Przejdź do pełnej wersji artykułu

Skoki. Maciej Kot: Maciej Maciusiak i jego sztab? Tu nie ma problemu

/ Maciej Kot (L) i Thomas Thurnbichler (fot. PAP/Grzegorz Momot) Maciej Kot (L) i Thomas Thurnbichler (fot. PAP/Grzegorz Momot)

Zakładałem, że zależność między kadrą A a B będzie wyglądać trochę inaczej. Myślałem, że będzie możliwość skakania z Thomasem, usłyszenia jego uwag. Natomiast kadra B też daje mi wszystko do tego, abym mógł daleko skakać – przyznaje Maciej Kot w rozmowie z TVPSPORT.PL. Dwukrotny zwycięzca zawodów Pucharu Świata w tym sezonie nie zapunktował w elicie, a w Pucharze Kontynentalnym tylko raz zajął miejsce w czołowej "10".

Kiedy nowy rekord świata w lotach? Pertile podał datę

Mateusz Leleń (TVPSPORT.PL): – Czy jest coś, co chciałbyś jeszcze przeżyć w skokach?
Maciej Kot: – Mógłby odpowiadać 15-20 minut. Tyle tego jest.

– Co pierwsze przychodzi ci do głowy?
– Odpowiem całkiem szczerze, choć czasem to nie popłaca. Chcę zdobyć medal na igrzyskach we Włoszech. Chciałbym wrócić na szczyt, do Pucharu Świata, pojechać na mistrzostwa świata – wiadomo. Ale jeśli mam wybrać jedno: to jeśli za trzy lata będę jeszcze skakał, a przy tym stanę na olimpijskim podium, będzie to dla mnie wielkie osiągnięcie.

– I puenta kariery. Chyba, że chcesz skakać tak długo jak Kasai.
– Noriaki jest nie do pobicia.

– A nie sądzisz, że taki Piotr Żyła – z jego motoryką – może skakać w zaawansowanym wieku?
– Jeśli mam wskazać Europejczyka, który może to zrobić, to niewątpliwie wskazuję Piotrka. On nadal czuje się młody, fizycznie jest młody. Mam wrażenie, że jego ten sport najbardziej cieszy i najmniej męczy. Myślę, że jest opcja, że będzie skakał do czterdziestki.

– Wróćmy do teraźniejszości. Podobno w trakcie treningów w Zakopanem pogoda mocno daje się wam we znaki?
– Nie jest optymalna. Warunki są trudne. Gdy pada śnieg mamy problem z torami, bo nie skacze tu wielu zawodników. Niestety wiatr powoduje, że musimy też szukać okien pogodowych. Ale w środę popołudniu wreszcie zrealizowaliśmy trening w pełnym wymiarze pięciu skoków.

Czytaj też:

Skoki. Punkty PŚ jak olimpijskie złoto. Nie sposób nie szanować Jewgiena Marusiaka

– Nad czym pracujesz obecnie na skoczni?
– Nad odbiciem, aby pchanie skierować bardziej wertykalnie, do progu, dostać się wyżej. Brzmi to dość prosto, ale takie nie jest. Pracujemy nad efektem końcowym, aby wreszcie mieć odległości i wyniki. Z tego jesteśmy rozliczani.

– Kibice kojarzą twoje skoki skrętem po wyjściu z progu. Czy wiesz jak się go pozbyć?
– Dalej z tym walczę, ale nie koncentruję się na tym. Były momenty, gdy mocno nad tym pracowałem, myślałem o tym, ale nie przynosiło to efektu. Kiedy skok z progu jest dobry, łatwiej mi opanować skręcenie. Wychodzę krzywo z progu i nigdy mój lot nie będzie idealnie prosty. Ostatnio analizowałem swoje skoki z 2016, 2017 roku i wtedy też pojawiał się skręt. Gdy jednak wychodzę dobrze z progu, narty łapią dobry kąt natarcia, to nie wytracam prędkości i mogę lecieć daleko.

