Kamil Szeremeta został deweloperem. "Staram się inwestować pieniądze zarobione w ringu"

Oglądamy z Głowackim jego legendarną walkę o pas. "To była zemsta"

Mimo że Szeremeta wciąż jest aktywnym pięściarzem, już myśli o przyszłości swojej rodziny, dlatego zarobione w ringu pieniądze postanowił zainwestować w nieruchomości. Od kilku miesięcy w Markach pod Warszawą powstaje małe osiedle mieszkaniowe, którego "Szery" jest właścicielem:

– Pieniądze, które zarobiłem staram się inwestować, a nieruchomości wydają mi się najbezpieczniejszą lokatą – powiedział Szeremeta, którego odwiedziliśmy z kamerą na jego kameralnym osiedlu. To szeregówka, posiadająca sześć mieszkań – lokale na parterze mają 73 metry kwadratowe, a te na piętrze – 78. Każdy apartament posiada ogródek i dwa miejsca postojowe. Pięściarzowi w prowadzeniu biznesu pomaga przyjaciel Adam Wojtczuk, znany w środowisku bokserskim, bo jest właścicielem marki odzieżowej "Brachole", ubierającej wielu polskich pięściarzy. To on, także z racji swojego doświadczenia budowlanego, odpowiada za techniczną stronę inwestycji.

– Rozpoczęliśmy budowę z myślą, że chcemy budować, jak dla siebie. Tak, jakbyśmy my mieli zamieszkać na tym osiedlu. Dlatego korzystamy z najlepszych na rynku materiałów. Planujemy w połowie maja zakończyć stan deweloperski, wtedy mieszkania będą gotowe do wykończenia – powiedział Wojtczuk.

Knujemy �� #RingTVP pic.twitter.com/y6C03u3usG

— Mateusz Fudala (@m_fudala) February 8, 2023

Co ciekawe, Szeremeta jako młody chłopak pracował na budowach i zawsze marzył o własnej inwestycji.

– Pamiętam, jak 15 lat temu kiedy pracowałem na budowie, patrzyłem na tych właścicieli i zazdrościłem im tego, że jeżdżą fajnymi samochodami i są dobrze ubrani. Marzyłem o tym, żeby kiedyś być takim "zarobasem". Minęło 15 lat i spełniam swój amerykański sen – cieszy się pięściarz z Białegostoku, który przyznaje, że to wszystko zawdzięcza boksowi:

– To dzięki boksowi, własnej zawziętości i wierze w siebie. Oczywiście również dzięki Andrzejowi Wasilewskiemu, który doprowadził mnie do tych walk i dał mi zarobić. Chciałbym być przykładem dla młodych osób, bo widzę że w dzisiejszych czasach niestety nie rwą się do pracy. Chciałbym, by ta młodzież wierzyła w siebie, bo dzięki temu można naprawdę wiele osiągnąć i być szczęśliwym człowiekiem – podsumowuje.