| Piłka nożna / Ekstraliga kobiet

Ekstraliga: trwa wyścig o mistrzostwo. Oto wszystko, co musisz wiedzieć przed rundą wiosenną

Joanna Wróblewska (Śląsk Wrocław) i Amelia Bińkowska (GKS Katowice) podczas meczu Ekstraligi (fot. 400mm)
Joanna Wróblewska (Śląsk Wrocław) i Amelia Bińkowska (GKS Katowice) podczas meczu Ekstraligi (fot. 400mm)

Godziny dzielą nas od startu rundy wiosennej Ekstraligi. W roli liderek przystąpią do niej piłkarki GKS Katowice, lecz kandydatek do ostatecznego triumfu jest więcej. Czy Górnik Łęczna i TME SMS Łódź stanowią realne zagrożenie? Jakie ambicje ma AZS UJ Kraków? I czy Czarni Sosnowiec będą w stanie zaprezentować się lepiej niż dotychczas?

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

W ubiegłych miesiącach działo się sporo, a na Śląsku doszło do istnego przewrotu. GKS Katowice nie tylko wygrało derby z Czarnymi Sosnowiec, ale na dobre "odjechało" rywalkom zza miedzy. Po niezbyt udanej pierwszej kolejce i porażce 3:4 w Krakowie, katowiczanki wygrały dziesięć meczów z rzędu. Prowadzą w tabeli dość niespodziewanie. Bo choć przed sezonem wielu wieszczyło, że mogą walczyć o miejsce na podium, niewielu widziało w nich pretendentki do mistrzostwa.

Zdawało się, że mimo wszystko to z Sosnowca będzie bliżej do tytułu. Tymczasem piłkarki Czarnych wywalczyły zaledwie 14 punktów i zajmują szóste miejsce. W grze o mistrzostwo na dobre pozostają obrończynie trofeum – TME SMS Łódź, rozpędzony Górnik Łęczna oraz wciąż AZS UJ Kraków, choć ten ostatni mocno skomplikował swoją sytuację, zdobywając zaledwie dwa punkty w ostatnich jesiennych starciach z Medykiem Konin i Czarnymi.

Także więcej drużyn niż zazwyczaj zaangażowanych będzie w walkę o utrzymanie. Nawet zajmująca ostatnią pozycję Sportowa Czwórka Radom ma na koncie punkty, co w ostatnich latach nie było normą. Niewielka jest różnica między Pogonią Tczew, Orlenem Gdańsk, Pogonią Szczecin, Sportisem Bydgoszcz i Medykiem Konin. Szczególnie, że w walkę między nimi w ostatniej kolejce aktywnie włączyła się pogoda. Przez opady śniegu przełożono mecze Pogoni Szczecin ze Śląskiem Wrocław i Orlenu Gdańsk z Pogonią Tczew.

EKSTRALIGA – TABELA PO RUNDZIE JESIENNEJ:
1. GKS Katowice – 30 pkt (26-7)
2. Górnik Łęczna – 28 pkt (40-17)
3. TME SMS Łódź – 27 pkt (31-14)
4. AZS UJ Kraków – 23 pkt (23-15)
5. Śląsk Wrocław – 18 pkt (23-13)
6. Czarni Sosnowiec – 14 pkt (19-13)
7. Medyk Konin – 11 pkt (17-26)
8. Sportis Bydgoszcz – 10 pkt (11-23)
9. Pogoń Szczecin – 9 pkt (15-19)
10. Orlen Gdańsk – 8 pkt (12-17)
11. Pogoń Tczew – 6 pkt (14-32)
12. Sportowa Czwórka Radom – 3 pkt (8-43)

EKSTRALIGA – NAJLEPSZE STRZELCZYNIE JESIENI 2022:
1. Klaudia Miłek (Górnik Łęczna) – 12 goli
2. Dominika Kopińska (TME SMS Łódź) – 11 goli
3. Amelia Bińkowska (GKS Katowice) – 10 goli
4. Magdalena Sobal (Pogoń Tczew) – 9 goli
5. Katarzyna Białoszewska (Śląsk Wrocław) – 7 goli
5. Klaudia Lefeld (Górnik Łęczna) – 7 goli
7. Klaudia Fabova (Górnik Łęczna) – 6 goli
7. Klaudia Jedlińska (TME SMS Łódź) – 6 goli
7. Anna Zając (Górnik Łęczna) – 6 goli

Ekstraliga kobiet, 2. kolejka: Czarni Antrans Sosnowiec – GKS GieKSa Katowice [SKRÓT]
Ekstraliga kobiet, 2. kolejka: Czarni Antrans Sosnowiec – GKS GieKSa Katowice [SKRÓT] (fot. TVP)
Ekstraliga kobiet, 2. kolejka: Czarni Antrans Sosnowiec – GKS GieKSa Katowice [SKRÓT]

GKS KATOWICE
Ekipa z Katowic to objawienie rundy jesiennej. Przed sezonem wiadomo było, że GieKSa jest w stanie walczyć o miejsce na podium. Ale że na półmetku będzie liderem? – Od początku naszym celem był i jest progres w grze. I to myślę udaje nam się realizować. Cieszę, że przekłada się to na wynik – mówi Karolina Koch, trenerka liderek Ekstraligi.

