Choć starcie Spezii z Napoli było "polskim meczem" w Serie A, to biało-czerwoni chcieliby o nim jak najszybciej zapomnieć. Bartłomiej Drągowski i Arkadiusz Reca zostali antybohaterami spotkania, a Piotr Zieliński nie wyróżnił się niczym specjalnym. Ich oceny we włoskiej prasie nie mogły więc dziwić...
Drągowski został uznany za najgorszego piłkarza swojej drużyny. Dziennikarze "La Gazzetty dello Sport" przyznali mu notę pięć w dziesięciostopniowej skali. "Wyskok Osimhena przy drugiej bramce robił wrażenie, ale wynikał on z błędu bramkarza" – napisali o Polaku.
Nie lepiej oceniony został Reca, który otrzymał notę 5,5. "Przez długi czas był najlepszy na boisku... Ale później ta ręka w polu karnym..." – podsumowali jego występ, nawiązując do zagrania ręką, po którym sędzia podyktował "jedenastkę" dla Napoli.
Trzeci z biało-czerwonych występujących w Spezii – Przemysław Wiśniewski – nie mógł liczyć na ocenę. Na boisku pojawił się dopiero w 86. minucie i nie wyróżnił się niczym specjalnym. Patrząc po popisach jego kolegów z zespołu – może to i lepiej. Jeszcze zepsułby sobie debiut...
Z niedzielnego starcia zadowolony nie mógł być jednak i Piotr Zieliński. Bo choć jego Napoli wygrało pewnie – 3:0 – to on był jednym z najsłabszych piłkarzy w zespole. Włoscy dziennikarze przyznali mu notę 6, argumentując ją słowami: "mniej błyskotliwy niż przy innych okazjach".
Ostatni z Polaków – Bartosz Bereszyński cały mecz przesiedział za to na ławce rezerwowych. I paradoksalnie to on mógł być najbardziej zadowolony z niedzielnego popołudnia.