| Inne

Prezes PKOl: nie możemy pozwolić, by w trakcie wojny Rosjanie i Białorusini brali udział w imprezach sportowych najwyższej rangi

Thomas Bach, Władimir Putin (fot. Getty Images)
Thomas Bach, Władimir Putin (fot. Getty Images)

W ostatnich dniach świat obiegły informacje, jakoby MKOl rozważał umożliwienie Rosjanom i Białorusinom udział w igrzyskach olimpijskich. – Nie możemy na to pozwolić – mówi w rozmowie z TVPSPORT.PL Andrzej Kraśnicki. Z prezesem Polskiego Komitetu Olimpijskiego porozmawialiśmy także o przyszłości światowego sportu, igrzyskach europejskich w Krakowie oraz ewentualnej organizacji igrzysk olimpijskich w naszym kraju.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Hokeiści z Kenii zaskakują. Mają też treningi... online

Czytaj też

Drużyna Kenijczyków w hokeju na lodzie (fot. Getty Images)

Hokeiści z Kenii zaskakują. Mają też treningi... online

Dawid Brilowski, TVPSPORT.PL: – Kilka dni temu pojawiła się informacja, że sportowcy z Rosji i Białorusi nie zostaną dopuszczeni do udziału w igrzyskach europejskich w Krakowie. W komunikacie widnieje zdanie, że "decyzję podjęły Stowarzyszenie Europejskich Komitetów Olimpijskich i Polski Komitet Olimpijski". Była co do tego zgodność, czy też strona polska musiała kogoś przekonywać?
Andrzej Kraśnicki, prezes PKOl: – Stanowisko Polski i Europy w sprawach dotyczących udziału sportowców z Rosji i Białorusi w igrzyskach europejskich jest jednoznaczne: nie powinni i nie będą oni w nich stratować. Stanowisko narodowych komitetów olimpijskich w Europie było i jest zgodne, choć oczywiście zostało poprzedzone dyskusją.

Europa różni się od pozostałych kontynentów w ocenie tej tragicznej sytuacji. Mają one inne spojrzenie. Nie widzą tej wojny i jej konsekwencji dla świata i Europy tak dobrze jak my. Polska, Polski Komitet Olimpijski i ja osobiście jako członek wielu międzynarodowych organizacji sportowych, jesteśmy ambasadorami Ukrainy. Nie możemy pozwolić, by w trakcie tej okrutnej wojny Rosjanie i Białorusini brali udział w imprezach sportowych najwyższej rangi. Tylko zdecydowane stanowisko może przynieść oczekiwany efekt.

– Prezydent MKOl, Thomas Bach, jest stuprocentowym Europejczykiem, a mimo to wysyła ostatnio sygnały, że sportowcy z Rosji i Białorusi mogą niebawem powrócić do rywalizacji. Czy myśli pan, że dopuszczenie ich pod neutralną flagą do igrzysk w Paryżu jest realne?
– Stanowisko Polski i wielu innych państw Europy budzi w Międzynarodowym Komitecie Olimpijskim refleksję. Sądzę, że decyzje będą jeszcze rewidowane i omawiane w szerszym gronie. Wierzymy w to i dlatego też tak stanowczo wypowiadamy się na ten temat. To nie tylko ważne dla Polskiego Komitetu Olimpijskiego i sportowców, to nasza racja stanu.

– Zdarzało się już w historii, że zdecydowane działania narodowych komitetów olimpijskich wpływały na decyzję MKOl. W ten sposób z igrzysk olimpijskich w 1972 roku wycofana została Rodezja (dzisiejsze Zimbabwe – przyp. red.). Z tym, że wtedy kilka krajów zagroziło bojkotem. Do czego dziś możemy się posunąć?
– Nie chciałbym niczego przesądzać. Do igrzysk pozostał ponad rok, jest więc jeszcze czas na refleksję i ostateczne decyzje. Dla nas niezwykle ważne jest, żebyśmy tworzyli pewną presję, która da możliwość zmiany dzisiejszego spojrzenia i stanowiska MKOl. Staramy się to robić zarówno jako Polski Komitet Olimpijski, jak i jako polski sport w ogóle, z ministrem Kamilem Bortniczukiem na czele. Ostateczne decyzje nie należą do nas, ale będziemy walczyć. Presja ma sens.

