| Inne zimowe / Łyżwiarstwo

Karolina Bosiek: w pewnym momencie oczekiwania bardzo mnie przytłoczyły. Wyrzucałam sobie, że zbyt wolno idę do przodu

Karolina Bosiek (fot. Getty Images)
Karolina Bosiek (fot. Getty Images)

Karolina Bosiek jest na ustach kibiców, odkąd skończyła 16 lat. Jeszcze jako juniorka została okrzyknięta największym talentem, ogromną nadzieją na olimpijskie złoto w przyszłości. – W pewnym momencie nie radziłam sobie z oczekiwaniami. Wyrzucałam sobie, że za wolno idę do przodu – mówi w rozmowie z TVPSPORT.PL. Opowiada o poprzednim sezonie, który odbił się na jej psychice. I obecnym, w którym na nowo odzyskuje radość z rywalizacji.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Rosjanie wystąpią na IO. Decyzja szokująca, ale... spodziewana

Czytaj też

Koła olimpijskie na tle wieży Eiffla (fot. Getty Images)

Rosjanie wystąpią na IO. Decyzja szokująca, ale... spodziewana

Dawid Brilowski, TVPSPORT.PL: Na igrzyskach byłaś dwukrotnie. W Pjongczangu, gdzie na twoich oczach doszło do rozpadu drużyny i w Pekinie, gdzie cała otoczka nie miała nic wspólnego z normalnością. Potrafisz wciąż myśleć o olimpijskich nadziejach bez tej skazy?
Karolina Bosiek: Tak. Mimo tych wszystkich doświadczeń, obraz igrzysk w mojej głowie nie uległ zmianie. To największa impreza i chcę osiągnąć na niej sukces. Tego się trzymam. Choć przeżyłam już sporo, bo do tego można doliczyć Covid wykryty tuż przed wylotem do Pekinu, wciąż z radością oczekuję kolejnej edycji.

Szczególnie, że wreszcie zimowe igrzyska zostaną rozegrane w Europie, a to już na starcie zapewni mi lepsze samopoczucie. Dodatkowo we Włoszech, moim ulubionym kraju. Poza tym tor w Baseldze di Pine bardzo dobrze mi się kojarzy. To tam zdobyłam pierwszy medal Pucharu Świata Juniorów, później stałam tam na podium mistrzostw świata juniorów.

– Na podium obok ciebie stały wówczas Femke Kok i Ragne Wiklund. Pierwsza jest teraz wicemistrzynią świata na 500 metrów, druga mistrzynią na 1500. Twoja kolej.
– Czas najwyższy. Trzeba było wielu zmian, bym znalazła się w miejscu, w którym jestem. Teraz muszę się ukierunkować, postawić konkretne cele, skupić na aspektach technicznych. Dokonać pewnego wyboru.

– Wyboru dystansu, jak rozumiem? W ubiegłych latach jeździłaś każdy po trochu, będąc we wszystkim bardzo dobra, ale w niczym najlepsza.
– Teraz wiem, że chcę się skupić na 1000 metrów. Czuję, że mam ogromne rezerwy i jeśli poprawię technikę, spadek na drugim okrążeniu będzie znacznie mniejszy. A jak do tego doprowadzę, będę mocniejsza także na 1500. Bo nie zrezygnuję z tego dystansu. Ostatnio wszystko zaczyna iść w dobrym kierunku. Nawet przy "pięćsetce", choć nie przygotowuję się pod nią, miałam przebłyski. To udowadnia tylko, że mogę być szybka.

– Co pokazałaś zresztą w Hamar, na mistrzostwach Europy. Właśnie, startowałaś tam w wieloboju sprinterskim. To efekt tego, że doszło do ciebie, że jeżdżenie dużego wieloboju nie przynosi korzyści?
– Od pewnego czasu znacznie lepiej czuję się na krótszych dystansach. Nie wiem właściwie, dlaczego wcześniej jeździłam duży wielobój. Tak miałam wbite do głowy: że mam przygotowywać się pod długie biegi. W końcu wyszło, że to w tych krótszych jestem lepsza.

