19 lut 2023 | Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

Aleksandar Vuković wracał, gdy "palił się jego dom". Wyjątkowy mecz dla trenera Piasta

Piast Gliwice – Legia Warszawa w PKO Ekstraklasie. Aleksandar Vuković zagra przeciwko byłemu klubowi — Aleksandar Vuković pierwszy raz zagra przeciwko Legii Warszawa prowadzonej przez Kostę Runjaica (fot: PAP)

Aleksandar Vuković przez lata był związany z Legią Warszawa. W poprzednim sezonie szkoleniowiec ratował Wojskowych przed spadkiem. W niedzielę będzie chciał pokrzyżować szyki stołecznej ekipie, ale już w roli trenera Piasta Gliwice.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

GRAŁ W MAN UTD I AJAKSIE. BYŁ ZA SŁABY NA 3. LIGĘ W POLSCE!

– Skłamałbym mówiąc, że to będzie dla mnie taki sam mecz, jak każdy inny –przyznaje Aleksandar Vuković, trener Piasta Gliwice. Szkoleniowiec po raz pierwszy zmierzy się z Legią Warszawa, która jest dla niego wyjątkowym klubie. To w stolicy poznawał Polskę i świętował pierwsze mistrzostwo kraju. Przy Łazienkowskiej debiutował jako szkoleniowiec, a potem powtórzył swój sukces z boiska. Rozstając się z Wojskowymi czuł też rozczarowanie, bo w głowie tliła się nadzieja, że po uratowaniu drużyny przed spadkiem, pojawi się dłuższa szansa na pracę z Wojskowymi.

Płonący dom

– Wchodzę w ogień, do pożaru. Można się poparzyć, ale w końcu pali się mój dom – mówił Vuković pod koniec 2021 roku, kiedy w nieoczekiwanym momencie przejmował Legię. Stary kontrakt Serba wciąż obowiązywał, a stołeczny klub miał za sobą wiele przejść. Było mistrzostwo Polski, gra w europejskich pucharach, a jednocześnie strefa spadkowa w PKO Ekstraklasie. Wówczas władze klubu uznały, że były trener warszawian najlepiej poradzi sobie z trudną sytuacją.

To największy atut Legii? "Zawsze walczymy do końca"

Czytaj też

Kosta Runjaic, trener Legii Warszawa przed meczem z Piastem Gliwice w PKO Ekstraklasie. Aleksandar Vukovic zmotywowany?

To największy atut Legii? "Zawsze walczymy do końca"

Legia wybrała Vukovicia na trenera, który ma ratować Legię i prowadzić drużynę do końca sezonu 21/22. Po drodze przy Łazienkowskiej dochodziło do wielu zmian. Kiedy Serb rozpoczynał pracę, na kolejnego szkoleniowca Wojskowych typowano Marka Papszuna. Po drodze zmienił się dyrektor sportowy (Jacek Zieliński zastąpił Radosława Kucharskiego), a do kolejnych roszad dochodziło w pionie zarządzającym. To wszystko stawiło, że Vuković miał prawo poczuć choćby minimalne nadzieje, że jego kadencja nie skończy się po ostatnim meczu rozgrywek.

Mijały tygodnie, a Legia złapała oddech. Był nawet moment, w którym przy Łazienkowskiej nieśmiało pomyślano o europejskich pucharach. Vuković swoją kadencję w Warszawie kończył ze średnią punktów na poziomie 1,70 na mecz. Kilka tygodni przed końcem sezonu dowiedział się, że po zakończeniu rozgrywek nie będzie już trenerem Wojskowych. Następca nie był oficjalnie znany, ale tajemnicą poliszynela było, ze Serba zastąpi Kosta Runjaic.

Wielką tajemnicą nie jest też to, że Vuković miał w Warszawie poczucie, że cała sprawa rozgrywa się nieco za jego plecami. – Moja przyszłość jest jasna, nie będę trenerem Legii w kolejnym sezonie. Prawda jest taka, że mogłem się tego domyślić już wcześnie. Nie trzeba mnie już dalej wymieniać jako kandydata na szkoleniowca w następnych rozgrywkach – stwierdził trener w połowie kwietnia. –Liczyłem na grę w otwarte karty – przyznał później.

Nowa droga

Historia Legii i Vukovicia łączyła się z przerwami przez dwadzieścia lata. Najpierw Serb rozegrał w stołecznej ekipie 239 meczów. Zdobył dwa mistrzostwa Polski, dołożył do tego krajowy puchar i Superpuchar. Zdobył też dziewiętnaście bramek. Po zakończeniu kariery został trenerem i z czasem został zatrudniony w akademii. Przełomem był 2016 rok i wejście do sztabu szkoleniowego pierwszej drużyny pod wodzą Stanisława Czerczesowa.

Kiedy Vuković zaczął funkcjonować jako trener, dwukrotnie zostawał tymczasowym szkoleniowcem drużyny. Najpierw po zwolnieniu Jacka Magiery, potem po pożegnaniu z Deanem Klafuriciem. Trzeci raz nastąpił, kiedy warszawianie rozstali się z Ricardo Sa Pinto, ale szybko stało się jasne, że Serb z polskim paszportem wreszcie dostanie dłuższą szansę. Tak też się stało, a sezon 2020/2021 potoczył się tak, że Wojskowi pod jego wodzą świętowali tytuł.