– W jaki sposób PKOl może wywierać presję, poza głośnym wyrażaniem sprzeciwu?
– Niezwykle ważne jest to, aby w te działania włączyły się polskie związki sportowe oraz sami sportowcy i przekazały swoje stanowisko międzynarodowym federacjom sportowym. To one uczestniczą w igrzyskach olimpijskich. Wszystkie one powinny mówić jednym głosem. Ważne jest też, żeby ministrowie sportu w wielu krajach mieli wspólne stanowisko i także przekazywali je do MKOl. Obok tych kroków pozostaje informowanie i tłumaczenie członkom MKOl, jak wygląda sytuacja, dlaczego tak ważne jest wykluczenie Rosji i Białorusi z igrzysk. Nasz przekaz dotarł i będzie docierał do władz Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego.

– Krótko mówiąc: w czym mniejszej liczbie dyscyplin Rosjanie zostaną dopuszczeni do rywalizacji przed igrzyskami, tym mniejsza jest szansa, że znajdą się w Paryżu?
– Tak uważam. Międzynarodowe federacje sportowe mają ważny głos, a ten głos musi być wsparty przez krajowe związki.

– Użył pan określenia, że jesteśmy ambasadorem Ukrainy w ruchu olimpijskim. Jak PKOl zareaguje, jeżeli jednak MKOl zezwoli Rosjanom na występ w Paryżu?
– Nasze stanowisko będzie odpowiadało przede wszystkim stanowisku polskiej racji stanu, stanowisku Ukrainy, Ukraińskiego Komitetu Olimpijskiego i sportowców. W najbliższych dniach będę miał możliwość rozmowy z kierownictwem ukraińskiego sportu. Uzgodnimy zasady naszych wspólnych działań i reakcji.

– Czy jest możliwa jakakolwiek sytuacja, w której Polska zbojkotowałaby igrzyska? Czy absolutnie nie jest to brane pod uwagę?
– Mówienie o tym dziś byłoby zbyt dalekim wybieganiem w przyszłość. Mam nadzieję, że MKOl zrewiduje swoje stanowisko i tak radyklane, ostateczne działania nie będą potrzebne. Taka – podkreślam: ewentualna – decyzja na pewno będzie musiała zapaść wspólnie z polskimi związkami sportowymi oraz w uzgodnieniu z władzami państwa. Dotyczyłaby ona przecież całego kraju, ale przede wszystkim sportowców. Wierzę, że to się nie wydarzy.

– Co jeśli wojna będzie ciągnąć się latami? Czy byłby pan za tym, by w takiej sytuacji cały czas Rosjanie i Białorusini byli pozbawiani możliwości konkurowania na arenie międzynarodowej?
– Tak. Nasze stanowisko jest niezależne od tego, ile potrwa ta wojna.

Hokeiści z Kenii zaskakują. Mają też treningi... online

Czytaj też

Drużyna Kenijczyków w hokeju na lodzie (fot. Getty Images)

Hokeiści z Kenii zaskakują. Mają też treningi... online

Podczas igrzysk w Tokio zadebiutowały takie dyscypliny jak surfing czy deskorolka (fot. Getty Images)
Podczas igrzysk w Tokio zadebiutowały takie dyscypliny jak surfing czy deskorolka (fot. Getty Images)

