Jeremy Sochan ma za sobą udany udział w All-Star Weekend. Progres polskiego rodzynka w NBA docenia były reprezentant kraju, wybrany w 2003 roku w drafcie, Szymon Szewczyk. – Cały czas stara się udoskonalać swój warsztat. Ma dwa lata na to, żeby wznieść się na wyżyny i wtedy zacznie się już poważne granie – twierdzi w rozmowie z TVPSPORT.PL.
Bartosz Wieczorek, TVPSPORT.PL: – Jak wspominasz niedawno zakończony All-Star Weekend?
Szymon Szewczyk (były reprezentant Polski, wybrany w drafcie do NBA w 2003 roku przez Milwaukee Bucks): – Dwojako, bo nie wszystko wypadło tak, jak należy. Na pewno trzeba się cieszyć, że Jeremy Sochan wystąpił w meczu wschodzących gwiazd. Bawił się grą, zakładał się nawet z kolegami czy rzuci z połowy parkietu. Co prawda w tej swojej próbie wyszedł mu airball, ale najważniejsze, żeby mieć frajdę z gry. Drugi dzień, czyli skills challenge, to było pompowanie balonika, który w końcu pękł. Poziom był mizerny, natomiast serca kibiców tego dnia zdobył chłopak znikąd, Mac McClung.
– Jego zwycięstwo w konkursie wsadów to najciekawszy moment weekendu gwiazd?
– Jak najbardziej. Nie był faworyzowany przez nikogo, nie był murowanym faworytem, ale przyjechał na ten konkurs skupiony. Wiedział od początku, co ma zrobić, bez żadnych udziwnień, przeskakiwania nad samochodami. Co ciekawe, niejednokrotnie kiedy przeskakiwał i dotykał tablicy, to od razu tego nie było widać, tylko dopiero na powtórkach. To było niesamowite, że chłopak przy takim wzroście (188 cm) głową praktycznie zahaczał o obręcz.
Sam mecz gwiazd był też wielkim widowiskiem. Było widać, że niektórzy chcieli się tylko pobawić, ale część, jak Jayson Tatum, który był żądny trofeum, zagrał świetnie i dostał statuetkę MVP. Wiadomo, że całe wydarzenie to jedna wielka komercja, wielkie show.
Showstopping. ��
— NBA (@NBA) February 19, 2023
It's the 2023 #ATTSlamDunk contest champion Mac McClung Mixtape#StateFarmSaturday pic.twitter.com/c2ClPqNO77
Jeremy Sochan ROSE UP �� pic.twitter.com/pmOkbdQ3B4
— Bleacher Report (@BleacherReport) February 18, 2023
– Jesteś zaskoczony rozwojem Jeremy'ego w porównaniu do początku sezonu?
– Tak, ale to zaskoczenie, którego się po cichu spodziewałem. Było widać, że jest skupiony na swojej misji. Wie, że dostał ogromny kredyt zaufania od Gregga Popovicha i byłby głupi, gdyby go nie wykorzystał. Cały czas stara się udoskonalać swój warsztat. Do tego pozostaje fajnym, skromnym chłopakiem, który cieszy się grą, ale nie zapomina, jaką otrzymał szansę i póki co ją wykorzystuje. Zmienił sposób wykonywania rzutu osobistego, rzuca coraz więcej trójek na lepszym procencie, a nie ma rzutu charakterystycznego dla "shootera". Do tego został desygnowany jako obrońca do bronienia najlepszych zawodników w lidze i z tego zadania wywiązuje się całkiem przyzwoicie.
– Jak porównujesz Sochana do pozostałych debiutantów w NBA?
– Każdy z nich mierzy się z zupełnie inną sytuacją, ma do wykonania inną misję. Numer dwa draftu, Chet Holmgren w tej chwili leczy kontuzję zerwanych więzadeł w stopie, a Paolo Banchero, który został wybrany z jedynką do Orlando Magic, nie jest w zespole, który obecnie wzbija się na wyżyny w hierarchii drużyn NBA. Całe szczęście, że Jeremy dostaje dużo minut. Nikt nie robi złego PR-u w San Antonio, a Gregg Popovich zdaje sobie sprawę, że zespół jest w przebudowie i nie zwiesza nosa, kiedy przegrywają. To trener, który ma 74 lata, ogromne doświadczenie w tej lidze i wie, na czym ona polega. Cieszy to, że Jeremy jest w drużynie, w której może się spokojnie rozwijać. Ma dwa lata na to, żeby wznieść się na wyżyny, i wtedy zacznie się już poważne granie, a eksperci będą bardziej koncentrować się na liczbach i wynikach.
– Oprócz rzutu, nad czym musi popracować Sochan?
