{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
La Liga. Rekord fauli w meczu Realu Madryt. Gra przerywana co... 81 sekund

Real Madryt przegrał na wyjeździe z Mallorką (0:1) w niedzielnym spotkaniu La Liga, a jego strata do Barcelony wzrosła do ośmiu punktów. Po meczu wiele mówi się o liczbie fauli, które popełniali gospodarze. Jak wyliczył "El Pais", zawodnicy z Madrytu byli faulowani średnio co 81 sekund.
PRACA "LEWEGO" DOCENIONA. POLAK KLUCZOWĄ POSTACIĄ BARCELONY
Czytaj też:

La Liga. Real Madryt nigdy nie odrobił ośmiu punktów straty. Barca nigdy nie roztrwoniła takiej przewagi
Real Madryt rozczarował po raz kolejny w tym sezonie. Królewscy nie byli w stanie poradzić sobie z agresywnie grającymi rywalami. Efektem była trzecia ligowa porażka w sezonie, co doprowadziło do ośmiopunktowej straty do Barcelony.
– Uważam, że sędzia zapomniał o powtarzalności fauli. To nie były bardzo brzydkie faule, ale pokazuje się kartkę, kiedy faul się powtarza i powtarza. Na przerwę schodziliśmy z dwoma kartkami, a Mallorca z zerem – mówił trener Carlo Ancelotti.
Z wyliczeń "El Pais" wynika, że spotkanie trwało 99 minut i 53 sekundy, z czego 53 minuty i 2 sekundy były czasem gry efektywnej. Królewscy utrzymywali się przy piłce przez 74 procent czasu. Jeśli podzielimy to przez 29 fauli, okazuje się, że rywale przerywali akcje Realu faulami co 81 sekund. 29 fauli to rekord w pięciu najlepszych ligach od 2020 roku. Wtedy gracze Eibaru 30 razy faulowali zawodników Hueski.
W niedzielę, najczęściej ofiarą ataków przeciwników padał Vinicius Junior. Brazylijczyk był faulowany aż dziesięć razy, co również jest wynikiem rekordowym i najwyższym w La Liga od pięciu lat. Ostatnim piłkarzem Realu, na którym popełniono tak wiele fauli był Isco, a miało to miejsce w... 2013 roku.
– Vinicius chce tylko grać w piłkę, a wokół panuje atmosfera, która go prowokuje, rywale go naciskają, prowokują i faulują... Wszyscy, którzy uważają, że to wina Viniciusa, powinni spojrzeć na to spotkanie i zobaczyć, co się z nim działo – stwierdził Ancelotti.