Sobota w Premier League upłynęła pod znakiem wpadek faworytów. Po porażkach Arsenalu i Liverpoolu, punkty stracił Newcastle United. Sroki niespodziewanie zremisowały przed własną publicznością z West Ham United 1:1. Pełne 90 minut w zespole gości rozegrał Łukasz Fabiański.
PRZED MECZEM:
Faworyt tego starcia był jeden. Dość powiedzieć, że Newcastle przystąpiło do spotkania po serii piętnastu ligowych meczów bez porażki, a w ostatnich sześciu potyczkach ani razu nie dało sobie strzelić gola. West Ham natomiast kiepsko spisywał się poza domem. W dziesięciu wyjazdowych potyczkach zespół Davida Moyesa wywalczył zaledwie pięć "oczek", odnosząc w tym czasie tylko jedno zwycięstwo.
PRZEBIEG SPOTKANIA:
Sroki zaczęły z wysokiego C. Już w 3. minucie Sean Longstaff podał do wychodzącego na dogodną pozycję Calluma Wilsona, a ten w sytuacji sam na sam nie dał szans Łukaszowi Fabiańskiemu, spokojnie umieszczając futbolówkę w bramce.
W dalszej fazie meczu wydawało się, że gospodarze pójdą za ciosem, tymczasem w 32. minucie to Młoty dość niespodziewanie doprowadziły do remisu. Po centrze z rzutu rożnego, sprytnie na dalszym słupku zachował się Lucas Paqueta, który zachował zimną krew i uderzeniem z kilku metrów pokonał Nicka Pope'a.
Druga część spotkania upłynęła pod znakiem niewykorzystanych szans ekipy Eddiego Howe'a. Najbliżej szczęścia miejscowi byli w 81. minucie, gdy po dośrodkowaniu Kierana Trippiera, będący na dziesiątym metrze Callum Wilson przymierzył głową wprost w dobrze interweniującego Łukasza Fabiańskiego. Ostatecznie przyjezdni przetrwali napór rywali i wywiozły ze St James' Park jeden punkt.