Jej zespół rozgrywki rozpoczął od porażki z AZS UJ Kraków. Po szalonym meczu padł wynik 3:4. – To był lekki falstart, który podrażnił nasze ambicje. Porażka stała się motywacją do dalszej pracy. Dziewczyny wiedziały, że stać je na więcej. I udowodniły to, wygrywając kolejne dziesięć spotkań z rzędu. Inauguracja po prostu nam nie wyszła. Zagrałyśmy kiepsko, popełniałyśmy błędy, a nasza organizacja gry legła, zaczęłyśmy grać "wesoły futbol" – ocenia.

KLUCZOWY MECZ: vs. CZARNI SOSNOWIEC 1:0
Tydzień po porażce z Jagiellonkami, piłkarki GKS Katowice zmierzyły się z Czarnymi Sosnowiec – mistrzyniami Polski sprzed dwóch lat i wicemistrzyniami sprzed roku. Pokonały je 1:0, po golu Anity Turkiewicz z rzutu karnego. – To było wyjątkowe zwycięstwo. Po pierwsze dlatego, że derbowe. Po drugie: bo wcześniej z nimi nie wygrywałyśmy. Po trzecie: bo po początkowej porażce trzeba było się szybko odbić – mówi Koch.

– Ale takich kluczowych spotkań było więcej. Nie możemy zapomnieć o wygranych z Górnikiem Łęczna czy TME SMS Łódź – dodaje. Z łodziankami wygrały aż 3:0 w meczu dziewiątej kolejki. To wówczas zrównały się z nimi liczbą punktów.

CEL: MISTRZOSTWO
Katowiczanki odpadły już z Pucharu Polski. W 1/32 finału przegrały 0:2 z Górnikiem Łęczna. Celem na rundę wiosenną pozostaje więc utrzymanie pozycji liderek w Ekstralidze. – Nie patrzymy w tabelę i przygotowujemy się do każdego meczu po kolei. Zobaczymy, do czego nas to zaprowadzi. Póki co jest dobrze, ale to dopiero półmetek – tonuje nastroje Koch.

– Teraz każdy będzie szykował się na GKS. Ta presja jest fajna, bo po to się trenuje i gra, żeby znaleźć się w tym miejscu, w którym teraz jesteśmy. Jesienią udowodniłyśmy, że możemy wygrać z każdym. Ale sztuką będzie utrzymanie tej dyspozycji wiosną – dodaje.

Ekstraliga kobiet, 11. kolejka. Górnik Łęczna – UKS SMS Łódź [SKRÓT]
Ekstraliga kobiet, 11. kolejka. Górnik Łęczna – UKS SMS Łódź [SKRÓT]
Ekstraliga kobiet, 11. kolejka. Górnik Łęczna – UKS SMS Łódź [SKRÓT]

GÓRNIK ŁĘCZNA
Nie ma w Ekstralidze drugiej tak ofensywnej ekipy. Górnik Łęczna w 11 meczach rundy jesiennej strzelił 40 goli. Dwanaście z nich ma na koncie Klaudia Miłek. – Cieszę się z tego, ale każda bramka to zasługa dobrej gry całego zespołu – mówi skromnie. – Wydaje mi się, że dopiero ostatnio weszłam na swój poziom. Do formy dochodziłam małymi kroczkami – dodaje. Rzeczywiście, na czoło klasyfikacji strzelczyń wskoczyła niedawno. W ostatnich trzech kolejkach trafiła do bramki łącznie aż osiem (!) razy.

Mimo wysokiej skuteczności, zespół z Łęcznej miał moment kryzysu. Po trzech efektownych wygranych na początku sezonu, w czwartej kolejce przegrał u siebie aż 0:3 z GKS Katowice. Dwa tygodnie później sensacyjnie stracił punkty z Orlenem Gdańsk (1:1). – Każdy zespół miewa wpadki. A to nie było tak, że dałyśmy się zdominować. Miałyśmy słabszy dzień, zagrałyśmy gorzej – komentuje Miłek. – To był moment, w którym nie patrzyłyśmy w tabelę. Skupiałyśmy się na sobie. Miałyśmy świadomość, że parę "oczek" uciekło, ale nie był to powód do niepokoju – opisuje.

KLUCZOWY MECZ: vs. TME SMS ŁÓDŹ 5:2
Po wysokiej porażce z GKS Katowice (0:3) jasnym stało się, że Górnik – by utrzymać się w ścisłej czołówce – nie może pozwolić sobie na porażkę z TME SMS Łódź. Do meczu z mistrzyniami Polski podchodził w dobrym momencie, gdy to rywalki miały "dołek". Starcie było wyrównane aż do 58. minuty. Końcówka należała do Łęcznianek – w pół godziny z 2:2 doprowadziły do 5:2. Miłek kończyła mecz z hat-trickiem. – To, że straciłyśmy gola na samym poczatku tylko nas nakręciło. Po tym wiedziałyśmy, że nie ma już odwrotu i musimy atakować. Zagrałyśmy na wysokim poziomie. Byłyśmy pewne siebie, lepiej od rywalek opanowałyśmy emocje, wiedziałyśmy czgeo chcemy – opisuje najskuteczniejsza napastniczka.

CEL: MISTRZOSTWO
Górnik w połowie sezonu jest wiceliderem tabeli. Do GKS Katowice traci dwa punkty. – Nasz cel jest niezmienny. Od pcozątku sezonu w Górniku mówi się głośno, że chcemy zdobyć mistrzostwo i puchar Polski. Będziemy dążyć, by zrealizować oba cele – mówi Miłek.