– Ale drużynę jeździsz zarówno w formie "standardowej", jak i sprinterskiej. W której czujesz się lepiej?
– W ubiegły weekend (podczas Pucharu Świata w Tomaszowie Mazowieckim - przyp. red.) bardzo fajnie jechało mi się team sprint. Bardzo żałuję upadku na ostatniej prostej. Jechałyśmy podobnie do Chinek, otarłybyśmy się o brązowy medal. Bieg drużynowy ma natomiast zupełnie inną specyfikę. Wypracowałyśmy z dziewczynami ciekawą taktykę, która w przyszłości może przynieść sukcesy. Nie jestem w stanie określić, którą z tych konkurencji bardziej lubię. To zależy od dnia.

– Jesteś jedną z najbardziej zapracowanych w stawce. Biorąc pod uwagę dziewczyny z czołowej dziesiątki każdego z dystansów, tylko Ivanie Blondin w tym sezonie brała udział w większej liczbie konkurencji niż ty.
– No właśnie, tak to wygląda. A mass start często kolidował z "tysiącem". Nadszedł czas, w którym trzeba wybrać.

– Mam wrażenie, że twoje starty w mass starcie wręcz zaburzały obraz biegów na 1000 metrów. Przystępowałaś do nich zmęczona.
– Niestety, 1000 metrów to sprinterski dystans. Stając na starcie trzeba być świeżym. Gdy wcześniej przejadę 16 okrążeń w półfinale mass startu, a często mam też w głowie, że później czeka mnie kolejne 16 w finale, trudno pokazać pełne możliwości. Chyba tylko Ivanie Blondin potrafi łączyć te konkurencje.

– Ale ona skupia się na mass starcie. Tam wygrywa, a na 1000 jest raczej zawodniczką drugiej dziesiątki.
– W dodatku ma osobę, która pomaga jej podczas biegu (podczas mass startu często jest obok niej inna z Kanadyjek Valerie Maltais - przyp. red.).

– No właśnie. To zupełnie inna sytuacja niż u ciebie.
– U mnie na pewno 1000 metrów i mass start kolidują. Nie mogę jeździć tych dwóch konkurencji jednego dnia. Było to zresztą widać podczas mistrzostw Europy. Gdy miałam tylko 500 i 1000 metrów, biegi były bardziej czyste, miałam więcej energii. W Pucharze Świata często byłam zmęczona, co odbijało się na wynikach.

– Czy to dla ciebie koniec mass startu w ogóle czy tylko wtedy, gdy będzie kolidował z 1000 metrów?
– Nie wiem. Nie chcę w stu procentach skreślać mass startu, bo coś w głębi duszy ciągnie mnie do tej konkurencji.

– Co cię ciągnie?
– Przeczucie? Mam czasem przed oczyma obraz, że w mass starcie mogę coś ugrać.

– Może to dlatego, że pierwszy spektakularny sukces miałaś właśnie w mass starcie? Wywalczenie mistrzostwa Polski w wieku 16 lat to wyczyn.
– To były inne czasy. Moje ówczesne przygotowania skupiały się na długich biegach.

– Trochę się pozmieniało. Bo w Pucharze Świata Juniorów z kolei pierwszy medal zdobyłaś na 3000 metrów. W kilka lat przebyłaś drogę od zawodniczki długodystansowej niemalże do sprinterki.
– To nie do końca tak. Już na początku miewałam szybkie biegi na 1000, czy nawet na 500 metrów. W pewnym momencie obraliśmy jednak specyfikę treningów nastawioną na 3000 metrów. Postanowiliśmy, że pójdę w kierunku biegów długich, co przez jakiś czas owocowało. Ale później pojawił się inny trening, zaczęłam męczyć się i technicznie, i fizycznie, i psychicznie.

Rosjanie wystąpią na IO. Decyzja szokująca, ale... spodziewana

Czytaj też

Koła olimpijskie na tle wieży Eiffla (fot. Getty Images)

Rosjanie wystąpią na IO. Decyzja szokująca, ale... spodziewana

Karolina Bosiek (fot. Getty Images)
Karolina Bosiek (fot. Getty Images)

– Uważasz, że jako nastolatka zostałaś obarczona zbyt dużą presją? Zajechana?
– Tak. W pewnym momencie bardzo mnie to przytłoczyło. Wywołało uszczerbki, które nadal dają o sobie znać. Oczekiwano po mnie bardzo wiele. Sama oczekiwałam. Wyrzucałam sobie, że zbyt wolno idę do przodu. Po przejściu z wieku juniorskiego do seniorskiego miałam przestój i nadal mnie to męczy.

