Niewielkie miasteczko w województwie małopolskim Trzebinia od kilkunastu tygodni jest obiektem zainteresowania mediów i opinii publicznej za sprawą tajemniczych zapadlisk, które są efektem szkód pogórniczych. W piątek po raz kolejny w tym mieście zapadła się ziemia. Tym razem na płycie stadionu UKS Górnik Siersza.
W piątek na płycie stadionu przy ul. Grunwaldzkiej pojawiła się dziura ok. 10 metrów średnicy i 5 metrów głębokości. Na szczęście, nie ma osób poszkodowanych, jednak mieszkańcy miasta wciąż nie mogą spać spokojnie, bo to już siódme potwierdzone zapadlisko od świąt Bożego Narodzenia.
"Zarząd klubu UKS Górnik Siersza, z prezesem Mieczysławem Starniowskim na czele jest załamany całą sytuacją. Teren stadionu o który klub dba od lat i rozgrywa na nim swoje spotkania ligowe nie jest bezpieczny i na pewno zostanie wyłączony z użytku na dłuższy czas" – czytamy na stronie internetowej klubu, występującego na co dzień w małopolskiej A-klasie.