Górnik Łęczna awansował do 1/8 finału Pucharu Polski. Wcześniej, już w 1/32 finału, wyeliminował jednego z najpoważniejszych rywali. Niedługo po ligowej porażce zrewanżował się GKS-owi Katowice.

Ekstraliga kobiet: GKS Katowice – UKS SMS Łódź [SKRÓT]
Piłka nożna, Ekstraliga kobiet, 9. kolejka: GKS Katowice – UKS SMS Łódź [SKRÓT]
Ekstraliga kobiet: GKS Katowice – UKS SMS Łódź [SKRÓT]

TME SMS ŁÓDŹ
Drużyna mistrzyń Polski do pewnego momentu działała jak naprawdę dobrze naoliwiona maszyna. W pierwszych pięciu kolejkach wyłącznie wygrywała, nie tracąc przy tym żadnej bramki. Zgrzyt nastąpił w szóstym meczu. Ze Śląskiem Wrocław łodzianki wygrały, lecz po nerwowej końcówce 3:2. Od tego momentu do ich obrony można było mieć coraz więcej zarzutów.

W końcu przyszły także porażki. Dotkliwe, bo 0:3 z GKS-em Katowice i 2:5 z Górnikiem Łęczna. W rezultacie TME SMS Łódź spadło na trzecie miejsce w tabeli.

– W ubiegłym sezonie też miałyśmy moment, w którym przegrałyśmy dwa mecze. Po rundzie jesiennej dawano nam 30 procent szans na mistrzostwo. Teraz jesteśmy w lepszej sytuacji niż wówczas. Do liderek tracimy tylko trzy punkty – mówi kapitan zespołu Gabriela Grzybowska.

KLUCZOWY MECZ: vs. POGOŃ SZCZECIN 1:0
– Tak na dobrą sprawę uważam, że kluczowy był mecz z Anderlechtem. On pokazał, w jakim miejscu jesteśmy – uważa Grzybowska. Takich ważnych spotkań łodzianki miały co najmniej kilka. Na początku sezonu dużo pewności mogła dać wygrana z Czarnymi Sosnowiec. W dalszej fazie tę pewność odebrać mogły z kolei wysokie porażki z bezpośrednimi rywalkami do walki o tytuł.

– Mecz z Pogonią Szczecin miał dużą wagę. Wygrałyśmy ledwo-ledwo. Gdybyśmy zgubiły punkty, bardzo mocno pogorszyłybyśmy swoją sytuację – zaznacza Grzybowska. Zwycięstwo 1:0 po golu Dominiki Kopińskiej pozwoliło SMS-owi utrzymać się w ścisłej czołówce.

CEL: MISTRZOSTWO
Cel na rundę wiosenną jest oczywisty. Piłkarki z Łodzi chcą obronić wywalczony przed rokiem tytuł mistrzowski. – A jeśli chodzi o pojedyncze aspekty, dobrze byłoby poprawić wreszcie naszą grę w obronie. Nie może wyglądać to tak, jak w ostatnich kolejkach rundy jesiennej – dorzuca Grzybowska.

AZS UJ – GKS Katowice. Ekstraliga [SKRÓT]
AZS UJ Kraków – GKS Katowice. Piłka nożna, Ekstraliga kobiet [SKRÓT] (fot. TVP)
AZS UJ – GKS Katowice. Ekstraliga [SKRÓT]

AZS UJ KRAKÓW
Jagiellonki mają za sobą udaną jesień. Rozpoczęły ją szalonym meczem z GKS Katowice, w którym wygrały aż 4:3. W następnych ośmiu kolejkach punkty traciły wyłącznie z zespołami ścisłej czołówki – Górnikiem Łęczna i TME SMS Łódź. – Przed sezonem chodziły słuchy, że nasz zespół nie jest tak mocny, jak w poprzednich latach. Że będziemy w środku tabeli. Natomiast my zrobiłyśmy swoje – pracowałyśmy nad taktyką, nad grą. Myślę, że całkiem zasłużenie jesteśmy teraz w pierwszej czwórce – mówiła po zakończeniu rundy Katarzyna Daleszczyk, która jesienią była liderką ofensywy ekipy z Krakowa.

– Latem odeszły od nas dwie kluczowe zawodniczki. Mimo to nie odczułyśmy tego jako jakiejś rewolucji. Od pierwszego treningu widać było, że nasz trener ma pomysł na tę drużynę. Zmieniłyśmy się nieco w ofensywie, ale poza tym kontynuujemy to, co wypracowałyśmy w poprzednim roku – opisywała.

Zimą AZS UJ Kraków dotknęła kolejna znacząca strata. Odeszła... właśnie Daleszczyk. – Może nam to ciążyć. Kasia była kluczową zawodniczką. Wnosiła do drużyny wiele pod względem mentalnym. Ale też jeśli chodzi o sposób bycia czy podejście do treningu – opowiada inna z liderek zespołu, Anna Zapała. – Być może trzeba spojrzeć na to od drugiej strony: że brak Kasi da możliwość którejś z młodych dziewczyn na grę. Może odkryjemy nowy talent – dodaje.