– Odejdźmy od Rosji, ale pozostańmy przy ruchu olimpijskim. Podoba się panu kierunek, w którym podąża światowy sport? Na igrzyskach pojawiają się dyscypliny, które kilkanaście lat temu nie byłyby w ogóle brane pod uwagę. Jak pan na to patrzy?
– Sport cały czas się zmienia i rozwija, a MKOl stara się podążać za trendami. Zmiany w programie powodowane są zmianami wewnątrz istniejących dyscyplin oraz powstawaniem nowych, które przyciągają młodzież. Ruch olimpijski nie jest obojętny na spostrzeżenia i pasje kibiców – nowych i młodych. Breakdance, zmiany w pięcioboju nowoczesnym – to wszystko, co się dzieje, jest wyrazem zmieniających się oczekiwań, ale również coraz większego znaczenia nowych narzędzi i sposobów komunikacji. Możliwość odbioru sportu jest zupełnie inna niż wiele lat temu. Zmiany są więc naturalne i nieuniknione.

– Zastanawiam się, czy Międzynarodowy Komitet Olimpijski wprowadzając nowe dyscypliny kieruje się bardziej w stronę młodzieży, czy telewizji. Wszystko ma być skondensowane, jak najlepiej zorganizowane w czasie i jak najładniejsze w obrazku.
– Sądzę, że MKOl kieruje się i jednym i drugim. Musi mieć na względzie zarówno media, jak i rozwój sportu dzieci i młodzieży oraz zainteresowania nowych pokoleń. Decyzje o zmianach w programie sportowym są oparte o opinie wielu cenionych doradców i z pewnością przemyślane. Dla MKOl jest istotne, aby rozwijać ruch olimpijski i żeby wciąż cieszył się popularnością.

– Czy wkraczamy właśnie w nową epokę sportu, polegającą na dostosowaniu wydarzeń do telewizji? Epokę, w której wszystko musi być szybciej i prościej? A może to złudzenie i było tak od zawsze, a ja dopiero teraz ten proces dostrzegam?
– Już Heraklit mówił: "Panta rhei". Wszystko płynie, a więc i wszystko się zmienia. To nieuniknione także w sporcie. Pojawiają się inni kibice, inna publiczność, inne możliwości techniczne i warunki organizacji imprez. To wywołuje najpierw zmiany w oczekiwaniach, a później w ich realizacji.

– Czy te zmiany wpływają też na sposób postrzegania przez Polski Komitet Olimpijski misji upowszechniania sportu wśród dzieci i młodzieży? Środki, które niegdyś były odpowiednie, teraz mogą już nie wystarczać. Co można zrobić, by mniej popularne dyscypliny były wciąż uprawiane za 10-15 lat?
– Jestem przekonany, że do określonych środowisk należy docierać z właściwym dla nich językiem. To dotyczy również dzieci i młodzieży. My mamy bardzo wyraźny podział zadań między PKOl, a Ministerstwem Sportu i Turystyki. Nie finansujemy sportu. Przede wszystkim organizujemy udział reprezentacji w igrzyskach olimpijskich, ale też wielu, wielu imprezach młodzieżowych, na których rodzą się nasze nadzieje olimpijskie. Prowadzimy olimpijską edukację, promujemy wartości sportu i ruchu olimpijskiego. Organizujemy wiele imprez w ramach wewnętrznych działań, m.in. Pikniki Olimpijskie. Wszystko to wpływa na promowanie zdrowego trybu życia, ruchu. Oczywiście, zawsze można szukać nowych rozwiązań. I będziemy to robić. Natomiast mamy już pewne doświadczenia, które chcielibyśmy rozwijać. Olimpizm to najwyższy wymiar sportu dla każdego zawodnika. To wartości, które dla większości są najważniejsze.

