Kto winny kryzysowi w Pogoni Szczecin? "Za aktualny stan rzeczy odpowiada nie tylko trener"

Gwiazda Lecha poprosiła o transfer. "Nie jest już szczęśliwy"

Pogoń jest aktualnie sklasyfikowana w tabeli PKO Ekstraklasy na piątym miejscu z 30 punktami. Kibice Portowców głośno domagają się odejścia trenera Gustafssona. Fani obarczają szwedzkiego szkoleniowca winą za słabe wyniki zespołu w rundzie wiosennej. Zagorzali miłośnicy Dumy Pomorza o mały włos nie wkroczyli na salę konferencyjną po wyjazdowym meczu z Jagiellonią Białystok (0:2).

– Pogoń ma dużą grupę wiernych i oddanych kibiców, którzy mają swoje granice cierpliwości. Są z nią na dobre i na złe. Nawet, gdy drużyna grała w niższych ligach to ją dopingowali. W Szczecinie nie ma jednak czegoś takiego jak komfort pracy i to od dawna. Wymagania są bardzo duże. Gdy pracowałem w Pogoni i w pierwszych trzech kolejkach zdobyliśmy siedem punktów to miejscowi dziennikarze napisali, że zaliczyliśmy fatalny start. Tam już tak jest, że oczekuje się cały czas jak najlepszych wyników. Mam nadzieję, że trener Gustafsson dostanie mecz ostatniej szansy i po nim również będzie kontynuował pracę – powiedział Sasal, który w latach 2011-12 prowadził szczeciński klub i dodał: – Jeśli tak się stanie to w kolejnym spotkaniu jedynie zwycięstwo będzie mogło poprawić jego notowania.

Kibice skandują „Gustafsson pakuj walizki” i dobijają się do okien sali konferencyjnej. #JAGPOG pic.twitter.com/4syEhvN5An

— Michał Horbaczewski (@MichalHorba) February 11, 2023

Zdaniem naszego rozmówcy pierwszy mecz rundy wiosennej zremisowany 3:3 mógł mieć spory wpływ na obecną dyspozycję Pogoni.

– Oglądając mecz z Widzewem Łódź byłem rozczarowany. Chodzi mi o decyzję o rzucie karnym w 97. minucie, gdy piłka uderzyła Benedikta Zecha najpierw w twarz, a później musnęła jego rękę nie zmieniając kierunku lotu piłki. Nie jestem sędzią i nie będę z tym polemizował, ale podejmowanie takich decyzji nie jest fair. To nie idzie w parze z duchem sportu. I być może od tego zaczęło się dziać wszystko co złe w Pogoni – zastanawiał się Sasal.

52-letni szkoleniowiec broni swojego kolegi po fachu. – Nie jestem zwolennikiem szybkiego zwalniania trenerów. Skoro się kogoś zatrudnia to należy pozwolić mu też wyprowadzić zespół z dołka. To nie jest tylko porażka trenera, ale całego klubu. Zdaję sobie sprawę, że sytuacja jest poważna, bo Portowcy zdobyli jeden punkt w trzech meczach. Nie jest to optymistyczne, ale też nie należy skreślać trenera – zaznaczył były szkoleniowiec m.in. Korony Kielce i Podbeskidzia Bielsko-Biała.

Były selekcjoner reprezentacji Polski U-18 i U-19 zwrócił uwagę, że Pogoń ulegając Śląskowi Wrocław (0:2) i Jagiellonii Białystok (0:2) mocno skomplikowała swoją sytuację w walce o grę w europejskich pucharach.

– Rzeczywiście te dwie ostatnie porażki mają duży wpływ na napiętą sytuację, która obecnie ma miejsce w Pogoni. Przegrane z zespołami, które miały w ostatnich miesiącach spore problemy mogą być kosztowane. Po remisie w Łodzi pomyślałem, że szkoda straconych punktów, ponieważ w ostatecznym rozrachunku może tych dwóch "oczek" zabraknąć do pucharów europejskich. Pracując w tym klubie trzeba o nie grać – podkreślił Sasal.

Doświadczony szkoleniowiec jest zdania, że Pogoń jest świetnym przykładem na to jak powinno zarządzać się klubem piłkarskim w Polsce.

– Klub jest budowany w rozsądny i stabilny sposób. Dzieje się tak od czasów, gdy ja pracowałem w Szczecinie i kiedy Pogoń uzyskała awans do Ekstraklasy. Jest to godne pochwały. Natomiast wymagania względem trenerów są bardzo duże. Każdy, kto pracował w Pogoni w roli trenera doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Ciśnienie i presja jest cały czas. Trzeba sobie z nimi radzić – wyznał Sasal i dodał: – Pogoń w ostatnich latach zrobiła wielki postęp. Włącznie z rozbudową bazy, która i tak jak na nasze warunki nawet dziesięć lat temu była bardzo dobra. Ten klub ma blisko do Europy i to nie tylko patrząc na mapę. Musi stać się w pełni klubem europejskim. Decyzja, którą podejmie zarząd względem trenera Gustafssona musi być przemyślana. Nie chodzi o to, żeby zwolnić trenera tylko dla samego zwolnienia. Trzeba mieć opcję zastępstwa, żeby nie ratować się decyzją o powierzeniu drużyny w ręce kogoś w stylu tymczasowego szkoleniowca. To nie będzie dobre rozwiązanie w takim trudnym momencie – zapewnił w rozmowie z TVPSPORT.PL.

��️ Kamil Grosicki:

"Przegraliśmy i mamy do siebie pretensje za nieskuteczność. Stworzyliśmy mnóstwo sytuacji do zdobycia gola, a żadnej nie potrafiliśmy wykorzystać."

Rozmowa po #JAGPOG �� https://t.co/2uoFxtU3tx pic.twitter.com/26voProNnr

— Pogoń Szczecin (@PogonSzczecin) February 12, 2023

Sasal wierzy, że prezes Jarosław Mroczek i zarząd Pogoni podejmą trafną decyzję, co do przyszłości trenera. – Prezes Mroczek jest człowiekiem bardzo rozsądnym i nie wykonuje pochopnych ruchów. Liczę na jego rozsądek w tym przypadku. Kosta Runjaic pracował prawie pięć lat w Pogoni i też miał różne momenty, ale opłacało się mu zaufać. Oglądam mecze Pogoni, ponieważ sympatyzuję z tym klubem i to nie jest tak, że Pogoń gra źle. Zawodnicy, którzy powinni ciągnąć ten zespół muszą poradzić sobie z obecną sytuacją. Portowcy mają silny skład i aktualny stan rzeczy to nie tylko wina trenera. Piłkarze muszą wykazać się dużymi zdolnościami mentalnymi, żeby wyjść z tego marazmu. Uważam, że nie powinni słuchać bodźców z zewnątrz, które wokół nich się kumulują. Muszą się odizolować od tego wszystkiego. Sztab szkoleniowy również musi wykazać się mądrością, żeby takie warunki im stworzyć – zakończył były szkoleniowiec Portowców.