KLUCZOWY MECZ: vs. TME SMS ŁÓDŹ 2:3
Wydawało się, że krakowianki mogą otrzeć się nawet o miejsce w "trójce". Jednak w dwóch ostatnich kolejkach remisowały najpierw z Medykiem Konin (3:3), a następnie z Czarnymi Sosnowiec (1:1). – Jeśli chcemy grać o medale, musimy wygrywać takie mecze – przyznała Daleszczyk. – Jednak jeszcze bardziej żal chyba punktów wypuszczonych wcześniej w starciu z SMS-em. Choć przegrałyśmy 2:3, wciąż pozostaję w przekonaniu, że byłyśmy lepszą drużyną. Zasłużyłyśmy na co najmniej punkt – mówiła.

CEL: MEDAL
Na półmetku sezonu Jagiellonki tracą do trzeciego SMS-u cztery punkty. I mimo strat, nadal starają się wierzyć, że będą w stanie walczyć o medale. – Myśli o podium były... U mnie właściwie nadal pozostały. Mam nadzieję, że staniemy na wysokości zadania. Celem będzie jednak przede wszystkim utrzymanie wysokiej formy z jesieni. Tego bym sobie życzyła: żebyśmy regularnie punktowały z przeciwnikami niżej notowanymi, a w tych trudniejszych meczach grały mądrze – wskazuje Zapała.

Śląsk Wrocław – Czarni Sosnowiec. Ekstraliga kobiet, 7. kolejka [SKRÓT]
EKSTRALIGA (fot. TVP SPORT)
Śląsk Wrocław – Czarni Sosnowiec. Ekstraliga kobiet, 7. kolejka [SKRÓT]

ŚLĄSK WROCŁAW
Odkąd pojawił się w Ekstralidze w 2020 roku, Śląsk Wrocław jest solidną drużyną środka tabeli. Trwający sezon układa się dla niego – przynajmniej póki co – wyjątkowo udanie. Zespół z Dolnego Śląska zajmuje piąte miejsce, zachowując niewielką stratę do czołówki. Pięć punktów różnicy wobec czwartego AZS UJ Kraków może ograniczyć, jeśli wygra zaległy mecz z Pogonią Szczecin. W pierwotnym terminie nie doszło do niego ze względu na obfite opady śniegu.

KLUCZOWY MECZ: vs. CZARNI SOSNOWIEC 3:1
Spotkaniem, które na dobre tchnęło w zespół nadzieje na znakomity wynik, było to rozegrane w siódmej kolejce z Czarnymi Sosnowiec. Śląsk wygrał wówczas aż 3:1, dominując na murawie. – Z pewnością nie jesteśmy jeszcze drużyną, która byłaby faworytem w takich meczach. Ale udowodniłyśmy, że potrafimy walczyć i wygrywać nawet z tymi, którzy mają za cel zajęcie jednej z czołowych pozycji – komentowała niedługo po ostatnim gwizdku Joanna Wróblewska, która wróciła wówczas na murawę po kilkumiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją.

– Powrót i tak nastąpił nieco szybciej niż początkowo zakładaliśmy. Bardzo cieszę się, że mogłam wejść na murawę i pomóc dziewczynom – komentowała. Na pojawiające się pytania o walce o medal odpowiadała uśmiechem. – Gram w Ekstralidze już dekadę, a ten sezon jest pierwszym, w którym więcej niż trzy zespoły mogą walczyć o miejsce na podium. Nikt nie może być pewnym ani kto zostanie mistrzem Polski, ani kto spadnie – mówiła. I dodawała: – O naszej pozycji więcej można będzie powiedzieć za kilka tygodni. Nadchodzą starcia z czołówką, które wyjaśnią, w jakim miejscu się znajdujemy.

W następnych kolejkach Śląsk Wrocław najpierw pewnie wygrał 3:0 z Medykiem Konin. Później przegrał jednak 0:1 z AZS UJ Kraków i 1:3 z GKS Katowice. W tabeli spadł na piąte miejsce.

CEL: MIEJSCE W TOP 5
– Na początku sezonu nie miałyśmy żadnych założeń, jeśli chodzi o końcową pozycję. Jesteśmy jednak świadome potencjału, jaki drzemie w naszej drużynie. Chciałybyśmy być w tabeli wyżej niż w ubiegłych sezonach – przyznaje Wróblewska. Od czasu przejęcia AZS Wrocław przez Śląsk, ten kończył rozgrywki kolejno na piątym i siódmym miejscu w tabeli. – Pozycja nieco powyżej środka tabeli będzie satysfakcjonująca – przekonuje doświadczona piłkarka Śląska.

UKS SMS Łódź – Czarni Sosnowiec. Ekstraliga kobiet, 5. kolejka
UKS SMS Łódź – Czarni Sosnowiec. Transmisja meczu na żywo online w TVP (17.09.2022)
UKS SMS Łódź – Czarni Sosnowiec. Ekstraliga kobiet, 5. kolejka

CZARNI SOSNOWIEC
Początkowo nic nie zapowiadało tragedii. Po czwartej kolejce Czarni Sosnowiec mieli dziewięć punktów i to po pewnych zwycięstwach: 4:0, 4:0 i 3:0. Zdarzyła się także "wpadka", ale wybaczalna. O porażce w derbach z GKS-em Katowice zadecydował rzut karny w końcówce meczu. Później jednak nagle coś się wyraźnie zacięło.

Następne siedem meczów przyniosło tylko pięć punktów. – Pojawiło się sporo kontuzji, które eliminowały nasze czołowe zawodniczki. Trudno było je zastąpić. Na niektóre mecze jeździłyśmy w 14 osób. Z kolejki na kolejkę było coraz gorzej – tłumaczy Daria Kurzawa.

