| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Michał Pazdan wróci do Legii Warszawa? To realne rozwiązanie na letnie okno transferowe. Chodzi jednak o... rezerwy stołecznego klubu.
Michał Pazdan przeżył w Legii Warszawa świetne momenty swojej kariery. Środkowy obrońca był powoływany z ekipy Wojskowych do reprezentacji Polski, a przy Łazienkowskiej miał okazję wystąpić w Lidze Mistrzów. Teraz 35-latek jest coraz bliżej zakończenia kariery. Możliwe, że zanim do tego dojdzie, to defensor ponownie wróci do stolicy.
Pazdan ma za sobą 38 meczów w reprezentacji Polski. Przy Łazienkowskiej rozegrał za to 122 spotkania, w których strzelił jednego gola i przebywał na placu gry przez 10 474 minuty. Obecny kontrakt defensora z Jagiellonią obowiązuje tylko do końca czerwca 2023 roku.
Były reprezentant Polski może wrócić do Legii, bo przy Łazienkowskiej dostrzeżono jego potencjał w roli szkoleniowca. Pazdan miałby długofalowo wspomóc akademię stołecznego klubu, choć zacząłby od występów w trzecioligowych rezerwach. Marek Śledź, dyrektor szkółki, szuka doświadczonych zawodników, którzy mogliby przekazać cenne rady legijnej młodzieży. 35-latek miałby doskonale pasować do tej roli.
To temat, który dopiero się rozwija, choć obie strony rozmawiały już o potencjalnej współpracy, która mogłaby rozpocząć się od przyszłego sezonu. Zimą do stołecznego klubu trafili Mateusz Możdżeń oraz Łukasz Turzyniecki, który w rezerwach gra na zasadzie deklaracji amatora, ale jednocześnie ma umowę w roli analityka w akademii.
– Zależy mi na zawodnikach, którzy byli lub są związani z Warszawą albo Legią. Doświadczeni zawodnicy mogą wspierać młodzieżowców, a jednocześnie nie obrażą się, że usiądą na ławce lub nie zagrają w każdym meczu. Rozmawiam z czterema-pięcioma zawodnikami z bogatą przeszłością legijną. Nie jest łatwo zamienić ekstraklasowego kontraktu na akademię, ale niektórzy mają świadomość, że ich piłkarska droga się kończą. Chcę być dla nich drabiną, która pomoże przygotować się do różnych funkcji i ról – opowiada Śledź, szef stołecznej akademii.
– Chcę pokazać doświadczonym zawodnikom, że jeśli nie mają ciśnienia na trenowanie drużyn w Ekstraklasie, to mogą mieć alternatywę pracy na kolejne dziesięć lat. Ciekawi są gracze, którzy nie byli na firmamencie ubóstwienia, a zaczynali swoją drogę z drugiego szeregu i musieli walczyć, by zaistnieć. To istotne, by była mowa o zawodnikach tworzących szkielet drużyny. Myślę tu o środkowym obrońcy, pomocniku czy napastniku. Pozostali mogą się dzięki tej osi dobrze czuć na boisku – tłumaczy Śledź.
W przeszłości drogę od zawodnika do trenera przeszedł Inaki Astiz. Hiszpan pożegnał się z pierwszym zespołem Legii i zaczął wspomagać rezerwy. Z czasem znalazł się w ich sztabie szkoleniowym. Potem były piłkarz stał się trenerem i obecnie wspomaga Kostę Runjaica przy pracy z pierwszą drużyną w PKO Ekstraklasie.
Celem dyrektora legijnej akademii jest wprowadzenie rezerw do drugiej ligi. W tej chwili zespół prowadzony przez Piotra Jacka zajmuje dziesiąte miejsce na czwartym szczeblu rozgrywek z dorobkiem 24 punktów.