Ta historia mrozi krew w żyłach. Etiopska lekkoaletka – Besu Sado – została skazana na dożywocie za współudział przy zabójstwie swojego męża, a mieli w tym pomóc m.in. jej bracia. Powodem brutalnej zbrodni były... czary, które mężczyzna miał rzucać na lekkoatletkę i jej rodzinę.
Do tragicznych wydarzeń doszło w sierpniu zeszłego roku. Mąż lekkoatletki z Etiopii – Besu Sado – został zaatakowany w salonie swojego domu. Grupa wynajętych za pieniądze przestępców zadźgała niczego niespodziewającego się mężczyznę.
W trakcie śledztwa zaczęły wychodzić szokujące informacje. Jak czytamy na ethionegari.com, odkryto, że w sprawę była powiązana rodzina Besu Sado oraz ona sama. Lekkoatletka miała mieć bezpośredni udział w zabójstwie męża.
A oprócz niej, także jej dwóch braci. Po makabrycznej zbrodni mieli pomagać reprezentantce Etiopii zatrzeć ślady i pozbyć się zwłok. W sumie w zabójstwo było powiązanych pięć osób.
Niemniej szokujący jest powód, który miał skłonić Sado do zbrodni. Pytana o to podczas rozprawy 27-latka mówiła: – rzucał czary na moją rodzinę, moją matkę, braci i mnie, po to, żeby nie udało nam się odnieść sukcesu.
W sprawie zostały wydane już pierwsze wyroki. Lekkoatletka oraz jeden z jej braci zostali skazani na karę dożywotniego pozbawienia wolności. Pozostali podejrzani nie zostali jeszcze znalezieni.