Jednocześnie Vuković na zawsze będzie pamiętany jako trener, który w poprzednim sezonie nie bał się gigantycznego kryzysu i obronił Legię przed spadkiem z ligi. Łącznie w jego życiorysie znajduje się 91 spotkań w roli trenera Legii, z których 48 wygrał. Dodatkowo prowadzony przez niego zespół zanotował 18 remisów, a także 25 porażki.

To największy atut Legii? "Zawsze walczymy do końca"

Czytaj też

To największy atut Legii? "Zawsze walczymy do końca"

Tomas Pekhart: miałem inne oferty, ale liczyła się Legia [WIDEO]

Tomas Pekhart wrócił do Legii Warszawa. Transfery w PKO Ekstraklasie

Tomas Pekhart: miałem inne oferty, ale liczyła się Legia [WIDEO]

Za słaby na 3. ligę w Polsce, choć grał w Ajaksie i Man Utd!

Czytaj też

Manchester United, Ajax Amsterdam i Legia Warszawa. Te kluby łączą transfery i Millen Baars

Za słaby na 3. ligę w Polsce, choć grał w Ajaksie i Man Utd!

Po ostatnim sezonie stało się jasne, że rozpoczyna się nowa droga Vukovicia. Szkoleniowiec mógł przejąć Partizana Belgrad, ale nie chciał pracować w klubie gnębionym kłopotami i kryzysami. Pojawiało się też zainteresowanie z Węgier, a nawet Azji. Finalnie pod koniec rundy jesiennej podpisał kontrakt z Piastem Gliwice, gdzie przyszło mu zastąpić postać, która odcisnęła piętno na historii śląskiego klubu. Vuković został następcą Waldemara Fornalika, który w przeszłości doprowadził niebiesko-czerwonych do mistrzostwa kraju.

Pierwszy taki mecz

– Grałem przeciwko Legii jako zawodnik Korony. W roli trenera to mój pierwszy raz. Piast w ostatnich latach był niewdzięcznym rywalem dla warszawian. Spędziłem pół życia w Legii, więc nie będzie to mecz jak każdy inny. Mimo wszystko będzie miał taką samą wartość, bo za wygraną można zdobyć po prostu trzy punkty – twierdzi Vuković przed niedzielną rywalizacją (19.02, 17:30).

– Nie wypieram się Legii. Sentyment pozostaje, ale jestem też oddany swojej pracy. Nie ma możliwości, by trenować warszawian przez całe życie. Nie mam wpływu na to, jak odbierają mnie ludzie, którzy nie znają mnie bliżej. W tej chwili całe serce oddaje Piastowi, choć zdaję sobie sprawę, że jestem identyfikowany z Legią – stwierdził szkoleniowiec.

Piast ma trenera, który jest identyfikowany z Legią. Dodatkowo w barwach gliwickiej drużyny nie brakuje zawodników z przeszłością przy Łazienkowskiej. W czasach Ligi Mistrzów w stołecznej drużynie był Jakub Czerwiński. Z akademii Wojskowych wywodzą się za to Ariel Mosór, a także Grzegorz Tomasiewicz.

Vuković po raz siódmy zmierzy się z Runjaicem. Tyle samo meczów serbski trener rozegrał jedynie przeciwko Fornalikowi. Bilans spotkań jest lepszy dla Niemca, który czterokrotnie ogrywał 43 latka. Raz padł remis, a raz zwyciężyła Legia prowadzona wówczas przez Serba. Miało to miejsce w kwietniu 2019, a Wojskowi ograli wówczas 3:1 Pogoń Szczecin na własnym stadionie.

We wspomnianym meczu na boisku pojawiło się raptem dwóch zawodników, którzy mogą wystąpić w niedzielę. W podstawowym składzie Legii na pewno znajdzie się Artur Jędrzejczyk. Jednego z goli strzelił wówczas Carlitos, ale Hiszpan wciąż leczy uraz. – Teoretycznie mógłby wystąpić w Gliwicach, ale wolimy nie ryzykować – zapowiada Runjaic w temacie napastnika, który kilkanaście dni temu złamał kość śródręcza. Brak Carlitosa sprawia, że media nie mają dodatkowej historii, w której snajper ma się mierzyć z byłym trenerem. Historii, a właściwie przypomniana chwil, które swego czasu elektryzowały warszawskich kibiców, którzy oburzali się na brak Hiszpana w podstawowym składzie Legii.

– Spotkanie byłego trenera z Legią to atrakcyjny temat, ale dla dziennikarzy. Dla mnie ta kwestia nie ma większego znaczenia – twierdzi Runjaic. Mecz Piasta z Legią ma się rozpocząć w niedzielę (19.02) o godzinie 17:30.

Za słaby na 3. ligę w Polsce, choć grał w Ajaksie i Man Utd!