| Skoki

Skoki. Kubacki, Żyła i ten trzeci – z problemami i biletem do USA. Sztab gra Stochem "all in"

Kamil Stoch nie ma ostatnio powodów do radości. A MŚ w Planicy idą wielkimi krokami. (fot. PAP)
Kamil Stoch nie ma ostatnio powodów do radości. A MŚ w Planicy idą wielkimi krokami. (fot. PAP)

Polscy skoczkowie na trzecim i czwartym miejscu w sobotnim konkursie Pucharu Świata w Willingen. Dawid Kubacki wrócił na podium, Piotr Żyła znowu krzyczał do kamery. Niestety, Kamil Stoch nie ma ochoty krzyczeć. A jeśli już, to o pomoc. Nic nie wskazuje, aby miał uzyskać ją inaczej niż poza cyklem. Wszyscy z Willingen mają lecieć na kolejne konkursy.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Koniec serii czterech konkursów bez Polaka na podium. Dawid Kubacki po świetnych lotach w Willingen w sobotę znów zgarnął statuetkę, chociaż jakość lądowań – nawet przy poprawce na fatalny zeskok – pozostawia u wicelidera Pucharu Świata nieco do życzenia. Wystarczyło do trzeciego miejsca. Kapitalny awans w drugiej serii zaliczył czwarty ostatecznie Piotr Żyła. Widok obu padających sobie w ramiona na dole skoczni wlewa w serca kibiców sporo optymizmu.

Ba, można się nawet cieszyć, że do TOP30 awansowało wszystkich pięciu biało-czerwonych.

Ale są również ale. I to niemało.


Żywa legenda! Niebywałe osiągnięcie w Pucharze Świata

Czytaj też

Sara Takanashi. (fot. Getty)

Żywa legenda! Niebywałe osiągnięcie w Pucharze Świata

PŚ w Willingen. Polska sobota dwóch prędkości. Sukces nie ukryje tego, co nie gra

Po pierwsze, do Willingen pojechał przecież jeszcze Jakub Wolny, ale – niestety – trzeci raz z rzędu nie zdołał przejść kwalifikacji. Na poprawę humoru została mu jeszcze rywalizacja w niedzielę, niemniej narasta zdziwienie, że Thomas Thurnbichler wolał na PŚ zabrać teraz jego, a nie np. Tomasza Pilcha. Oczywiście, Jakub jest przypisany do kadry A i jego forma musi być dla Austriaka sprawą ambicjonalną. Na razie – niestety – sromotnie przegrywaną. Na teście w Zakopanem przed lotami na Kulm faktycznie skakał dalej od Pilcha i tam nie było dyskusji, kogo zabrać na tak duży obiekt. Niemniej, argument o niestabilnej formie młodszego z tego duetu nie ma dużej wartości, odkąd elita powróciła na skocznię K130. Bo w zawodach, czyli sprawdzianie pod presją, to Pilch, a nie Wolny stawał ostatnio na podium w drugiej lidze.

Po drugie, powrót do satysfakcjonujących występów na razie tak sobie idzie Pawłowi Wąskowi. Należy brać poprawkę na fakt, że w Willingen od początku weekendu po prostu kręci wiatr. Choćby z tego powodu – tylnego podmuchu – trudno było oczekiwać, że Aleksander Zniszczoł, raczej słabszy motorycznie skoczek, utrzyma wysoką lokatę zajmowaną po 1. serii. Wąska, którego też nie było na lotach, na razie trudno jednoznacznie ocenić. Zajął 22. miejsce, czyli najwyższe od zawodów na Bergisel 4 stycznia. Jednak mając aspiracje do występu w drużynówce na mistrzostwach świata, skoki na 132 i 122 m nie są argumentem, które jednoznacznie przeważają na jego korzyść. 23-latek sam zresztą niespecjalnie epatował radością, gdy odpinał narty na Muhlenkopfschanze.

Wąsek z pewnością sam wie, że musi pokazać więcej, chcąc być bezpiecznym na MŚ. I taki zapewne był plan, kiedy w pierwszym periodzie wydawało się, że TOP30, a nawet TOP20, to po prostu jego nowa normalność. Tak na razie nie jest. Równocześnie jego konkurent Zniszczoł właśnie zapunktował piąty raz z rzędu. Nigdy wcześniej w karierze nie miał takiej serii.

Frustrację Stocha widać w każdym geście. Przed kamerę nie przyszedł. Bo i po co?

Szanse na to, żeby w krajowej hierarchii jeszcze sporo się poprzekręcało, będą w tej kampanii jeszcze przynajmniej cztery: niedziela w Willingen, a potem trzy konkursy w Lake Placid. Zawodów w Rasnovie nie liczmy, ponieważ do tamtej pory drużyna zdąży wrócić do domów i pewnie sztab, po rozmowach z szefami kadry B, dokona na Rumunię jakichś roszad. Wcześniej to niemożliwe, bo trener Thurnbichler jasno zapowiedział, że po tym weekendzie grupa zostanie w Niemczech i w takim samym kształcie uda się do USA.

