Dla niektórych mistrzostwa świata w biathlonie to coś więcej niż sport. Jednym z cichych bohaterów zmagań w Oberhofie jest Dmytro Pidruczny. Ukrainiec dopiero co wrócił po kontuzji kolana. Wcześniej strzegł zaś rodzinnego Tarnopola podczas inwazji Rosji na jego ojczyznę. Niedawno strzelał w obronie miasta, teraz strzela do tarczy. Myślami jest jednak i na Ukrainie, gdzie niedawno zabito jego najbliższego przyjaciela. – Każdego dnia, gdy przeglądam telefon, widzę złe informacje z kraju. Ważne jest, żeby tu być i pokazywać, że nadal walczymy – przyznaje w rozmowie z TVP Sport.
Korespondencja z Oberhofu
Inwazja Rosji na Ukrainę nastąpiła 24 lutego 2022 roku, tuż po zakończeniu zimowych igrzysk olimpijskich w Pekinie. Dmytro Pidruczny był jednym z zawodników, który tuż po powrocie do ojczyzny wcielił się do wojska. Ukrainiec zaciągnął się do Gwardii Narodowej. I za pośrednictwem mediów społecznościowych prosił o wsparcie. Najwybitniejszy biathlonista ostatnich lat, Johannes Thingnes Boe udzielił wówczas głośnego wywiadu telewizji NRK.
– Ja się tu bawię w strzelanie do tarczy, a on przerwał sezon i strzela w obronie swojego miasta. Stawką jest życie albo śmierć, a karabin jest prawdziwy. To surrealistyczne – mówił Norweg. A Pidruczny bronił rodzinnego Tarnopola. I miał więcej szczęścia niż jego młodszy kolega z kadry juniorskiej, Jewhenij Małyszew, który zginął w innej części kraju jako jeden z pierwszych sportowców zaangażowanych w obronę Ukrainy.
Pidruczny w Gwardii Narodowej spędził trzy miesiące. Potem otrzymał pozwolenie na opuszczenie kraju, ze względów sportowych. W Ukrainie nie dało się bowiem trenować.
Przed mistrzostwami świata biathlonistę na trasie zawodów Pucharu Świata widzieliśmy tylko raz. Już nie ze względu na wojnę, a na kontuzję kolana. W ostatniej chwili poddał się operacji łąkotki. Nikt nie dawał mu szansy by wygrać walkę z czasem. A on wrócił i w sprincie był piąty, przegrywając tylko z niesamowitymi Norwegami.
Obrazkiem mistrzostw było zdjęcie z ceremonii kwiatowej po sprincie. Znalazło się na nim kilkunastu Norwegów – zawodnicy z miejsc 1-4 i 6, cały sztab szkoleniowy – a także dwóch Ukraińców. Pidruczny i jego trener. – To było niesamowite uczucie się tam znaleźć. Samemu pośrodku Norwegów. A więc tych, którzy wspierali mnie najmocniej, gdy broniłem Ukrainy – przyznaje wzruszony. Również Skandynawowie podkreślali, że wyjątkowym jest, że rozdzielił ich właśnie Dmytro. Tym bardziej, że wracał nie tylko po kontuzji, ale musiał pozbierać się także po śmierci bliskiego przyjaciela, który tuż przed rozpoczęciem mistrzostw świata zginął na froncie.
– Jestem bardzo szczęśliwy, że żyję, że mogę tu w ogóle być. To bardzo ważne dla mnie, że mogę tu reprezentować Ukrainę. Pokazuję, że walczymy, że jesteśmy, że chcemy normalnego życia – mówi Pidruczny. – Biathlon przez pewien czas nie był dla mnie ważny. Trzy miesiące w wojsku na pewno mnie zmieniło. To był bardzo mroczny czas, bez rodziny, bez biathlonu, bez treningów. Naprawdę trudno było mi wrócić do sportu – dodaje. – Gdy broniłeś miasta musiałeś używać broni? – dopytuję. – Musiałem – odpiera krótko. I więcej nie chce mówić.
– Nawet teraz, gdy jestem w Oberhofie, trudno mi się skupić na sporcie. Każdego dnia, gdy przeglądam telefon, widzę złe informacje z Ukrainy. Niedawno zginął mój przyjaciel. Na kolejne miasta prowadzone są naloty. Przebywanie na zawodach, gdy tyle może się dziać w kraju nie jest łatwe – podkreśla Pidruczny. – Dużo zawodników wspiera mnie i Ukrainę. Słyszałem od nich wiele dobrego, wiele sygnałów wsparcia. To pomaga mi tu być – dodaje. Po sezonie planuje wrócić do Tarnopola. I nadal go bronić.
W międzyczasie zaś coraz głośniej mówi się o zgodzie na start dla Rosjan i Białorusinów na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Za jest przedstawiciel MKOl, niegdyś świetny biathlonista, Martin Fourcade. Stanowczy sprzeciw wyrażają biathloniści z Norwegii. Dmytro kwituje sprawę krótko. – Im bardziej jesteśmy tu widoczni, im bardziej będziemy podkreślać, co się w naszym kraju dzieje, tym większa szansa, że zostaniemy wysłuchani – przyznaje. A wysłuchanie dotyczyć ma nie tylko zakazów dla sportowców z krajów-agresorów. "Stop War" – napisane jest na licznych tu ukraińskich flagach. Dopiero wtedy ponownie Pidruczny i jego rodacy będą mogli się skupić tylko na strzelaniu do tarczy. A uśmiech widoczny będzie nie tylko na zdjęciach z ceremonii kwiatowej.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1004 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.