Po rundzie jesiennej jej drużyna zajmuje dopiero szóste miejsce w tabeli, z bardzo wyraźną stratą do czołówki. – Nikt nie spodziewał się, że tak będzie. Aczkolwiek nie jesteśmy podłamane. Wiemy na co nas stać, a do wiosennych spotkań przystąpimy z optymizmem – zaznacza kapitan Czarnych.

KLUCZOWY MECZ: vs. ŚLĄSK WROCŁAW 1:3
– Nie umiem określić, kiedy przyszła ta chwila, w której się posypałyśmy. Może to nie był jeden, konkretny moment? Podłamały nas głównie kontuzje. Chciałyśmy zrobić wszystko jak najlepiej, a często nie było kim – dodaje.

Zdaje się jednak, że momentem największego dołka był mecz ze Śląskiem Wrocław. O ile wcześniejsze porażki z GieKSą, SMS-em czy Górnikiem Łęczna było można w pewien sposób zrozumieć, styl gry we Wrocławiu nie miał nic wspólnego z tym, co piłkarki Czarnych prezentowały w ostatnich latach.

CEL: PUCHAR POLSKI
Na półmetku rozgrywek ligowych Czarni tracą do czołowej "trójki" aż 13 punktów. Trzeba być huraoptymistą, by wierzyć, że jest to możliwe do odrobienia. – Najważniejsze, żeby zachować zdrowie i zrobić jak najlepsze wrażenie. Postaramy się, by na koniec być w tabeli jak najwyżej – przyznaje Kurzawa.

Ekipie z Sosnowca pozostaje skupić się na Pucharze Polski. – Tam powalczymy. Uważam, że mamy szanse. W 1/8 finału trafiłyśmy co prawda na TME SMS Łódź, ale to jeden mecz. Wierzymy, że jesteśmy w stanie go wygrać – mówi.

Siedem goli w Krakowie. Zobacz skrót meczu AZS UJ – Górnik
Ekstraliga kobiet skrót
Siedem goli w Krakowie. Zobacz skrót meczu AZS UJ – Górnik

MEDYK KONIN
Runda jesienna była trudna dla piłkarek z Konina. – Nasz zespół został poddany sporej przebudowie. Odkąd jestem w Medyku nie zdarzyło się, by odeszło tyle podstawowych zawodniczek. Trzeba było je zastąpić – mówi Oliwia Szymczak, bramkarka zasłużonego klubu.

Jej drużyna sezon rozpoczęła dotkliwą porażką 0:2 z Pogonią Szczecin. – Było po tym meczu sporo sportowej złości. Być może za bardzo chciałyśmy pokazać się z dobrej strony. A gdy za bardzo się chce, zwykle nie wychodzi – przyznaje.

KLUCZOWY MECZ: vs. CZARNI SOSNOWIEC 1:1
Później Medyk zaczął jednak punktować, przynajmniej w starciach z zespołami dołu i środka tabeli. Poważną wpadką była porażka 2:4 z Pogonią Tczew. Odpowiedzią na nią okazał się bardzo dobry mecz z Czarnymi Sosnowiec. – To w końcu drużyna, która w dwóch poprzednich sezonach była na szczycie. Tymczasem przyjechała do nas i wcale nie miała łatwo. Prowadziłyśmy, a po stracie gola na 1:1 nadal to my atakowałyśmy. Ten mecz dał nam wiarę w to, że będzie lepiej – mówi Szymczak.

CEL: MIEJSCE W TOP 6
Po meczu z Czarnymi, Medyk zremisował jeszcze 3:3 z AZS UJ Kraków i po niezłym spotkaniu przegrał 1:2 z GKS Katowice. Zajmuje siódme miejsce w tabeli z dorobkiem zaledwie 11 punktów. Miejsce w czołowej "szóstce" na koniec sezonu wydaje się być jednak realnym celem. Strata do Czarnych Sosnowiec to tylko trzy "oczka". – Zrobimy wszystko, aby zakończyć sezon w górnej części tabeli. Medyk nie może popaść w szarość. A skoro o Pucharze Polski możemy już zapomnieć, wiosną w pełni skupimy się na lidze – przekonuje Szymczak.

– Mamy teraz bardzo młody skład. Jesienią brakowało nam doświadczenia, ale z meczu na mecz było coraz lepiej. W końcówce potrafiłyśmy urywać punkty rywalom z topu. Jesteśmy głodne walki i zwycięstw, więc na pewno się nie poddamy – dodaje.

Śląsk Wrocław – GKS Katowice. Ekstraliga kobiet [SKRÓT]
Śląsk - GKS Katowice, skrót
Śląsk Wrocław – GKS Katowice. Ekstraliga kobiet [SKRÓT]

SPORTIS BYDGOSZCZ
Sportis Bydgoszcz stanowi młodą drużynę, od paru sezonów rozwijającą się w Ekstralidze. Rundę jesienną zakończył z dziesięcioma punktami, co plasuje go na ósmej pozycji. – Miałyśmy apetyt na nieco więcej, choć najbardziej cieszy, że mamy przewagę nad miejscami spadkowymi. Małymi kroczkami będziemy piąć się w górę – ocenia Weronika Helinska.

