Real Madryt nie miał litości dla outsidera La Liga. Królewscy zwyciężyli z Elche 4:0 i zmniejszyli stratę do prowadzącej Barcelony do ośmiu punktów. Dwa gole strzelił Karim Benzema, który goni w klasyfikacji najlepszych strzelców Roberta Lewandowskiego.
Królewscy od początku starali się zdominować rywala. Już w czwartej minucie bliski szczęścia był najpierw Karim Benzema, a następnie Eder Militao. Francuz próbował sprytnym strzałem piętą wpakować piłkę do siatki, jednak to mu się nie udało i piłka trafiła pod nogi Brazylijczyka. Ten przymierzył z dystansu i był o włos od zdobycia przepięknej bramki. Skończyło się na rozczarowaniu.
To nie podłamało zespołu Carlo Ancelottiego. 240 sekund później Marco Asensio minął kilku obrońców, oddał strzał i nie dał szans bramkarzowi. Dla 27-latka było to trzecie ligowe trafienie w tym sezonie. To napędziło madrytczyków do jeszcze większego podkręcenia tempa.
Mimo dominacji piłka nie chciała wpaść do bramki. Potrzebny do tego był rzut karny. Enzo Roco zagrał ręką we własnym polu karnym i sędzia odgwizdał jedenastkę. Egzekutorem okazał się Benzema i pewnie wpisał się na listę strzelców.
Francuz w doliczonym czasie pierwszej połowy ponownie stanął oko w oko z Edgarem Badią i po raz kolejny nie pozostawił wątpliwości, strzelając 11 gola w La Liga. Tym samym jego strata do Roberta Lewandowskiego zmalała do trzech trafień.
W drugiej połowie Królewscy dołożyli jeszcze jedną bramkę. Camavinga podał do Luki Modricia, a ten potwierdził, że mimo upływających lat, nadal ma świetnie ułożoną nogę. Real pewnie wygrał i zmniejszył stratę do Barcelony do ośmiu punktów. Teraz przed nim ligowe starcie z Osasuną, a następnie rywalizacja w Lidze Mistrzów z Liverpoolem.