– Istotnym elementem dla upowszechniania mniej popularnych dyscyplin w Polsce będą zapewne igrzyska europejskie, które za niespełna pół roku rozpoczną się w Krakowie. Jak pan patrzy na ten twór? Czy ma on szansę przetrwać?
– Trzecia edycja igrzysk europejskich zorganizowana zostanie po raz pierwszy w kraju Unii Europejskiej. Wyciągnęliśmy wnioski z tego, co obserwowaliśmy w Baku i Mińsku. To bardzo ważne, żeby poziom sportowy tych igrzysk był możliwie jak najlepszy. Wszystkie dyscypliny będą w randze, albo mistrzostw Europy, albo kwalifikacji olimpijskich. Początkowo zdawało się, że niektóre dyscypliny nie będą chciały brać w tym udziału, ale stało się wręcz przeciwnie. Jestem przekonany, że będzie to najwspanialsza impreza w tym roku w Europie.

– Nieprzypadkowo zaznaczył pan, że tegoroczne igrzyska europejskie odbywają się w kraju Unii Europejskiej. Wcześniejsze edycje miały miejsce w Baku i Mińsku. Przez to do imprezy przylgnęła łatka, że jest ona zabawą dla dyktatur Europy Wschodniej.
– Żeby nie było wątpliwości: obie wcześniejsze edycje były dobrze zorganizowane. Nieoficjalnie mogę powiedzieć, że są już kandydaci do goszczenia kolejnych edycji igrzysk europejskich. I są to kraje o ugruntowanej pozycji zarówno pod względem sportowym, jak i politycznym. Mam nadzieję, że kolejni organizatorzy zostaną wyłonieni na tyle szybko, żebyśmy mogli w Krakowie przekazać im symbolicznie flagę Stowarzyszenia Europejskich Komitetów Olimpijskich.

– Co dla Polskiego Komitetu Olimpijskiego jest największym wyzwaniem przy organizacji tej imprezy?
– Od początku koncentrowaliśmy się na pozyskaniu środków i stworzeniu odpowiednich warunków do organizacji tej imprezy. To nam się udało, również dzięki pomocy polskiego parlamentu – i to ponad podziałami politycznymi. Stworzyliśmy specjalną grupę, która wspierała nasze działania, a reprezentowana była zarówno przez rządzących, jak i opozycję. Sport ma łączyć i tak się stało.

Reprezentacja Polski podczas ceremonii otwarcia igrzysk w Tokio (fot. Getty Images)
Reprezentacja Polski podczas ceremonii otwarcia igrzysk w Tokio (fot. Getty Images)

– Skoro mamy igrzyska europejskie, to może w przyszłości Polska zorganizuje również igrzyska olimpijskie? Czy to realne?
– Mamy za sobą ubieganie się o organizację zimowych igrzysk olimpijskich i wiem, że to bardzo długa droga. Ale wiem też, że każda tak duża impreza to ogromna szansa do promocji kraju, regionu, miasta, ale również wszelkich wartości, które wiążą się z ruchem olimpijskim. Tylko narodowy komitet olimpijski może wystąpić o organizację imprezy. Zrobimy to, jeśli będzie taka decyzja rządu, poparta wcześniejszym wnioskiem regionu lub miasta. Zresztą dzisiaj można organizować igrzyska nawet wybiegając poza granice państwa. W przypadku zimowych zawsze myśleliśmy o współpracy ze Słowacją, ale tego typu decyzje muszą być głęboko przemyślane i skonfrontowane z oczekiwaniami społeczeństwa.

– Mówi pan o szansie promocji dla organizatora. Widzi ją chyba coraz mniej miast, bo faktem jest, że coraz mniejsza ich liczba zgłasza kandydatury.
– Ta sytuacja się zmienia. W tej chwili nie ma z tym problemów. Choć prawdą jest, że mogą zgłosić się tylko te państwa i narodowe komitety, które mają możliwości i warunki organizacji tak wielkiej imprezy. Jeżeli mówimy o Polsce, sądzę, że wspólnie z naszym sąsiadem moglibyśmy zorganizować zimowe igrzyska. Letnie byłoby nam bardzo trudno. Mówiąc o tym musimy pamiętać nie tylko o kosztach, ale też o zyskach na wielu płaszczyznach.