KLUCZOWY MECZ: vs. CZARNI SOSNOWIEC 1:0
Ważne dla drużyny z Bydgoszczy były zwycięstwa odniesione z beniaminkami – Pogonią Tczew i Sportową Czwrówką Radom. Trzecie z wygranych starć było zaś niespodzianką. Sportis sensacyjnie pokonał Czarnych Sosnowiec. – To spotkanie było takim, w którym uwierzyłyśmy w siebie. Wygrałyśmy ze znacznie wyżej notowanym przeciwnikiem – opowiada Helinska.

Dzięki wywalczonym w ten sposób punktom, bydgoszczanki mają cztery punkty przewagi nad strefą spadkową. Są więc w całkiem niezłym położeniu.

CEL: UTRZYMANIE
Wiosną będą walczyły o to, by jak najpewniej i jak najszybciej zagwarantować sobie utrzymanie. – Bardzo ważny mecz czeka nas już na starcie. Zagramy z Pogonią Tczew. I będzie to spotkanie o wadze znacznie większej niż trzy punkty – przekonuje zawodniczka Sportisu.

W rundzie jesiennej drużyna z Bydgoszczy wygrała z Pogonią 3:1. Jeśli i tym razem wywalczy trzy punkty, oddali się na dobre od strefy spadkowej. – Każdy chce dobrze zacząć rundę, a dla nas to zwycięstwo może być kluczowe – dodaje Helinska.

Ekstraliga kobiet: Czarni Sosnowiec – Pogoń Szczecin [SKRÓT]
(FOT. TVP)
Ekstraliga kobiet: Czarni Sosnowiec – Pogoń Szczecin [SKRÓT]

POGOŃ SZCZECIN
Pogoń Szczecin jest drugim, po Śląsku Wrocław, klubem męskiej PKO Ekstraklasy, który zdecydował się na utworzenie kobiecej sekcji. Do Ekstraligi wskoczyła zajmując miejsce funkcjonującej w mieście od lat Olimpii. I na "dzień dobry" pokonała na wyjeździe Medyk Konin. Później nie było już tak kolorowo. Kolejne dziewięć meczów przyniosło jej łącznie sześć punktów.

– Samo utrzymanie z pewnością nas nie zadowoli. Celem jest wywalczenie miejsca w szóstce. Zarząd co prawda nie stawiał żadnego ultimatum, ale same mamy spore ambicje – zaznacza Roksana Ratajczyk, która latem dołączyła do drużyny. – Przychodząc wiedziałam, że to duży projekt. Zostały mi przedstawione długofalowe plany, w które wierzę. Miniona runda dużo nam dała, jeśli chodzi o poznawanie siebie. Wiemy na czym stoimy i możemy walczyć z każdym jak równe z równym – mówi.

KLUCZOWY MECZ: vs. Orlen Gdańsk 2:3
Zwycięstwo z Medykiem w pierwszej kolejce w pewien sposób zbudowało tę drużynę. Pozwoliło uwierzyć, że z każdym da się nawiązać walkę. Później przyszły jednak dwa pechowe weekendy, przez które Pogoń jest w tabeli niżej niż być mogła, a może nawet powinna. Piłkarki ze Szczecina pechowo przegrały w Gdańsku z Orlenem, będącym wówczas w strefie spadkowej. Miesiąc później doznały szokującej porażki 0:3 ze Sportową Czwórką Radom, dla której to jedyne dotychczas wywalczone punkty. – To bolesne. Szczególnie, że stać nas było na wygranie z tymi rywalami – komentuje Ratajczyk.

CEL: MIEJSCE W TOP 6
Celem drużyny, jak zapewnia, będzie zakończenie sezonu w górnej połowie tabeli. Póki co Pogoń traci do szóstych w zestawieniu Czarnych Sosnowiec pięć punktów. Różnica może stopnieć, bo szczecinianki mają do rozegrania zaległy mecz ze Śląskiem Wrocław. – Dojdzie do niego już na wiosnę – mówi Ratajczyk. – To będzie ciekawe starcie. Nawet nie dlatego, że Śląsk to również duża marka, ale dlatego, że będziemy miały ponownie sprawdzić się na tle zespołu z czołówki – dodaje.

Piłka nożna, Ekstraliga kobiet, 6. kolejka: UKS SMS Łódź – Śląsk Wrocław [SKRÓT]
Ekstraliga (fot. TVP SPORT)
Piłka nożna, Ekstraliga kobiet, 6. kolejka: UKS SMS Łódź – Śląsk Wrocław [SKRÓT]

ORLEN GDAŃSK
– Dziesiąte miejsce nas nie satysfakcjonuje. Początkowo celowałyśmy w bycie w górnej połowie tabeli. Zdaję sobie sprawę, że strata jest całkiem spora, ale damy radę ją nadrobić – przekonuje Zuzanna Grzywińska. Orlen Gdańsk sezon rozpoczął fatalnie, od pięciu porażek z rzędu. Później pojawiły się przebłyski, które dają jednak prawo do wiary, że lepsze czasy nastaną.

Gdańszczanki rundę jesienną zakończyły z ośmioma punktami na koncie. Wygrały z Pogonią Szczecin i Sportową Czwórką Radom, co ważne w kontekście walki o utrzymanie. Z powodu kiepskich warunków atmosferycznych nie rozegrały zaś meczu z przedostatnią w tabeli Pogonią Tczew. Spotkanie zostało przełożone na wiosnę.