– Powinien do perfekcji opanować wszystkie podstawowe elementy – kozioł, wyskok, siła, reakcja na zmianę kierunków, gra w obronie. On cały czas nad tym pracuje, ma ze sobą świetny sztab, z którym analizuje i trenuje wszystko do znudzenia, aż w końcu będzie np. o te pół sekundy szybszy na pierwszym dobiegnięciu do połowy, co może dać półmetrową przewagę nad rywalem. To wciąż diament, który trzeba oszlifować. Ma pełen wachlarz umiejętności, które trzeba dopracować. Nie znalazł się tam z przypadku. Ktoś dostrzegł w nim, że można z niego jeszcze więcej wydobyć. Dysponuje dużym potencjałem, a już i tak sobą prezentuje wiele.
– Jak widzisz przyszłość Sochana i San Antonio Spurs? Na ten moment są drugą najgorszą drużyną w lidze.
– Proces budowy drużyny w San Antonio potrwa około trzech lat. W roku numer trzy Sochana (sezon 2024/2025) powinno zacząć się poważne granie i może wtedy dokupią jakąś gwiazdę do młodych zawodników. Musimy zachować cierpliwość, spokojnie trzymajmy kciuki za Jeremy'ego, a potem będziemy się cieszyć jako kibice, że mamy Polaka w jednej z najlepszych drużyn w NBA.
– Patrzę na rankingi debiutantów na NBA.com i Jeremy cały czas utrzymuje się w czołowej dziesiątce. Twoim zdaniem zasługuje, żeby być w pierwszej lub drugiej piątce pierwszoroczniaków sezonu?
– W dzisiejszych czasach to jest zależne od PR-u, ile pojawisz się w social mediach. Czasami rankingi nie do końca odzwierciedlają to, jaką pracę wykonałeś. Można spojrzeć na Sochana pod kątem jak prezentował się w Baylor, a jak wygląda po rozegraniu całego sezonu w Spurs. Tak samo można byłoby porównać każdego debiutanta, sprawdzić, czy zrobili jakiekolwiek postępy i jak się wpasowali. Według mnie jest jednym z dziesięciu najlepszych. Oczywiście kwestią jest to, na co ludzie zwracają uwagę – niektórzy patrzą na to, ile przykładowy zawodnik zdobywa punktów, zupełnie pomijając fakt, że może grać kiepsko w defensywie. Jeremy trafił do NBA nie dlatego, że jest fantastycznym strzelcem za trzy, albo ma kapitalne warunki fizyczne jak Joel Embiid. Został wybrany, bo jest bardzo dobrym obrońcą, a to trudno przełożyć na ranking debiutantów czy MVP.
���� Zrobiłem kompilacje najlepszych akcji Jeremy'ego Sochana jak na razie w tym sezonie (link w kolejnym tweecie), a tutaj wideo jak potrafi punktować przeciwko tegorocznym all-stars. #nbapl #plkpl #koszkadra
— Tomek Kordylewski (@Timi_093) February 21, 2023
���� Here's @JeremySochan scoring on or over this year's all-stars: pic.twitter.com/PPLj3xbi6T
– Przed All-Star Weekend Jeremy powiedział, że wierzy, że w przyszłości będzie więcej Polaków w NBA. Widzisz na horyzoncie kolejny polski talent, który może trafić do najlepszej ligi świata?
– Trudne pytanie, bo talentów w Polsce nie brakuje, ale żeby trafić do NBA, nie zawsze musisz mieć ładną buźkę lub grać rewelacyjnie w Europie. Składa się na to wiele rzeczy – kwestia agenta, braku kontuzji, siły lub słabości naboru, ilu zawodników jest na twoją pozycję. Na pewno mamy utalentowanych graczy, ale czy już na ten moment moglibyśmy kogoś wskazać? Masz może swój typ?
– Na zachętę i na przyszłość, bo jest na ten moment zdecydowanie za wcześnie – Szymon Nowicki z Realu Madryt.
– Widziałem go w akcji, ale Real ma wielu takich Szymonów. Żeby załapać się do notesów skautów, trzeba przejść długą drogę i pokazywać dominację nad swoimi rywalami w kategoriach wiekowych. Na dzień dzisiejszy mu kibicuję, będę przyglądał się jego rozwojowi, nie tylko ze względu na to, że ma takie samo imię. Są zawodnicy, którzy mają przeogromny potencjał, ale tutaj jest kwestia czy będą mieli możliwość go wykorzystać.
– Jeremy jest taką osobą, która może sprawić, że pojawi się boom na koszykówkę.
– Na pewno już jest większe zainteresowanie, ale nie jest ono spowodowane tylko samym Sochanem. Wyniki kadry, reprezentacji 3x3, coraz więcej spotkań polskiej i zagranicznych lig transmitowanych w telewizji – to wszystko ma wpływ na popularyzację koszykówki w naszym kraju. To chwila, którą trzeba wykorzystać. Kiedyś już powiedziałem, że pompowanie balonika na zasadzie "Jeremy Sochan w NBA" będzie do pewnego momentu dobre, ale tym zwieńczeniem jego drogi powinno być jego pojawienie się w kadrze. Życzę wszystkim kibicom, żeby w te wakacje polska kadra mogła zagrać mecz, w którym Jeremy Sochan założy koszulkę z orzełkiem na piersi.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1009 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.