| Piłka ręczna / ORLEN Superliga
Francuski rozgrywający Nedim Remili – najlepszy środkowy niedawnych mistrzostw świata piłkarzy ręcznych – od środy nie jest już zawodnikiem Industrii Kielce. W związku z problemami finansowymi mistrz Polski zmuszony był sprzedać Francuza do węgierskiego Telekomu Veszprem. – Wysokość transferu jest tajemnicą, ale myślę, że wszystkie strony powinny być zadowolone. Ja na pewno jestem – mówi TVPSPORT.PL prezes kieleckiego klubu Bertus Servaas.
CZYTAJ WIĘCEJ: Nedim Remili opuszcza Industrię Kielce. Zagra w Telekomie Veszprem
Transfer Remiliego to pokłosie trudnej sytuacji finansowej, w której kielczanie znaleźli się w związku z rezygnacją z jego sponsoringu przez firmę Van Pur S.A. Producent piwa Łomża wycofał się z mającej obowiązywać jeszcze przez półtora roku umowy 1 stycznia 2023, informując klub o swojej decyzji jesienią zeszłego roku. Od tego czasu 19-krotni mistrzowie Polski szukają – jak na razie bezskutecznie – nowych sponsorów, którzy załatają dziurę w ich budżecie. Zadanie jest trudne, bo wsparcie od Łomży wynosiło ok. 10 mln złotych i stanowiło ponad 30 proc. całego budżetu.
Co nie mogło być zaskoczeniem, problemy kieleckiego zespołu niemal od razu chciały wykorzystać czołowe kluby Europy. Najlepsi gracze Industrii, jak choćby Andreas Wolff, Arciom Karaliok czy Remili, w ciągu zaledwie kilku dni mieli na stole oferty od takich tuz jak Barcelona, Kiel i Veszprem. Wielkimi pieniędzmi trenera Tałanta Dujszebajewa oraz jego synów Alexa i Daniela kusił z kolei węgierski Pick Szeged. W Kielcach liczono, że wszystkich uda się w klubie zatrzymać, ale gdy kolejne negocjacje sponsorskie kończyły się fiaskiem, stało się jasne, że Industria nie zdoła dokończyć trwającego sezonu w pełnym składzie.
Na początku lutego prezes Servaas poinformował, że w ciągu kilku dni zapadnie decyzja w sprawie transferu jednego z zawodników. Choć nie podał, o którego gracza chodzi, media szybko wywnioskowały, że sprawa dotyczy Remiliego i przenosin do szukającego nowego prawego rozgrywającego Veszprem. Według informacji TVPSPORT.PL, Węgrzy złożyli Francuzowi ofertę jeszcze przed startem styczniowych mistrzostw świata, ale wówczas rozgrywający ją odrzucił. Temat powrócił w kolejnych tygodniach i tym razem, po tym jak chęć sprzedaży zawodnika wyraził kielecki klub, wszystkie strony usiadły do rozmów. Transfer ogłoszono w środę.
– Negocjacje nie były łatwe. Powiem nawet, że były trudne, ale wszystko odbyło się fair. Myślę, że wszystkie strony powinny być zadowolone z tego, do czego doszliśmy. Ja na pewno jestem – mówi TVPSPORT.PL prezes Servaas.
Ani Industria, ani Veszprem nie podały do informacji publicznej kwoty, jaką za transfer Remiliego zapłacili Węgrzy. W mediach i wśród kibiców pojawiały się przeróżne stawki – od 300 tysięcy euro, przez 500 tysięcy, 1 milion, po aż 1,5 miliona euro. Dwie ostatnie wydają się zupełnie nierealne – to kwoty, za sprawą których transfer Remiliego byłby jednym z najdroższych w historii piłki ręcznej. Zdecydowanie bardziej prawdopodobne są za to pierwsze dwie, tym bardziej, że według informacji TVPSPORT.PL Veszprem było gotowe zapłacić za niedoszły transfer Branko Vujovicia – skądinąd byłego zawodnika Industrii, grającego dziś w Niemczech, a jednocześnie gracza o mniejszych możliwościach niż Remili – właśnie 300 tysięcy euro.
– Przepraszam, ale nie mogę nic powiedzieć w tym temacie. Zabrania mi tego nasza umowa – mówi Servaas. Nie może też odpowiedzieć na pytanie, czy za transfer Remiliego jego klub zarobił mniej lub więcej niż za sprzedaż Luki Cindricia do Barcelony w 2019 roku. Katalończycy zapłacili wtedy za Chorwata aż 800 tysięcy euro. – Naprawdę nie mogę nic powiedzieć. Może zdradzę to za rok? Dziś powiem tylko tyle, że zrobiłem wszystko, by klub zarobił tak dużo, jak to tylko możliwe – dodaje.
Jak sprzedaż Francuza wpłynęła na sytuację finansową klubu? Wciąż nie jest ona optymalna, ale bardzo możliwe, że dzięki temu do końca sezonu szeregów Industrii nie opuści już żaden zawodnik. – Dla nas ten transfer to krok do przodu. Nie planujemy więcej odejść i mam nadzieję, że nie ulegnie to już zmianie. Jest na to duża szansa – wyznaje Servaas.
Dyrektor marketingu kieleckiego klubu, Paweł Papaj, tak napisał o transferze Remiliego na Twitterze: "Dziękujemy Nedim, że byłeś częścią Industrii Kielce. Plany mieliśmy wspólnie inne, ale nieoczekiwana rzeczywistość je skorygowała. Dziś to nas boli, ale jednocześnie daje kolejną szansę i nadzieję na optymistyczne jutro".
W miniony piątek kielczanie wrócili do rywalizacji po grudniowej przerwie świątecznej i styczniowych mistrzostwach świata. W czwartek zagrają na wyjeździe w Lidze Mistrzów z niemieckim THW Kiel. Początek meczu o godz. 18:45.