| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Widzew zagra ze Śląskiem Wrocław w piątkowym meczu 21. kolejki PKO Ekstraklasy. To drużyny, które w tym sezonie są w innej sytuacji. Łodzianie obecnie znajdują się blisko podium, a zespół z Dolnego Śląska musi patrzeć za siebie, by nie zaplątać się w walkę o utrzymanie. – Ludzie odpowiedzialni we Wrocławiu za transfery powinni przemyśleć politykę, a może nawet ponieść odpowiedzialność – nie ma wątpliwości Marcin Robak, były napastnik obu zespołów. Transmisja spotkania w TVP.
Maciej Rafalski, TVPSPORT.PL: – Któremu z zespołów będzie pan kibicował w piątek?
Marcin Robak: – W obu klubach grałem i spędziłem sporo fajnego czasu, więc niech wygra lepszy.
– Widzew jest w tabeli wyżej niż Śląsk, ale wiosną jeszcze nie odniósł zwycięstwa. Łodzianie grają gorzej niż jesienią?
– Sama gra nie jest słabsza, ale zawodzi skuteczność. W meczach z Jagiellonią Białystok i Lechią Gdańsk drużyna strzeliła raptem jednego gola, chociaż sytuacji było sporo. To na pewno coś, co trzeba zmienić.
– Jest pan zaskoczony tym, że Widzew cały czas utrzymuje się w czołówce?
– Oczekiwania z pewnością były inne. Niemal wszędzie podkreślano, że zespół będzie walczył o utrzymanie i to będzie priorytetem. To sprawiło też, że na piłkarzach ciążyła mniejsza presja. Nie było wielkiego ciśnienia, bo każdy liczył się z tym, że może być ciężko. Okazało się inaczej, drużyna regularnie punktowała i nadal jest blisko podium.
– Co imponuje panu najbardziej w grze Widzewa?
– Bardzo podoba mi się regularność. W grze nie ma przypadku, łodzianie za każdym razem dyktują warunki, a trzeba pamiętać, że mimo wielkiej nazwy, to wciąż beniaminek. Podoba mi się to, że Widzew próbuje utrzymywać się przy piłce i dyktować tempo gry.
– Ostatnio słabiej prezentuje się obrona...
– W trzeciej kolejce rundy rewanżowej udało się zachować czyste konto. Cztery stracone gole trzech spotkaniach to jednak za dużo. Obrona personalnie się nie zmieniła, więc trudno wskazać jeden czynnik, który wpływa na stracone bramki. Momentami brakuje koncentracji, niektóre błędy były dość proste i można było ich uniknąć.
– Widzew zdobył więcej punktów na wyjazdach niż u siebie. Wsparcie kibiców powinno pomagać, a statystyki pokazują co innego. Gdy pan grał w Widzewie, również często potykaliście się w domu. Dlaczego tak to wygląda?
– Kibice to wielki atut. W przypadku Widzewa są olbrzymim wsparciem. Trzeba jednak pamiętać, że cała otoczka i klimat motywują również przeciwników. Oni w takich spotkaniach także chcą wznieść się na wyżyny i zawieszają poprzeczkę wysoko.
– Jak ocenia pan podstawowego napastnika Widzewa – Jordiego Sancheza?
– Jego wejście było udane, z czasem było gorzej. Często bywa tak, że na początku jest ci łatwiej o bramki. Wchodzisz do ligi, w której rywale cię nie znają. Kluczowe jest to, by dawać sobie radę także później, gdy przeciwnicy nauczą się już twoich atutów. Pięć goli w dziewiętnastu ligowych spotkaniach to nie jest wynik, który zadowoli kibiców, nie satysfakcjonuje też zapewne samego zawodnika. Zresztą, liczby pozostałych ofensywnych graczy także pozostawiają wiele do życzenia. To powinno się zmienić.
– Widzew jest już gotowy na to, by zadomowić się w czołówce na dłużej niż sezon?
– Na razie musi być ostrożny, bo różnice pomiędzy Widzewem, a zespołami za nim, są niewielkie. W przypadku braku zwycięstw w kolejnych spotkaniach drużyna może spaść w tabeli o kilka pozycji. Jeżeli uda się znaleźć w czołówce, to w przyszłym sezonie nie będzie już mowy o utrzymaniu. Oczekiwania fanów pójdą w górę, to naturalne. Muszę przyznać, że zastanawiają mnie pewne deklaracje płynące z klubu. Nie podobało mi się to, co deklarowano zimą. Cały czas mówiono o utrzymaniu, a zespół był na podium. Jeżeli okazało się, że drużynę stać na miejsc w czołówce, to dlaczego nie zweryfikować swoich celów? Skoro Widzew dobrze grał jesienią, dlaczego wiosną nagle miałby zacząć przegrywać? To nie jest dobry impuls dla piłkarzy, nie trzeba stwarzać im aż takiego komfortu.