– Czy przyszłość igrzysk jest właśnie taka, że będą współorganizowane przez kilka krajów?
– Jestem przekonany, że taka właśnie czeka nas przyszłość. Nawet myśląc o igrzyskach europejskich w Polsce, musieliśmy zadbać, żeby z ekonomicznego punktu widzenia były jak najbardziej korzystne. Dlatego też nie budowaliśmy nowych obiektów, a stwarzaliśmy możliwość organizacji tej imprezy w miejscach, gdzie takie już istnieją. Dlatego igrzyska będą obecne od Rzeszowa, przez Kraków i Małopolskę, aż do Wrocławia. Współorganizowanie wielkich imprez jest coraz częstsze. Przykład mieliśmy niedawno, podczas mistrzostw świata w piłce ręcznej, które odbyły się w Polsce i Szwecji. To naturalna tendencja, aby obniżać koszty.

– Nadchodzą wybory na prezesa PKOl. Jak przed nimi patrzy pan na najbliższą przyszłość?
– Chciałbym do końca zrealizować imprezę, której organizacji się podjąłem. Mówię o igrzyskach europejskich. Chciałbym móc uczestniczyć w nich dalej pełniąc funkcję prezesa i dopilnować, aby wypadły jak najlepiej. Chciałbym również, mając pozycję w organizacjach międzynarodowych, wspierać i promować do nich polskich przedstawicieli. Natomiast wszystkie szczegóły dotyczące przyszłych działań przedstawię najpierw polskim związkom sportowym i wszystkim członkom PKOl – w rozmowach i na walnym zgromadzeniu.

– Można powiedzieć, że swego rodzaju kampania wyborcza już ruszyła?
– Widzę ją u mojego konkurenta. Natomiast ja staram się realizować swoje zadania zgodnie z programem, który wcześniej przyjęliśmy. Oczywiście, będę rozmawiał z wyborcami. Natomiast nie chcę robić kampanii w mediach – to nie moje standardy – a właśnie poprzez spotkania ze związkami sportowymi i członkami Polskiego Komitetu Olimpijskiego.

– Pańskim kontrkandydatem będzie prezes Polskiego Związku Koszykówki Radosław Piesiewicz. W oczy rzuciło mi się, że jednym z jego postulatów jest zwiększenie finansowania. Uważa pan, że dałoby się pozyskać więcej pieniędzy?
– Ja na pewno nie mogę dać tyle, ile mój konkurent może obiecać. Sytuacja jest dla mnie oczywista: PKOl od wielu lat działa w oparciu o sponsorów i partnerów. To sprawdzona droga. Oczywiście jesteśmy w toku rozmów z przyszłymi, nowymi sponsorami PKOl i Polskiej Reprezentacji Olimpijskiej. Nie każdy jednak, nawet jeśli tego chce, może być sponsorem PKOl, czy – ogrzać się w blasku reprezentacji – jak usłyszałem w jednej z wypowiedzi. Wiele branż i kategorii jest wyłączonych ze sponsoringu przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski.

Tak jest od zawsze i to się nie zmieni. Zasady marketingowe w ruchu olimpijskim są bardzo rygorystyczne. Powiem natomiast, że finasowanie PKOl jest dużo wyższe niż dotychczas, a chociażby środki związane z organizacją igrzysk europejskich zapewniły dopływ do polskiego sportu takich pieniędzy, jakich nigdy wcześniej nie było. I to fakty, a nie obietnice. Zatem pozwoli pan, że ten program przedstawię tym, którzy pierwsi powinni go poznać. Oczywiście uszanuję każdą decyzję walnego zgromadzenia. Jestem człowiekiem sportu.

Zobacz też
Co za sukces! Niebywały rekord Polski
Agata Załęcka (fot. materiały prasowe)

Co za sukces! Niebywały rekord Polski

| Inne 
Wyjątkowy pojedynek mistrza. Zremisował z... całym światem
W akcji Magnus Carlsen (fot. Getty).

