Przejdź do pełnej wersji artykułu

Lekkoatletyka. Kryscina Cimanouska: nie chcę być na jednej bieżni z Białorusinami i Rosjanami!

/ Kryscina Cimanouska podczas mityngu w Toruniu (fot. Getty). Kryscina Cimanouska podczas mityngu w Toruniu (fot. Getty).

Prawie wszyscy sportowcy, którzy zostali na Białorusi, są za wojną i wspierają Aleksandra Łukaszenkę. Nie chcę z nimi startować. Nie chcę być z nimi na jednej bieżni. Może to grube, co mówię, ale nie wyobrażam sobie stać na jednym torze z takimi osobami. Jest wielu sportowców, którzy myślą podobnie – mówi wprost Kryscina Cimanouska, która w sierpniu otrzymała polskie obywatelstwo. 26-latka nadal wierzy, że będzie mogła w spokoju przygotowywać się do igrzysk olimpijskich w Paryżu.

Polka znowu najlepsza. "Jestem gotowa na rekord świata"

Czytaj też:

Pia Skrzyszowska (fot. PAP)

Pia Skrzyszowska nominowana do tytułu lekkoatletki stycznia w Europie

Kryscina Cimanouska wystartowała w mitingu Orlen Copernicus Cup, w którym zajęła siódme miejsce w biegu na 60 metrów. Dla sprinterki starty w Polsce to obecnie jedyna opcja na udział w zawodach, ponieważ World Athletics nadal uznaje ją za Białorusinkę. Do tego ciąży na niej trzyletnia karencja związana ze zmianą barw narodowych. Reprezentantka Polski chciałby powrócić do normalnych startów i móc przygotowywać się do igrzysk olimpijskich w Paryżu w 2024 roku. Sprinterka przeżywała trudny okres związany z przeprowadzką do Polski oraz kompletną zmiana otoczenia, ale wierzy, że to co najgorsze niedługo się skończy.

Filip Kołodziejski, TVPSPORT.PL: – Jak ocenisz początek halowego sezonu?
Kryscina Cimanouska: – Póki co średnio mi się biega. Trzy starty temu, również w Toruniu, rywalizowałam na 200 metrów. Dwadzieścia metrów przed metą poczułam ból w plecach. Od tego momentu, codziennie na treningach, odczuwam dyskomfort. Mam przepuklinę, robiłam rezonans magnetyczny. Byłam u lekarzy i fizjoterapeutów, ale jeszcze nic nie zdziałali. Przez uraz nie mogę normalnie startować z bloków.

– Wskazana jest przerwa?
– Nie chcę jej robić. Wystarczająco długo nie biegałam. Przez ostatni rok nie startowałam w hali. "Normalne" zawody, które pamiętam to te z marca 2020 roku. Na treningach wszystko szło dobrze. Cieszyłam się na występy. Byłam przekonana, że pobiegnę "życiówkę". Szkoda, że się nie udało. Liczę, że w mistrzostwach Polski będzie lepiej.

– Od sierpnia masz polskie obywatelstwo, ale czy wszystkie problemy się skończyły?
– Niby mam polski paszport, ale w danych z World Athletics nadal widnieje przy moim imieniu i nazwisku białoruska flaga... Nie mogę wyjeżdżać na zagraniczne mityngi. Nikt nie chce mnie dopuścić do startów. Nadal myślą, że jestem Białorusinką, a w obliczu wojny, to nie pomaga.

Since last year, Poland has been a second home for Krystsina Tsimanouskaya, Belarusian sprinter who was granted 🇵🇱 citizenship and now is a student at University of Physical Education in Warsaw.

Poland offers unwavering support to the victims of political persecution in Belarus. pic.twitter.com/PeMoF2Z9dr
— Ministry of Foreign Affairs 🇵🇱 (@PolandMFA) October 9, 2022


Czytaj też:

Lekkoatletyka. Piotr Małachowski zamieszkał na Dominikanie. "Jeszcze pamiętam, jak wygląda śnieg"

– Zrobiłaś już coś, by przyspieszyli procedury?
– Napisaliśmy do władz. Czekamy na odpowiedź. Dla mnie to poważny kłopot. Odpadł mi sezon letni. Teraz sytuacja powtarza się w hali. Potrzebuję występów, by zauważyć, gdzie robię błędy i co nie gra. W trakcie czterech mityngów nie da się wszystkiego naprawić. Wierzę, że za rok to się zmieni. Chcę bardzo startować w igrzyskach olimpijskich, a to nadal ciężki temat. Tam dochodzi jeszcze okres karencji. Trwa aż... trzy lata. Walczę o skrócenie. Wszystko zależy od przedstawicieli World Athletics. Gdyby to ode mnie zależało, nie dałabym sobie żadnej "kary".

– Jak się czujesz pod względem psychicznym?
– Ostatnie półtora roku było bardzo trudne. Mówiłam trenerowi, że nadal nie czuję się w trakcie zawodów tak, jak to miało miejsce przed igrzyskami w Tokio. Wcześniej stałam na starcie i byłam w pełni przygotowana. Teraz? Jest jest dużo stresu i kłopotów w głowie. Nie mogę skupić się tylko na mityngach i przygotowaniach. Na szczęście na treningach czuję się dobrze i mocno. Muszę przełożyć tę formę na występy. Jeśli pojawią się normalne wyniki będę na podium mistrzostw kraju.

– Białorusini i Rosjanie nie powinni mieć miejsca w światowym sporcie?
– Jeśli oni mogą startować – i wspierają reżim – to ja też powinnam, skoro zmieniłam obywatelstwo. Albo wszyscy, albo nikt. Prawie wszyscy sportowcy, którzy zostali na Białorusi są za wojną i wspierają Aleksandra Łukaszenkę. Nie chcę z nimi startować. Nie chcę być z nimi na jednej bieżni. Może to grube, co mówię, ale nie wyobrażam sobie stać na jednym torze z takimi osobami. Jest wielu sportowców, którzy myślą podobnie.

– Dużo sportowców we Wschodu popiera władzę?
– Teraz nawet ponad 90 procent. Z Białorusi uciekło 50 osób. Mają podobne kłopoty do mnie. Reszta została i nie widzi problemu. Tydzień temu napisaliśmy wspólne pismo. Nie rozumiemy, dlaczego zawodnicy z Rosji i Białorusi mogą startować, a my nie!

– Minęło już trochę czasu, odkąd jesteś w Polsce. Jak ci się tu żyje?
– Czuję się jak w domu. Nie ma dla mnie dużej różnicy. Ludzie z PZLA też mi dużo pomogli. Gdy tu przyjechałam, nie znałam języka. Na pewno popełniam jeszcze błędy, ale staram się uczyć, nawet w trakcie treningów. Jeśli czegoś nie wiem, pytam trenera albo osób wokół. Zaczęłam studiować na warszawskim AWF-ie. Jest trudno. Tam przeszkadza brak dobrej znajomości języka. Dostałam propozycję rozłożenia zajęć na dwa lata. Na co dzień mam lekcję języka polskiego. Pracuję też jako trener personalny. Żeby połączyć w życiu wszystko na nowo muszę na co dzień pracować z psychologiem.

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także