– Nadal?
– To, że zbyt wolno czyniłam postępy. W pewnym momencie praktycznie w ogóle. Miałam parę chwil, gdy bardzo intensywnie o tym myślałam, a to wpędzało mnie w mentalny dołek. Ostatnio zdarzyło mi się to w Calgary (w grudniu był tam Puchar Świata - przyp. red.). Dopiero podczas styczniowych mistrzostw Europy na dobre się odblokowałam. Tam postanowiłam, że trzeba iść do przodu. Że nie mogę dopuścić, aby ostatni sezon się powtórzył.

– Co masz na myśli?
– Ubiegły sezon bardzo mnie dobił. Nie radziłam sobie. Po Pucharze Świata w Stavanger chciałam wracać do domu, rzucić to wszystko i przerwać starty. Wszystko było nie tak. Często płakałam po kątach.

– To był najtrudniejszy moment w twojej karierze?
– Tak.

– Nawet patrząc na twoją mowę ciała podczas startów widać, że teraz jest znacznie lepiej niż przed rokiem. Mam nadzieję, że to dobry sygnał.
– Od mistrzostw Europy jest znacznie lepiej. Teraz, w Tomaszowie i przed własną publicznością, w ogóle było super. Zupełnie inne nastawienie: rozgrzewam się na torze i czuję, że chcę stanąć na starcie. Mam werwę, radość, dobrze się bawię. To też wpływa na wyniki.

– Wróciła energia 18-latki?
– Do tego jeszcze troszkę brakuje, ale idę w dobrym kierunku. Jeżeli utnę dystanse tak, żeby czerpać z jazdy radość, a nie zmęczenie, będzie super.

– Mówiąc o 18-latce, mówię już o olimpijce, która od dwóch lat czytała artykuły o tym, jak wielki ma talent.
– Na szczęście nie czytała. Do pewnego momentu byłam w stanie się od tego odciąć. Nadal jestem w szoku, gdy pomyślę, jak dojrzała byłam jako nastolatka. Klapki na oczach i pełne skupienie na treningu. A może to właśnie przyszło za wcześnie i dlatego szybko pojawiło się wypalenie?

– Ale teraz to już za tobą?
– Oby tak. Choć jeszcze w Calgary czułam zaniepokojenie. Jeździłam tam znacznie wolniej niż się spodziewałam, wolniej niż w ubiegłym sezonie. Teraz wiem, że muszę być bardziej cierpliwa, skupić się na technice, a efekty przyjdą.

– Może spore wymagania wobec siebie są spowodowane tym, że w Pucharze Świata jesteś już siódmy sezon? A ty wciąż masz 23 lata. Bardzo dużo przed tobą!
– Zawsze wydaje nam się, że mamy dużo czasu, a później budzimy się i nagle nie ma go wcale. Mam nadzieję, że kolejne trzy lata do igrzysk pójdą po mojej myśli, bez żadnych kontuzji i niespodzianek. A dalej... myślałam, żeby po igrzyskach w Mediolanie zrobić sobie przerwę, odpocząć od startów.

– O samych igrzyskach w Mediolanie myślisz często?
– Myślę, ale w kontekście tego, ile mam jeszcze do zrobienia. Niby zostały trzy lata, ale czas szybko płynie. Na szczęście wiem, co do tej pory robiłam źle i na czym powinnam się skupić. Nie będę już popełniać głupich błędów. Nie będę starała się robić wszystkiego na raz, jak dotychczas przez całą karierę. Zaczynam nowy rozdział.

