| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Remisem 2:2 zakończyło się zaległe spotkanie w ramach 2. kolejki PKO Ekstraklasy pomiędzy Miedzią Legnica a Lechem Poznań. Taki wynik oznacza, że mistrzowie Polski pozostają bez ligowej wygranej po zimowej przerwie.
PRZED MECZEM:
Lech w przypadku wygranej nie tylko wskoczyłby na trzecie miejsce w tabeli, ale również zmniejszyłby stratę do drugiej Legii Warszawa do dwóch punktów. Miedź przystąpiła do starcia z mistrzem Polski w dobrych nastrojach. W ostatnich trzech ligowych potyczkach wywalczyła siedem "oczek", nie tracąc przy tym choćby jednego gola.
PRZEBIEG SPOTKANIA:
Pierwszy kwadrans meczu upłynął pod znakiem spokojnej gry i wzajemnego badania sił. Kibiców z letargu wyrwał w 16. minucie Luciano Narsingh. Holender otrzymał kilkunastometrowe podanie od Maxime Domingueza, poradził sobie w polu karnym z kryjącym go z Antonio Miliciem i uderzeniem w narożnik bramki pokonał Filipa Bednarka.
Mistrzowie Polski nie zrazili się takim obrotem sprawy. W efekcie dwadzieścia minut później doprowadzili do remisu. Kolejorz długo budował akcję na połowie przeciwnika. W końcu futbolówka dotarła do Mikaela Ishaka, który wstrzelił piłkę na siódmy metr, a wychodzący na czystą pozycję Filip Marchwiński jedynie dopełnił formalności.
Po przerwie to goście byli stroną przeważającą i w 67. minucie dopięli swego. Na listę strzelców wpisał się Mikael Ishak. Szwedzki snajper z małymi problemami, ale jednak wykorzystał rzut karny podyktowany za faul Mateusza Abramowicza na Michale Skórasie, notując ósme ligowe trafienie w bieżącym sezonie.
Mimo że przyjezdni wyszli na prowadzenie, nie potrafili przejąć pełnej kontroli nad boiskowymi wydarzeniami. Legniczanie poczuli szansę i w 76. minucie dość niespodziewanie zaskoczyli defensywę rywala, a w roli głównej wystąpił Giannis Masouras. Grek potężnym uderzeniem z bliskiej odległości pod poprzeczkę nie dał szans Filipowi Bednarkowi, ustalając wynik spotkania na 2:2.
SYTUACJA W TABELI PKO EKSTRAKLASY:
Dla Lecha był to drugi ligowy mecz z rzędu bez zwycięstwa. Ekipa Johna van den Broma awansowała na czwarte miejsce w stawce, zrównując się punktami z trzecim Widzewem Łódź. Do liderującego Rakowa Częstochowa traci jednak aż dwanaście punktów. Miedź niezmiennie plasuj się na przedostatniej, siedemnastej pozycji. Piętnasta Jagiellonia Białystok ma nad nią pięć "oczek" przewagi.