{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Kolejne zapadlisko w Trzebini. Na stadionie UKS Górnik Siersza pojawiła się dziura głęboka na 5 metrów

Niewielkie miasteczko w województwie małopolskim Trzebinia od kilkunastu tygodni jest obiektem zainteresowania mediów i opinii publicznej za sprawą tajemniczych zapadlisk, które są efektem szkód pogórniczych. W piątek po raz kolejny w tym mieście zapadła się ziemia. Tym razem na płycie stadionu UKS Górnik Siersza.
Afera w Niemczech. Piłkarz Bundesligi szpiegował na rzecz Rosji
W piątek na płycie stadionu przy ul. Grunwaldzkiej pojawiła się dziura ok. 10 metrów średnicy i 5 metrów głębokości. Na szczęście, nie ma osób poszkodowanych, jednak mieszkańcy miasta wciąż nie mogą spać spokojnie, bo to już siódme potwierdzone zapadlisko od świąt Bożego Narodzenia.
"Zarząd klubu UKS Górnik Siersza, z prezesem Mieczysławem Starniowskim na czele jest załamany całą sytuacją. Teren stadionu o który klub dba od lat i rozgrywa na nim swoje spotkania ligowe nie jest bezpieczny i na pewno zostanie wyłączony z użytku na dłuższy czas" – czytamy na stronie internetowej klubu, występującego na co dzień w małopolskiej A-klasie.
O serii zapadlisk w Trzebini zrobiło się głośno we wrześniu ubiegłego roku, gdy dziura powstała na terenie cmentarza wchłonęła około 40 grobów. Jak informuje PAP – od sierpnia 2021 roku w Trzebini ziemia zapadła się co najmniej 10 razy.
Zapadliska na tym terenie są efektem szkód pogórniczych spowodowanych przez dawną kopalnię węgla kamiennego "Siersza", która działała w tym mieście od połowy XIX wieku do 2001 roku. W połowie lutego mieszkańcy miasta mają poznać wyniki badań terenu przeprowadzonych przez naukowców z AGH. Dopiero wtedy będzie można rozpocząć działania, mające na celu zabezpieczenie zagrożonych terenów.