Kamil Stoch po kwalifikacjach w Willingen: to mnie dobija

Jan Habdas, czyli Johny Torpeda. Kim jest polski medalista MŚJ?

Szok w Willingen! Kamil Stoch odpadł w kwalifikacjach

Czytaj też

Szok w Willingen! Kamil Stoch odpadł w kwalifikacjach

Weekend w Willingen nie był dla trzykrotnego mistrza olimpijskiego udany. W sobotę zajął dopiero 25. miejsce, a w niedzielę nie zdołał nawet zakwalifikować się do konkursu. Skoczył zaledwie 100,5 metra i zajął 51. miejsce. Stoch miałby szansę na awans, ale odpuścił lądowanie i otrzymał niskie noty za styl.

– Na Kulm stało się coś bardzo niedobrego z moją techniką. Szukamy klucza, który byłby w stanie to odwrócić. Dzisiaj zdecydowaliśmy się na ekstremalny ruch. To miało być totalnie co innego. Miałem czuć się ekstremalnie w pozycji i w trakcie odbicia. Ja poszedłem to w całości, ale nie zrobiłem wszystkiego tak, jak miało być. Nie sprostałem zadaniu – tłumaczył swoje niepowodzenie Stoch.

Dla Stocha to drugi przypadek w tym sezonie, gdy nie dostał się do konkursu. W Wiśle został zdyskwalifikowany w kwalifikacjach. W trakcie Turnieju Czterech Skoczni zaczął włączać się do walki o podium, ale od drugiego konkursu w Sapporo jego forma zaczęła spadać.

– Nie cierpię takiej stagnacji i skakania dla samego skakania. To nie jest tak, że poprawiamy dobre, bo coś nam się nie podobało. Nie walczę o to, żeby być w pierwszej dziesiątce czy zamykać TOP30. Chcę wygrywać. Dążę do bycia najlepszym lub chociaż jednym z najlepszych – dodał w rozmowie z Kacprem Merkiem.

– Postaram się nie składać broni, ale jest bardzo ciężko. To mnie dobija. Coś trzeba znaleźć, albo odpocząć, albo dotrenować – stwierdził. Jednocześnie nie chciał odpowiadać na pytanie, czy powinien lecieć z kadrą na kolejne zawody Pucharu Świata, które odbędą się w Lake Placid.

Szok w Willingen! Kamil Stoch odpadł w kwalifikacjach

Czytaj też

Szok w Willingen! Kamil Stoch odpadł w kwalifikacjach