16 lut 2023 | Piłka nożna / Liga Konferencji

Liga Konferencji UEFA. Radosław Murawski: nie skupiamy się na remisie w Norwegii. Chcemy grać tam o zwycięstwo

Radosław Murawski w meczu z Villarreal (fot. Getty).

Mistrz Polski rozpoczyna wiosenną walkę w europejskich pucharach. Kolejorz w pierwszym meczu 1/16 finału Ligi Konferencji Europy zmierzy się na wyjeździe z norweskim Bodo/Glimt. – Nie mamy nic do stracenia. Tak naprawdę nikt nie przypuszczał, że się tu znajdziemy – powiedział nam Radosław Murawski. Początek spotkania o godzinie 18:45. Relacja na żywo na stronie TVPSPORT.PL. Transmisja rewanżu w Telewizji Polskiej (23.02, godz. 20:45).

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Wzmocnienia Bodo/Glimt. Rywal Lecha kupuje, jak nikt inny w kraju

Były kapitan przed meczem Lecha w LKE. Wskazał, co będzie atutem rywali

Czytaj też

Piłkarze Lecha Poznań w czwartek zagrają z Bodoe/Glimt (fot. PAP/Paweł Jaskółka)

Były kapitan przed meczem Lecha w LKE. Wskazał, co będzie atutem rywali

Jakub Kłyszejko, TVPSPORT.PL: – Temat Bodo/Glimt pojawił się w waszych głowach równo po zakończeniu meczu w Płocku?

Radosław Murawski, piłkarz Lecha Poznań: – Dajcie się trochę pocieszyć ostatnim zwycięstwem i nie dajmy się zwariować. Od niedzieli zaczęliśmy myśleć o Norwegach. Też nie jest tak, że nie trenowaliśmy pod Bodo i dopiero teraz wzięliśmy rywala pod lupę. Przez cały okres przygotowawczy przygotowywaliśmy się pod wszystkie mecze. Również te w Europie. Jesteśmy gotowi i musimy tylko przenieść nasze głowy na Norwegię.

– Mecz z Wisłą obserwował trener Fernando Santos. Z tego powodu każdemu polskiemu zawodnikowi z czołowego klubu w głowie zapala się dodatkowa, czerwona lampka?

– Dlatego trener wystawił siedmiu Polaków w pierwszym składzie (śmiech)! Była to pierwsza taka sytuacja, odkąd jestem w Lechu. To bardzo cieszy. Warunki dla obu ekip były bardzo trudne. Niekiedy ciężko było cokolwiek rozegrać. Najprostszą sytuacją było kopnięcie do przodu, do boku i stworzenie sobie sytuacji poprzez dłuższe podanie. Wiedzieliśmy przed spotkaniem, że na trybunach pojawi się selekcjoner. Tym bardziej cieszę się, że wygraliśmy i pokazaliśmy się z dobrej strony. Musimy pozytywnie patrzeć w przyszłość.

– Jesteście w rytmie meczowym, Norwegowie dopiero zaczynają grę o punkty. To może być wasz duży handicap przed tym dwumeczem?

– Na pewno tak. Zawsze jest zdecydowanie lepiej, gdy masz zachowany rytm meczowy. Rozgrywasz sparingi, w których masz przetestować wcześniejsze założenia, ale one nigdy nie zastąpią ci rytmu meczowego. Od Stali zaczęła się gra o stawkę. Może dlatego ten mecz jeszcze nie wyglądał najlepiej. Powoli się jednak rozkręciliśmy i myślę, że będzie coraz lepiej. To nasz klucz do tego, żeby pokazać swój charakter i pojechać tam po zwycięstwo.

– Polskie kluby nie przyzwyczajają kibiców do wiosennej gry w pucharach. Z tego powodu pojawi się u ciebie dodatkowa pozytywna adrenalina, związana z meczem z Bodo?

– Może to zabrzmi trochę buńczucznie, ale nie mamy nic do stracenia. Tak naprawdę nikt nie przypuszczał, że się tu znajdziemy. Pojedziemy tam i postaramy się „sprzedać” najlepiej, jak tylko potrafimy. Będziemy chcieli sprawić kolejną niespodziankę. Mamy przed sobą dwa spotkania. Nie wiem, jak to się skończy wynikowo, ale chciałbym się cieszyć po rewanżu na Bułgarskiej.

– Boicie się trochę sztucznej murawy w Norwegii?

– Raczej nie będzie atutem. Gdybyś zapytał wielu piłkarzy, to duża część z nich odpowie podobnie. Fajnie jest grać na dużych, równych boiskach, aczkolwiek stawy i kolana mocno to odczuwają. Nie jest to nic przyjemnego, ale tak jest i nie możemy nic z tym zrobić. Jedziemy tam po dobry wynik i tyle.

– Rewanż przed swoimi kibicami może być kluczowy w tej rywalizacji?

– Mocno liczymy na kibiców. Nie skupiamy się na remisie w Norwegii i chcemy tam grać o zwycięstwie. Patrząc optymistycznie, na naszym stadionie nie przegraliśmy meczu w pucharach. Zremisowaliśmy jedynie z Hapoelem. To nasz bardzo duży atut. Z tego, co wiem, bardzo dobrze sprzedają się bilety. Mam nadzieję, że na meczu pojawi się komplet kibiców. Pora może nie jest najlepsza, ale zainteresowanie tym spotkaniem pokazuje, jak duże jest zapotrzebowanie na dobrą piłkę w Poznaniu. Wszyscy cieszą się, że jesteśmy w tym miejscu. Wiem, że fani będą nas mocno wspierać również w Norwegii. Słyszałem, że wybiera się 500 osób. To pokazuje, jaką siłą są nasi kibice.

Były kapitan przed meczem Lecha w LKE. Wskazał, co będzie atutem rywali