Zobacz też
Igrzyska coraz bliżej. Seria obozów panczenistów
Władimir Semirunnij (fot. Getty)

Igrzyska coraz bliżej. Seria obozów panczenistów

| Inne zimowe / Łyżwiarstwo 
Powrót, problemy zdrowotne i... maraton. Przed legendą kluczowy rok
Natalia Czerwonka (fot. Getty Images)

Powrót, problemy zdrowotne i... maraton. Przed legendą kluczowy rok

| Inne zimowe / Łyżwiarstwo 
Wyznanie medalistki olimpijskiej. Ukrywała to przez 12 lat
Martina Sablikova (fot. Getty Images)

Wyznanie medalistki olimpijskiej. Ukrywała to przez 12 lat

| Inne zimowe / Łyżwiarstwo 
"Budujemy historię". Rośnie nowa zimowa siła polskiego sportu
Nikola Mazur (fot. Getty)

"Budujemy historię". Rośnie nowa zimowa siła polskiego sportu

| Inne zimowe / Łyżwiarstwo 
Niemcy przejmą "nasz" PŚ. A Zakopane może mieć problem
Budowa toru lodowego w Zakopanem (fot. PAP)

Niemcy przejmą "nasz" PŚ. A Zakopane może mieć problem

| Inne zimowe / Łyżwiarstwo 
Polska straciła ważną międzynarodową imprezę!
Natalia Maliszewska nie powalczy o punkty PŚ na polskiej ziemi (fot. Getty).

Polska straciła ważną międzynarodową imprezę!

| Inne zimowe / Łyżwiarstwo 
Maliszewska wyróżniona prestiżową nagrodą
Natalia Maliszewska (fot. Getty)

Maliszewska wyróżniona prestiżową nagrodą

| Inne zimowe / Łyżwiarstwo 
Świetna wiadomość! Kolejna kwalifikacja olimpijska dla Polski
Władimir Samojłow wywalczył kwalifikację olimpijską dla Polski (fot. Getty).

Świetna wiadomość! Kolejna kwalifikacja olimpijska dla Polski

| Inne zimowe / Łyżwiarstwo 
Amerykanie obronili tytuł mistrzów świata
Madison Chock i Evan Bates (fot. Getty Images)

Amerykanie obronili tytuł mistrzów świata

| Inne zimowe / Łyżwiarstwo 
Mamy olimpijską kwalifikację. Wielki sukces Polki!
Jekaterina Kurakowa wywalczyła awans na igrzyska olimpijskie (fot. Getty).

Mamy olimpijską kwalifikację. Wielki sukces Polki!

| Inne zimowe / Łyżwiarstwo 
Polecane
Najnowsze
Koncentracja, wiara i złota maksyma. Polscy piłkarze nadal są w grze
Koncentracja, wiara i złota maksyma. Polscy piłkarze nadal są w grze
| Piłka nożna / Reprezentacja U21 
Krótki moment radości w polskim obozie po golu Jakuba Kałuzińskiego z rzutu karnego (fot. PAP)
Sportowy wieczór (11.06.2025)
Sportowy wieczór (11.06.2025)
Sportowy wieczór (11.06.2025)
| Sportowy wieczór 
Kałuziński: mistrzostwa Europy to gra błędów. Nie powinniśmy tracić w ten sposób
Jakub Kałuziński (fot. TVP Sport)
Kałuziński: mistrzostwa Europy to gra błędów. Nie powinniśmy tracić w ten sposób
| Piłka nożna / Reprezentacja U21 
Euro U21: Polska – Gruzja [MECZ]
Polska – Gruzja. Mistrzostwa Europy Mężczyzn U-21, Żylina. Transmisja online na żywo w TVP Sport (11.06.2025)
Euro U21: Polska – Gruzja [MECZ]
| Piłka nożna / Reprezentacja U21 
Euro U21: Portugalia – Francja [SKRÓT]
fot. TVP
Euro U21: Portugalia – Francja [SKRÓT]
| Piłka nożna 
Euro U21 z Polakami w TVP! Sprawdź wyniki, tabele i plan transmisji
Euro 2025. Kiedy i gdzie mistrzostwa Europy U21? Transmisje meczów Polaków w TVP [TERMINARZ]
Euro U21 z Polakami w TVP! Sprawdź wyniki, tabele i plan transmisji
| Piłka nożna / Reprezentacja U21 
Euro U21: Włochy – Rumunia [MECZ]
Włochy – Rumunia. Mistrzostwa Europy mężczyzn U-21, Trnawa. Transmisja online na żywo w TVP Sport (11.06.2025)
Euro U21: Włochy – Rumunia [MECZ]
| Piłka nożna 
Do góry