KLUCZOWY MECZ: vs. GÓRNIK ŁĘCZNA 1:1
Najwięcej motywacji w drużynę wlał jednak... remis. Ale za to jaki! W siódmej kolejce Orlen Gdańsk niespodziewanie urwał punkty Górnikowi Łęczna, który do tej pory zdecydowanie wygrywał mecz za meczem. – W tamtym spotkaniu zyskałyśmy sporo pewności siebie. Pokazałyśmy, że możemy być groźne nawet dla faworytek – opowiada Grzywińska.

CEL: MIEJSCE W TOP 6
– Nasze cele są niezmienne. Nadal chcemy być w czołowej "szóstce" – przekonuje piłkarka z Gdańska. Czy to cel realny? Jeśli jej zespół wygra zaległy mecz z Pogonią Tczew, będzie zaledwie trzy punkty od Czarnych Sosnowiec. W tabeli zrówna się z Medykiem Konin. – Wygrana na wiosnę z Medykiem jest kolejnym z celów. To nasz odwieczny rywal. Kilka razy z rzędu byłyśmy bliskie wygranych z nimi, ale brakowało szczęścia, mimo że na pewno nie jest to drużyna na dużo wyższym poziomie niż my – zaznacza Grzywińska.

Ekstraliga kobiet: UKS SMS Łódź – AZS UJ Kraków [SKRÓT MECZU]
(FOT. 400MM.PL)
Ekstraliga kobiet: UKS SMS Łódź – AZS UJ Kraków [SKRÓT MECZU]

POGOŃ TCZEW
Dziewczyny z Tczewa nie zamierzają być "czerwoną latarnią" Ekstraligi. Choć w ostatnich sezonach przywykliśmy do tego, że beniaminkowie zajmują ostatnie miejsca w tabeli, Pogoń z pewnością przynajmniej włączy się wiosną w walkę o utrzymanie. Ma w swoich szeregach "zabójczą" broń, czyli strzały Magdaleny Sobal. To ona zdobyła dziewięć z czternastu bramek swojej drużyny. – Gdyby nie zespół i okazje, które kreują dziewczyny, nie strzelałabym tyle – komentuje skromnie.

Pogoń sezon zaczęła od porażki (1:3) ze Sportisem Bydgoszcz. Później wysoko wygrała jednak na wyjeździe z drugim z beniaminków – Sportową Czwórką Radom. Zwycięstwo 6:0 wywindowało tczewianki na górę tabeli. Chwilowo. Seria porażek sprawiła, że ponownie spadły.

 
KLUCZOWY MECZ: vs. MEDYK KONIN 4:2
– Każdy mecz ma swoją wartość i trudno wskazać ten, który byłby najważniejszy – mówi Sobal. Poza punktami wywalczonymi w Radomiu, Pogoń Tczew osiągnęła zwycięstwo jednak tylko jeden raz. Zdarzyło się to w starciu z Medykiem Konin (4:2). Wygrana była przełomem po fatalnej serii, w której ekipa z Pomorza przegrywała mecze kolejno: 0:4, 0:7 i 0:5.

W dalszej części sezonu Pogoń prezentowała się już lepiej. – Ten mecz z Medykiem dał nam trochę takiego poczucia, że z każdym można powalczyć – ocenia Sobal. A jej drużyna walczyła dzielnie, szczególnie z zespołami z górnej półki. Z Górnikiem Łęczna przegrała 3:4, po golu strzelonym z rzutu karnego dopiero w końcówce meczu. Z GKS Katowice, liderkami Ekstraligi, padł zaś wynik 0:1.

CEL: UTRZYMANIE
Pogoń ma zaledwie sześć punktów na koncie i znajduje się w strefie spadkowej. – Wierzymy głęboko, że jesteśmy w stanie z niej wyjść. To będzie rok, w którym pokażemy, że beniaminek potrafi się utrzymać – przekonuje Sobal. Kluczowe dla tczewianek wydają się pojedynki ze Sportową Czwórką Radom, Orlenem Gdańsk i Pogonią Szczecin, czyli drużynami znajdującymi się w tabeli w ich bezpośredniej okolicy. W Gdańsku na początku kwietnia rozegrają mecz zaległy, odwołany w pierwotnym terminie ze względu na złe warunki atmosferyczne.

Ekstraliga kobiet, 11. kolejka. Górnik Łęczna – UKS SMS Łódź [SKRÓT]
Ekstraliga kobiet, 11. kolejka. Górnik Łęczna – UKS SMS Łódź [SKRÓT]
Ekstraliga kobiet, 11. kolejka. Górnik Łęczna – UKS SMS Łódź [SKRÓT]

SPORTOWA CZWÓRKA RADOM
Początek sezonu był dla Sportowej Czwórki trudnym przeżyciem. Po 0:4 z Czarnymi Sosnowiec na start, przyszła jeszcze bardziej dotkliwa porażka (0:6) z drugim z beniaminków – Pogonią Tczew. Dołek trwał tygodniami. Pierwszego gola radomianki strzeliły dopiero w siódmej kolejce. Do bramki trafiła Oliwia Malesa, a jej zespół... przegrał wówczas z GKS Katowice 1:4.

– Bardzo długo się rozkręcałyśmy. Wynikało to prawdopodobnie z tego, że w składzie znalazło się dużo nowych zawodniczek. potrzebowałyśmy tygodni, by się zgrać. Tworzyłyśmy właściwie całkiem nowy zespół – opowiada Malesa.

