20 lut 2023 | Skoki

MŚ w Planicy. Kadra skoczków nie zamieszka w Słowenii, wybrali spokój w Austrii

Polscy skoczkowie (fot. Getty) — Polscy skoczkowie (fot. Getty/Matija Podhraški/CC BY-SA 3.0)

We wtorek kadra polskich skoczków ma dotrzeć samochodami na mistrzostwa świata w Planicy. Ale nie od razu. Trener Thomas Thurnbichler zdecydował, że zamiast w centrum narciarskiego święta, drużyna zamieszka w jego ojczyźnie. To kurort nad Faker See – popularna baza wakacyjna Austriaków.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Power ranking przed MŚ! Kubacki w ścisłej czołówce

Zmiana planów skoczków na MŚ. Polacy dotrą później niż mieli

Czytaj też

Zmiana planów skoczków na MŚ. Polacy dotrą później niż mieli

Korespondencja z Planicy

Mimo że w nazwie lokalizacji zawodów w północno-zachodniej Słowenii zawsze widnieje Planica, to tak naprawdę nie jest nazwa miasta, lecz doliny, gdzie zlokalizowano słynny ośrodek skokowo-biegowy. Całe życie wokół mistrzostw świata 2023 – podobnie jak w przypadku każdych rozgrywanych tu Pucharów Świata – toczy się w pobliskiej Kranjskiej Gorze. A kibice często wybierają noclegi również we wsiach Podkoren czy Ratece.

Wszystko, dlatego że Kranjska Gora – choć szalenie popularna jako ośrodek turystyczny – jest po prostu mikroskopijna. Kilkanaście restauracji, jeden duży sklep, kilkadziesiąt domów i parę hoteli to wszystko, co mieści się w drodze na skocznię. W trakcie MŚ nawet biuro akredytacyjne zlokalizowano w sąsiedniej miejscowości, żeby możliwie najlepiej rozłożyć wzmożony ruch samochodowy. Jedyne, co faktycznie wyróżnia Kranjską Gorę od innych ośrodków, to Medal Plaza. Dla wielkiej, imponującej sceny zamknięto cały plac w centralnym punkcie osady. Tutaj wieczorami odbędą się wszystkie dekoracje po finałach. Tu w ciągu dnia również ma dać się oglądać transmisje z Planicy, gdyby ktoś akurat pozostał bez biletu na trybuny.

– Inaczej niż na PŚ, tym razem pod skocznie i stadion wjadą tylko ekipy, obsługa i VIP-y. Więcej miejsca brak – poinformowano nas na powitanie w biurze prasowym.

Dla ekip to więc żadna różnica, skąd będą dojeżdżać. Bo oni mają komfort. Polscy skoczkowie uznali, że nie ma sensu planować logistyki tylko pod ew. dekoracje, zwłaszcza że i tak każdego dnia będą jechać do Planicy tylko raz i z powrotem. Sztab Thomasa Thurnbichlera – przeciwnie do ekipy naszych biegaczy – wybrał spokój w trakcie imprezy. I zamiast w zatłoczonej i głośnej nocami Kranjskiej Gory zarezerwowano hotel w Austrii. Ten jest położony o 35 minut drogi od skoczni, za to w wyjątkowo pięknej okolicy – w miejscowości Neuegg, tuż nad brzegiem Jeziora Faak. Do dyspozycji będzie tam wszystko, czego biało-czerwoni będą potrzebowali w trakcie dwóch tygodni pobytu, włącznie z sauną. A po drodze czekają ich kapitalne widoki podczas pokonywania autami przełęczy Wurzenpass.

Tam również mają się odbywać spotkania z przedstawicielami mediów. Pierwsze zaplanowano na środę rano.

Jako pierwsze na skoczni pojawią się w Planicy kobiety, którym już we wtorek zaplanowano trening. Dzień później mają kwalifikacje, a kolejnego popołudnia – zawody na normalnej skoczni. Szansę w nich dostaną cztery Polki. Panowie wejdą na Velikankę w czwartek od 12.30. I co ciekawe, po raz pierwszy od lat na czempionacie tej rangi dostaną tylko jeden trening przed rozpoczęciem kwalifikacji. Zwykle w programie MŚ takich okienek było więcej, ale to – słyszymy w PZN – nie jest dla naszych żaden problem. Polacy to regularni goście w tym ośrodku, skocznie znają doskonale. W innej sytuacji jest m.in. Karl Geiger. Jesienią przyznał w niemieckich mediach, że w nogach nie ma jeszcze ani jednego skoku w karierze wykonanego tu w zimowych warunkach.

Co ciekawe, według przepisów FIS na miesiąc przed rozpoczęciem MŚ kadry miały już całkowity zakaz organizacji zgrupowań na arenach, gdzie będą walczyć o medale. Słoweńcy szacują, że z tego powodu od początku zimy odwiedziło ich o połowę mniej zagranicznych ekip niż w analogicznym okresie w poprzednich sezonach.

We wtorek w Kranjskiej Gorze ceremonia otwarcia MŚ. Początek o 20:23.

Zmiana planów skoczków na MŚ. Polacy dotrą później niż mieli