W zespole, jak łatwo wywnioskować, ma pozostać też Kamil Stoch – 25. skoczek sobotnich zawodów, poprzedzonych jego 24. miejscem w kwalifikacjach oraz 46. w jedynym rozegranym piątkowym treningu.

Nie martwię się o formę. Warunki były zmienne, w torach się lepiło od wody. Wiem, że moi skoczkowie są i będą dobrze przygotowani – uspokajał trener na antenie Eurosportu.

Nie ma powodu, żeby nie wierzyć tym słowom. Ale żeby wierzyć, w przypadku Stocha także nie za bardzo.


Żywa legenda! Niebywałe osiągnięcie w Pucharze Świata

Czytaj też

Sara Takanashi. (fot. Getty)

Żywa legenda! Niebywałe osiągnięcie w Pucharze Świata

Skok stulecia w Willingen! Tylko co dalej? Ważny głos eksperta FIS

Czytaj też

Szalony skok Timiego Zajca na 161,5 metra w Willingen skłania do refleksji. (fot. Eurosport/Getty)

Skok stulecia w Willingen! Tylko co dalej? Ważny głos eksperta FIS

Stoch w Nowy Rok obiecał sobie, że będzie bardziej doceniał to, co ma. Wszedł w 2023 rok z uśmiechem, a potem tym większym, im bliżej nagle kończył czołówki. Owszem, nie dogonił indywidualnego podium w PŚ (ostatnie było w grudniu 2021 roku), ale coraz więcej symptomów wskazywało na powrót mistrza do formy. Jeszcze w pierwszych zawodach w Sapporo był czwarty, a później – nieoczekiwanie – wszystko się zawaliło. W tym cierpliwość. Znamienne, że w sobotę w Willingen pokazujący zawody TVN w ogóle nie wyemitował rozmowy z Kamilem. Wszystko, dlatego że skoczek nie chciał rozmawiać, co po tak szarym występie jest absolutnie zrozumiałe. Bo co by powiedział? Że jest smutny?

W Sapporo rządził wiatr i wystarczyło do 8. i 23. miejsca. Na Kulm, która niespecjalnie mu leży, był 17. i 19. Ktokolwiek sądził, że na lubianej Muhlenkopfschanze trend się odwróci, na razie nie ma pozytywnej odpowiedzi. Ale najgorsze, że zdaje się nie mieć jej także Kamil. Jakby entuzjazm z początku roku najzwyklej w nim zgasł. Dla kogoś z tak dużym potencjałem tułanie się w ogonach drugiej serii nie ma prawa być satysfakcjonujące. W końcu mowa o zawodniku, który w całej karierze wyjął już w Willingen aż 852 punkty. Nikt nie miał tutaj więcej.

Tyle że w sobotę do tej sumy dołożył raptem sześć.

Jeśli Thurnbichler wygra ze Stochem, wyniosą go na ołtarze. A jeśli nie?

Drogi są dwie. Jedna to bezgraniczne zaufanie, że jeżdżący dalej na zawody Stoch nagle odmieni się z powrotem w bezwzględnego sportowego killera. Druga to plan B i próba ratunku poza uwagą mediów.

W klasyfikacji PŚ zajmuje 10. miejsce, ma po sobocie w Niemczech już aż 993 punkty straty do Halvora Egnera Graneruda. Nie ma cudów, ta zima pod względem rankingu łącznego już nie zostanie uratowana. Dlatego tym bardziej zastanawia ruch Thurnbichlera, który nie rozważa podjęcia się z 36-latkiem treningu indywidualnego. Co interesujące, niedawno dokładnie to zdecydował się zrobić z Karlem Geigerem trener Stefan Horngacher. Niemcy jasno dali do zrozumienia: skoro nie tu, to w Planicy – tylko tam jeszcze można uratować nastrój ich lidera.

Efekt treningów zamiast lotów w Austrii: 5. miejsce w sobotę, 6. nota piątkowego miksta.

Niemcowi wystarczyły dwa tygodnie spokoju, żeby wrócić do elity po tym, jak z Sapporo żegnał się miejscem poza "trzydziestką". Zaryzykowali i się opłaciło, a przynajmniej tak wydaje się na ten moment – czyli na trzy tygodnie do startu mistrzostw świata. Nie jesteśmy trenerami i wierzymy, że Thurnbichler ma na Kamila własną magiczną różdżkę. Jeśli faktycznie, to po Planicy zostanie wyniesiony na ołtarze. Owszem, odpuszczanie startów też jest ryzykiem, tylko pytanie czy większym niż kontynuacja rywalizacji? Nie wiadomo, jak nie najmłodszy organizm zareaguje na kolejną zmianę czasu. Nie wiadomo, ilu skoków potrzeba mu do świeżości i poszperania w technice. Tego można się dowiedzieć, jeżeli znajdzie się chwilę spokoju na analizę i pracę. Tego na pewno nie gwarantuje podróż przez ocean, nawet wsparta dodatkowym treningiem w Willingen, co ponoć jest w planie sztabu na kolejne dni.