– Z jakiego wyniku Widzewa w tym sezonie byłby pan zadowolony?
– Miejsce w pierwszej piątce byłoby świetne. Jak wcześniej zaznaczyłem, latem niezbędna będzie już jednak zmiana celów. Za dobrym wynikiem pójdzie także większa presja.
– W piątek Widzew zagra ze Śląskiem. Pana były klub z Wrocławia od pewnego czasu popadł w marazm, z którego nie umie się wydostać.
– Marazm to bardzo dobre określenie. Gdy patrzymy na Śląsk, ciągle widzimy zmiany. Zwalnianie trenerów, roszady kadrowe, bo rotacja zawodników jest naprawdę duża. Nie wiem, jaka jest koncepcja prowadzenia zespołu. Nieustannie mówi się o budowie zespołu, może chodzi o zdjęcie presji z piłkarzy... Z drugiej strony, jak długo można coś budować i nie widzieć tego efektów? Byłem na derbach Dolnego Śląska, w których wrocławianie przegrali 0:3 z Zagłębiem Lubin. Atmosfera na trybunach nie była wesoła. Frekwencja jest słaba, a na "dzień dobry" drużyna doznała tak bolesnej porażki. Co prawda ostatnio Śląsk wygrał z Pogonią Szczecin, ale w następnej kolejce już tylko zremisował z Koroną Kielce.
– Zgodzi się pan chyba z tym, że Śląsk często nie trafia z transferami.
– Zdecydowanie, nawet zbyt często. Sprowadza się zawodników, ale oni nie dają odpowiedniej jakości. Ludzie odpowiedzialni za transfery – dyrektor sportowy Dariusz Sztylka i prezes Piotr Waśniewski – powinni przemyśleć pewne rzeczy, a być może ponieść odpowiedzialność. Masowo ściąga się obcokrajowców, którzy rzadko kiedy są lepsi od Polaków. Taka polityka broniłaby się w przypadku dobrych wyników. O tym nie można jednak mówić.
– Niedawno o piłkarzach Śląska w dosadnych słowach wypowiadał się Łukasz Gikiewicz w rozmowie z Interią. Były napastnik zespołu z Dolnego Śląska podkreślał, że obcokrajowcy nie identyfikują się z klubem.
– Jest w tym sporo racji. Polacy podchodzą do tego inaczej. Wiedzą, że jeśli nie w Śląsku, to prawdopodobnie i tak będą grali w innym polskim klubie. Dlatego nie chcą być zapamiętani ze słabej gry albo tego, że byli członkami drużyny, która spadła.
– Częste zmiany w składzie nie zachęcają chyba dobrych piłkarzy do tego, by przychodzić do klubu.
– Na pewno nie jest to dobry sygnał. Spójrzmy na to, jak potraktowano ostatnich kapitanów. Pozbyto się Wojciecha Golli i Krzysztofa Mączyńskiego. Ten drugi grał nawet w rezerwach, zanim rozwiązano z nim kontrakt. Pamiętam swoje odejście, które również mogło wyglądać lepiej. Wówczas mówiło się o kominach płacowych, a czy dzisiaj ich nie ma? O to trzeba byłoby zapytać w klubie. Teraz kapitanem jest obcokrajowiec. To pokazuje, w jakim kierunku wszystko zmierza. Kibice wszystko widzą, czują to i mają swoje przemyślenia. Polscy piłkarze widzą to, rozmawiają między sobą. Te wydarzenia stawiają duży znak zapytania nad tym, co dzieje się w Śląsku.
– Kiedy spojrzymy na wyniki Śląska, zobaczymy, że nieźle radzi sobie z czołowymi drużynami. Pokonał Lecha Poznań i Pogoń Szczecin, zremisował z Legią Warszawa. Jak to wytłumaczyć?
– Z topowymi przeciwnikami gra się inaczej. Śląsk nie musi wtedy dyktować warunków, broni się i szuka szans w kontrataku. Widać, że problem pojawia się w chwili, gdy wrocławianie muszą atakować i prowadzić grę.
– Ivan Djurdjević to właściwa osoba do prowadzenia Śląska?
– Moim zdaniem tak. Odbieram go dobrze, widać, że jest bardzo zaangażowany. Praca w Chrobrym Głogów pokazała, że to właściwy trener do rozwijania zespołu. Do tego niezbędny jest jednak plan, stabilizacja i odpowiednio obrana droga.
– Przyszłość Widzewa wydaje się być jaśniejsza od tej Śląska...
– Mam nadzieję, że również Śląsk sobie poradzi. Na razie obie drużyny muszą jednak jak najlepiej zakończyć ten sezon. W piątek to Widzew będzie faworytem, a wrocławian czeka bardzo trudne zadanie.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1009 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.