był iście szalony weekend Michała Niewińskiego na mistrzostwach świata juniorów w short tracku. Po upadku w eliminacjach był zmuszony wystartować w repasażach. Postanowił więc... pobić rekord świata juniorów, a do realizacji pomysłu "wciągnął" kolegę z kadry. Kilkadziesiąt minut po osiągnięciu celu świętował wywalczenie złotego medalu na zupełnie innym dystansie. I to po tym, jak w finale specjalnie oddał rywalowi pozycję. O swoich wrażeniach opowiedział w rozmowie z TVPSPORT.PL.