Na podbiegu wyciągnąłem nartę, wpadł mi pod spód kij, patrzę i złamany. Zanim trener podał kolejny, to jeszcze się poślizgnął. Jestem wściekły, co za pech – mówił po kwalifikacjach sprintu klasykiem na mistrzostwach świata w Planicy Maciej Staręga. Odpadł, ale biało-czerwoni i tak wprowadzili do TOP3 trójkę zawodników.