W następnych spotkaniach nagle "coś" zaskoczyło. Drużyna zaczęła prezentować się znacznie lepiej. Strzelała regularnie, ograła Pogoń Szczecin, postawiła się Orlenowi Gdańsk i Sportisowi Bydgoszcz. – Prawdę mówiąc z Bydgoszczy powinnyśmy wywieźć punkt. Dopiero w końcówce straciłyśmy gola, a przez cały mecz nie byłyśmy gorsze od rywalek – wspomina Malesa.

KLUCZOWY MECZ: vs. POGOŃ SZCZECIN
Po rundzie jesiennej Sportowa Czwórka Radom ma w dorobku zaledwie trzy punkty. Jedyne zwycięstwo odniosła jednak bardzo pewnie, ogrywając Pogoń Szczecin 3:0. – To zwycięstwo dodało nam pewności siebie. Stanowiło bodziec, sygnał, że coś wreszcie ruszyło i możemy działać dalej. Wcześniej ciągle zastanawiałyśmy się dlaczego jest tak, a nie inaczej. Po tym meczu wiedziałyśmy, że jesteśmy na dobrej drodze – mówi Malesa.

CEL: UTRZYMANIE
Cel na rundę wiosenną w Radomiu jest oczywisty. Sportowa Czwórka musi minimum potroić dorobek, by włączyć się w walkę o utrzymanie. – Nadzieja umiera ostatnia. Tylko od nas zależy, jak się zaprezentujemy i które miejsce zajmiemy – skwitowała Malesa.

Zobacz też
Liderki nadal niepokonane! Szesnaste zwycięstwo z rzędu
Piłkarki GKS-u Katowice są nie do zatrzymania (fot. 400mm

Liderki nadal niepokonane! Szesnaste zwycięstwo z rzędu

| Piłka nożna / Ekstraliga kobiet 
To już koniec! Klub wycofał się z rozgrywek, PZPN potwierdza
Trener drużyny z Częstochowy Szymon Mlynek (fot. 400mm.pl/Anna Langowska)

To już koniec! Klub wycofał się z rozgrywek, PZPN potwierdza

| Piłka nożna / Ekstraliga kobiet 
Górniczki się nie zatrzymują! Udany debiut trenera
Piłkarki Górnika prezentują wysoką formę na początku rundy wiosennej (fot. 400mm)

Górniczki się nie zatrzymują! Udany debiut trenera

| Piłka nożna / Ekstraliga kobiet 
Trwa dominacja GKS-u. Dwunaste zwycięstwo w sezonie!
GKS Katowice zanotował kolejne zwycięstwo (fot.

Trwa dominacja GKS-u. Dwunaste zwycięstwo w sezonie!

| Piłka nożna / Ekstraliga kobiet 
Polski klub poznał rywali w europejskich pucharach
Piłkarki Pogoni Szczecin są mistrzyniami Polski (fot. 400mm)

Polski klub poznał rywali w europejskich pucharach

| Piłka nożna / Ekstraliga kobiet 
Najnowsze
Przedostatnie zawody w Planicy. O której dziś konkurs drużynowy?
Przedostatnie zawody w Planicy. O której dziś konkurs drużynowy?
| Skoki narciarskie 
Przedostatnie zawody w Planicy. O której dziś konkurs drużynowy? (fot. Getty)
Legenda współczuje Świątek. "To jej nie pomaga"
Iga Świątek nie ma za sobą najlepszego czasu (fot. Getty).
Legenda współczuje Świątek. "To jej nie pomaga"
| Tenis / WTA (kobiety) 
Drużyna Piszczka zszokowała rywali! Szalona taktyka przyniosła efekt [WIDEO]
Szokująca taktyka LKS-u Goczałkowice-Zdrój, którego piłkarzem jest Łukasz Piszczek, przyniosła efekty (fot. 400mm.pl/Mirosław Szozda, screen: Youtube.com)
Drużyna Piszczka zszokowała rywali! Szalona taktyka przyniosła efekt [WIDEO]
| Piłka nożna 
Półfinalistka French Open zmienia... barwy narodowe!
Daria Kasatkina (fot. Getty Images)
Półfinalistka French Open zmienia... barwy narodowe!
| Tenis / WTA (kobiety) 
Hat-trick... sędziego VAR. Był bohaterem! [WIDEO]
Czerwoną kartkę za ten faul Jacek Małyszek pokazał po trzeciej w tym meczu słusznej interwencji Damiana Sylwestrzaka, sędziego VAR. (fot. TVPSPORT.PL)
polecamy
Hat-trick... sędziego VAR. Był bohaterem! [WIDEO]
Fot. TVP
Rafał Rostkowski
Kto mógłby zastąpić Probierza? Kulesza nie rozwiał wątpliwości
Paulo Bento, Kasper Hjulmand i Jan Urban (fot. Getty).
polecamy
Kto mógłby zastąpić Probierza? Kulesza nie rozwiał wątpliwości
Jakub Kłyszejko
Jakub Kłyszejko
Były reprezentant o słowach "Lewego": zawodnicy są niezadowoleni
Robert Lewandowski (fot. PAP)
Były reprezentant o słowach "Lewego": zawodnicy są niezadowoleni
Radosław Laudański
Radosław Laudański
Do góry