– Dlaczego nie pojechałeś na zawody Pucharu Kontynentalnego do Eisenerz?
– Po Japonii potrzebowałem trochę odpoczynku ale też spokojnych treningów. Byłem dość zmęczony, również psychicznie. Wiadomo, że gdy nie ma efektów, to człowiek zaczyna się męczyć. Myślę, że sugestia Maćka Maciusiaka była dobra i dziś idzie to w dobrą stronę.

Czytaj też:

Skoki narciarskie. Skocznie Granasen w Trondheim gotowe po modernizacji. Ale Puchar Świata szybko tam nie wróci

– Andrzej Stękała powiedział, że nigdy nie przepracował tak dobrze lata i nigdy nie miał tak słabych wyników. Możesz powiedzieć to samo?
– Mieszkam z Andrzejem w pokoju, dużo rozmawiamy. Jesteśmy w podobnej sytuacji. Mieliśmy udane jeden-dwa sezony. Chcemy wrócić na właściwe tory. Udowodniliśmy sobie, że możemy wrócić do dobrego skakania. Natomiast na razie nie idzie to tak, jakbyśmy chcieli. Zaczęliśmy sezon z nadziejami i motywacją, bo sporo się pozmieniało. Robiliśmy rachunek sumienia na koniec lata i mogliśmy wtedy powiedzieć, że zrobiliśmy wszystko, aby przygotować się jak najlepiej. I z ręką na sercu: tak było! Dieta, regeneracja, treningi, aktywności, wykresy, prędkości, siłownia – to wszystko jest dowodem, że to idzie w dobrą stronę. To oczywiście frustrujące, gdy wiesz, że zrobiłeś wszystko, a nie masz wyników. Taki jest jednak sport. Tu nie ma gwarancji. Ktoś mógł zrobić coś nawet nie lepiej, a po prostu inaczej. U kogoś mogło coś zaskoczyć, choć nie przykładał się do treningów, bo są i takie sytuacje. Dziś najważniejsze, że możemy spojrzeć w lustro. Na pewno nie jest łatwo zachować cierpliwość, ale wciąż wierzymy, że druga część sezonu będzie lepsza.

– Jak pracuje ci się z Maciejem Maciusiakiem?
– Bez zarzutów. Rozumiemy się bardzo dobrze od czasu, gdy Maciek wyciągnął mnie z dużego dołka. Mamy do siebie szacunek i zaufanie. Chciałbym wynikami pokazać, że ta współpraca jest dobra, natomiast nie jest to takie łatwe. Maciek, cały jego sztab... Tu na pewno nie ma co szukać problemu.

– Niektórzy skoczkowie kadry B lub grup bazowych mieli okazję jeździć z Thomasem Thurnbichlerem na zgrupowania w okresie przygotowawczym. Ty również?
– Nie.

– A trenowałeś pod jego okiem? Oglądał twoje skoki?
– Nie.

– Żałujesz, że nie trafiłeś do kadry A?
– Każdy zawodnik chce być w kadrze A, jeździć na zawody, mistrzostwa, igrzyska. Wiem jednak, że nie zasługiwałem na miejsce w tej kadrze ze względu na wyniki z poprzedniego sezonu. Czułbym się z tym dziwnie, gdybym tam się znalazł. Z drugiej strony nie narzekam na rolę w kadrze B. Pasował mi plan przygotowań, pomysły. Zakładałem, że zależność między kadrą A a B będzie wyglądać trochę inaczej. Myślałem, że będzie możliwość skakania z Thomasem, usłyszenia jego uwag. Natomiast kadra B też daje mi wszystko do tego, abym mógł daleko skakać.

– Młodzi w kadrze często pytają cię o porady?
– Tak, to miłe, gdy młody zawodnik przychodzi i pyta. Widzi, że mogę w pewnych aspektach doradzić. Mój kontakt z młodymi jest bardzo fajny. Opiera się na wzajemnym szacunku. Muszę się dostosować do nich, bo pokolenie 2000+ ma już inne zainteresowania. Mnie to odmładza, sądzę że to fajna mieszanka.

– Może to wstęp do kariery trenerskiej?
– Często umiałem opowiedzieć o czymś obrazowo i to trafiało do zawodników. Ale chyba nie ma co teraz snuć takich rozważań.

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także