Juventus przyszłościowo może być bardziej poszkodowany niż jest obecnie. Z kolejną karą na pewno musi się liczyć. A przecież już teraz wydaje się, że klub leży i kwiczy – mówił w rozmowie z TVPSPORT.PL Tomasz Lipiński. Ekspert ligi włoskiej odniósł się w ten sposób do sytuacji, jaka panuje obecnie wokół zespołu ze stolicy Piemontu.
W Turynie od kilku tygodni jest bardzo niespokojnie. Najpierw – jeszcze pod koniec listopada – z Juventusu nagle odeszli najważniejsi działacze, z Andreą Agnellim i Pavlem Nedvedem na czele. Kilka tygodni później klub został ukarany odjęciem aż piętnastu punktów za nieprawidłowości przy przeprowadzaniu transferów. Szefowie Starej Damy mieli zawyżać wartości przy sprzedaży zawodników, aby poprawić wartość swoich aktywów.
W efekcie Stara Dama spadła z trzeciej pozycji do drugiej "dziesiątki" ligowej tabeli. 36-krotni mistrzowie Włoch nie zamierzają się jednak poddawać i podjęli decyzję o złożeniu odwołania w tej sprawie, opierając się na tym, że cała procedura trwała zbyt długo.
– Sytuacja jest mocno skomplikowana. Przypomnę tylko, że kara może być wyłącznie utrzymana bądź cofnięta. Nie może być ani powiększona, ani pomniejszona. Dowody są na tyle mocne, że każdy wie, że Juventus jest winny. Sprawa bardziej rozchodzi się o to, dlaczego tylko Juventus został ukarany. Inne kluby nie spotkała kara, a na Juventus spadło wszystko to, co najgorsze. Zdziwiłbym się, gdyby ta kara została cofnięta. Więcej: uważam, że jest to początek kłopotów zespołu z Turynu – powiedział Tomasz Lipiński.
Jak natomiast może wyglądać najbliższa przyszłość wypożyczonego z Olympique Marsylia do Juventusu, Arkadiusza Milika? Stara Dama ma opcję wykupienia reprezentanta Polski na stałe za siedem milionów euro. 28-letni napastnik, z ośmioma trafieniami na koncie w 23 występach, pozostaje najlepszy strzelcem Starej Damy w bieżącym sezonie.
– Trudno teraz powiedzieć, z jaką sytuacją w przypadku Juventusu będziemy mieli do czynienia w maju. Bo jeżeli pewne ścieżki zostaną wyprostowane i Juventus zakwalifikuje się i zostanie dopuszczony do europejskich pucharów, to pewnie Milik będzie chciał kontynuować karierę w Turynie, a sam klub będzie chciał Polaka w swoim zespole. Jeżeli natomiast sytuacja nadal będzie niepewna, albo będzie jeszcze gorzej, to Milik nie będzie chciał być pozostać w klubie. Nawet jeżeli nie wróci do Marsylii, to Francuzi i tak spokojnie znajdą dla niego nową drużynę. Jest to w końcu napastnik, który gwarantuje określoną liczbę goli i może być przydatny dla każdego zespołu – dodał Tomasz Lipiński.