Po MŚ w Planicy – taka jest brutalna prawda sportu – będzie się pamiętać wyłącznie medalistów. I nie ma znaczenia, że "Kamil, tak utytułowany, już niczego nie musi". Dopóki trenuje, robi to po to, żeby być najlepszy. W Słowenii też by chciał, a tam to wciąż możliwe. W PŚ tej zimy już raczej nie.

Skok stulecia w Willingen! Tylko co dalej? Ważny głos eksperta FIS

Czytaj też

Szalony skok Timiego Zajca na 161,5 metra w Willingen skłania do refleksji. (fot. Eurosport/Getty)

Skok stulecia w Willingen! Tylko co dalej? Ważny głos eksperta FIS

Zobacz też
Pokazali unikatowe plastrony. Wraca jedyny taki konkurs skoków
Skoki amatorów w Ruczynowie wracają 5 lipca (fot. Dziewczyna z Kamerą)
polecamy

Pokazali unikatowe plastrony. Wraca jedyny taki konkurs skoków

| Skoki 
Potwierdzamy! Pierwsze takie zawody w Polsce od 9 lat
Dawid Kubacki (fot. PAP/Grzegorz Momot)
tylko u nas

Potwierdzamy! Pierwsze takie zawody w Polsce od 9 lat

| Skoki 
Co z przyszłością Piotra Żyły? Padły ważne słowa!
Piotr Żyła i Dawid Kubacki (fot. Getty).

Co z przyszłością Piotra Żyły? Padły ważne słowa!

| Skoki 
Zmiana w kalendarzu Pucharu Świata w skokach
Piotr Żyła (fot. Getty Images)

Zmiana w kalendarzu Pucharu Świata w skokach

| Skoki 
Wielkie wzmocnienie Finów. Znany skoczek dołączył do sztabu
Anze Semenić (fot. Getty)

Wielkie wzmocnienie Finów. Znany skoczek dołączył do sztabu

| Skoki 
Norwegowie wciąż liżą rany. Pachnie kolejnym skandalem
Marius Lindvik (fot. Getty)

Norwegowie wciąż liżą rany. Pachnie kolejnym skandalem

| Skoki 
Jest nowy kontroler sprzętu w PŚ w skokach! [NASZ NEWS]
Juergen Winkler będzie nowym kontrolerem sprzętu skoczków narciarskich w Pucharze Świata (fot. Getty, juergenwinkler.com)
tylko u nas

Jest nowy kontroler sprzętu w PŚ w skokach! [NASZ NEWS]

| Skoki 
Wraca ważna impreza skoczków! Nie było jej od dekady
Dawid Kubacki (fot.
tylko u nas

Wraca ważna impreza skoczków! Nie było jej od dekady

| Skoki 
Polacy wrócili na skocznię. W tle czekanie na decyzje z FIS
Dawid Kubacki (fot. Getty)

Polacy wrócili na skocznię. W tle czekanie na decyzje z FIS

| Skoki 
Stoch odniósł się do słów o końcu kariery. "Kiedyś chciałem po cichu"
Kamil Stoch (fot. Getty)

Stoch odniósł się do słów o końcu kariery. "Kiedyś chciałem po cichu"

| Skoki 
Polecane
Najnowsze
Na Wiśle miała grać Wieczysta. A zagra Szachtar Donieck?
nowe
Na Wiśle miała grać Wieczysta. A zagra Szachtar Donieck?
fot. Tomasz Markowski
Mateusz Miga
| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Stadion Wisły Kraków (fot. Wisła Kraków)
Nowe informacje ws. kontuzjowanych reprezentantów Polski!
Reprezentacja Polski podczas niedzielnego treningu w Katowicach (fot. PAP)
Nowe informacje ws. kontuzjowanych reprezentantów Polski!
| Piłka nożna / Reprezentacja 
El. MŚ: bardzo ważny mecz grupy L. Oglądaj Chorwacja – Czechy w TVP!
Chorwacja – Czechy [NA ŻYWO]. Transmisja meczu el. MŚ online, live stream (09.06.2025). Gdzie oglądać?
transmisja
El. MŚ: bardzo ważny mecz grupy L. Oglądaj Chorwacja – Czechy w TVP!
| Piłka nożna 
Grali w europejskich pucharach, są jedną nogą w "okręgówce"
W 1991 roku na stadionie Bałtyku
Grali w europejskich pucharach, są jedną nogą w "okręgówce"
| Piłka nożna / Inne ligi 
Były reprezentant krytykuje kadrę. "To nie świadczy dobrze o drużynie"
Michał Kucharczyk (fot. TVP Sport)
Były reprezentant krytykuje kadrę. "To nie świadczy dobrze o drużynie"
| Piłka nożna / Reprezentacja 
Polski zespół zaczął Ligę Narodów. Selekcjoner zaskoczony
Stefano Lavarini (fot. Volleyball World)
Polski zespół zaczął Ligę Narodów. Selekcjoner zaskoczony
fot. Facebook
Sara Kalisz
Finowie przestraszyli się Holendrów. Czego mamy się spodziewać we wtorek?
Mecz Finlandia - Holandia (fot. PAP)
Finowie przestraszyli się Holendrów. Czego mamy się spodziewać we wtorek?
fot. Tomasz Markowski
Mateusz Miga
Do góry