{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Liga Mistrzów: Eintracht Frankfurt – SSC Napoli 0:2. Drużyna Piotra Zielińskiego jedną nogą w ćwierćfinale
Wojciech Papuga /
SSC Napoli jest o krok od awansu do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Drużyna Luciano Spallettiego bez większych problemów rozprawiła się na wyjeździe z Eintrachtem Frankfurt, zwyciężając 2:0. Na listę strzelców wpisali się Victor Osimhen oraz Giovanni Di Lorenzo.
RB Lipsk zatrzyma City? Sprawdź szczegóły transmisji w TVP
JAK ZAGRAŁ PIOTR ZIELIŃSKI?
Rozegrał pełne 90 minut i był wyróżniającą się postacią zespołu prowadzonego przez Luciano Spallettiego. Od pierwszego zagrania czuć było jego obecność na boisku. Często szukał kreatywnych rozwiązań, a przy odrobinie szczęścia mógł zanotować asystę. Jeden z lepszych występów reprezentanta Polski w ostatnich tygodniach.
OCENA TVPSPORT.PL: 7
PRZEBIEG SPOTKANIA:
Początek meczu upłynął pod znakiem wzajemnego badania sił. Gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska, a bramkarze obu zespołów nie byli zmuszani do poważniejszych interwencji.
Ciekawie zrobiło się dopiero w 18. minucie, gdy po centrze Piotra Zielińskiego z rzutu rożnego groźnie z okolic linii pola karnego przymierzył Chwicza Kwaracchelia. Dobrą interwencją między słupkami popisał się Kevin Trapp.
Z czasem inicjatywę przejęła drużyna Luciano Spallettiego, która w 36. minucie powinna wyjść na prowadzenie. Rzutu karnego nie wykorzystał jednak Kwaracchelia. Intencje Gruzina znakomicie wyczuł Trapp, wybijając piłkę na rzut rożny.
Taki obrót sprawy podziałał mobilizująco na Azzurrich. Była 40. minuta, gdy Hirving Lozano popędził prawą flanką i wgrał futbolówkę w pole karne do wychodzącego na piąty metr Victora Osimhena, a ten jedynie dopełnił formalności, pakując piłkę do siatki.
W drugiej części spotkania przewaga lidera Serie A nie podlegała żadnej dyskusji. Przyjezdnym sprawę ułatwiła czerwona kartka, jaką w 58. minucie zobaczył Randal Kolo Muani za brutalne wejście w nogi Andre Zambo Anguissy.
Siedem minut później coraz bardziej sfrustrowanych przebiegiem boiskowych wydarzeń gospodarzy dobił Giovanni Di Lorenzo. Kapitan gości przytomnym, płaskim uderzeniem z czternastego metra pokonał Trappa i było po zawodach. Tym razem asystę zanotował Kwaracchelia.
CO DALEJ?