Wyjątkowy pojedynek mistrza. Zremisował z... całym światem

| Inne 
19-letnia Polka na Evereście! Niesamowity wyczyn
Zo

19-letnia Polka na Evereście! Niesamowity wyczyn

| Inne 
Himalaje nie wybaczają. Są kolejne ofiary śmiertelne
Lhotse i Makalu (fot. Getty)

Himalaje nie wybaczają. Są kolejne ofiary śmiertelne

| Inne 
Sukces Polki! Gra dalej na MŚ
Natalia Bajor wywalczyła awans do kolejnej rundy mistrzostw świata (fot. Getty Images)

Sukces Polki! Gra dalej na MŚ

| Inne 
Nadchodzi tydzień z Multiligą. Sprawdź plan transmisji TVP
Piłkarze Wisły Kraków (fot. PAP)

Nadchodzi tydzień z Multiligą. Sprawdź plan transmisji TVP

| Inne 
Polscy kajakarze bez medalu na mistrzostwach Europy
Na głównym planie: Tadeusz Kuchno (fot. Przemysław Skrzydło)

Polscy kajakarze bez medalu na mistrzostwach Europy

| Inne 
Wielki sukces Polki. Kolejne zwycięstwo w PŚ!
Anna Puławska wygrała zawody Pucharu Świata (fot. Getty).

Wielki sukces Polki. Kolejne zwycięstwo w PŚ!

| Inne 
Jest nowy rekord Polski! Spektakularny wynik
Agata Załęcka (fot. Informacja prasowa)

Jest nowy rekord Polski! Spektakularny wynik

| Inne 
Miał dziesięcioro rodzeństwa. Polski zdobywca wspomina początki
Andrzej
tylko u nas

Miał dziesięcioro rodzeństwa. Polski zdobywca wspomina początki

| Inne 
Najnowsze
Relacja na żywo z finału LE w TVP. O której mecz Tottenham – Manchester United?
nowe
Relacja na żywo z finału LE w TVP. O której mecz Tottenham – Manchester United?
| Piłka nożna / Liga Europy 
Tottenham – Manchester United na żywo w TVP. O której dzisiaj finał LE (21.5.2025)?
To już oficjalnie! Barcelona wydała komunikat ws. Flicka
Hansi Flick (fot. Getty Images)
nowe
To już oficjalnie! Barcelona wydała komunikat ws. Flicka
FOTO
Wojciech Papuga
Świetna akcja Ekwadorczyka na Giro d'Italia!
Richard Carapaz (fot. Getty)
Świetna akcja Ekwadorczyka na Giro d'Italia!
| Kolarstwo 
Medalista zmienia trenera! Odejście po sześciu latach
Piotr Graban (fot. Getty Images)
Medalista zmienia trenera! Odejście po sześciu latach
| Siatkówka / Rozgrywki Ligowe 
Hurkacz kontra Fritz. Kiedy ćwierćfinałowy mecz w Genewie?
Hurkacz kontra Fritz. Kiedy ćwierćfinałowy mecz w Genewie? (fot. Getty)
Hurkacz kontra Fritz. Kiedy ćwierćfinałowy mecz w Genewie?
| Tenis / ATP (mężczyźni) 
Świątek za rywalkami! Pierwsze takie French Open od lat [POWER RANKING]
Iga Świątek już trenuje na kortach Rolanda Garrosa, m.in. z Aryną Sabalenką (fot. Getty Images)
polecamy
Świątek za rywalkami! Pierwsze takie French Open od lat [POWER RANKING]
Jakub Kazula
Jakub Kazula
Godzina i po meczu! Hurkacz w świetnej formie w Genewie
Hubert Hurkacz (fot. Getty)
Godzina i po meczu! Hurkacz w świetnej formie w Genewie
| Tenis / ATP (mężczyźni) 
Do góry