W piątek minął rok, od kiedy Rosja zaatakowała Ukrainę. Dramat, który dzieje się za naszą wschodnią granicą, dotknął również sportowców mieszkających w naszym kraju. – W dom mojej cioci uderzyła rakieta. Stało się to dosłownie tydzień po tym, jak przyjechała do Polski – mówi w rozmowie z TVPSPORT.PL Jewhen Radionow, ukraiński piłkarz Świtu Nowy Dwór Mazowiecki, były napastnik m.in. GKS Bełchatów i ŁKS-u.
Maciej Rafalski, TVPSPORT.PL: – Jak dzisiaj wspominasz dzień wybuchu wojny?
Jewhen Radionow: – Bardzo trudny okres, którego nie zapomnę do końca życia. Trudno było się "ogarnąć" pod względem emocjonalnym. Tamten dzień to trochę granica pomiędzy dzisiejszym życiem, a tym przed 24 lutego 2022 roku. O godzinie 5 czy 6 rano obudziła mnie żona. Była przerażona i mówiła, że Rosja napadła na Ukrainę. Od razu zacząłem dzwonić do rodziny, pamiętam rozmowę z babcią, która wciąż tam jest. To ja płakałem, a ona mnie uspokajała, a przecież powinno być na odwrót... Na to wszystko patrzyło się z przerażeniem. Myślę, że coś wewnątrz się załamało i to nie tylko we mnie. Długo trudno było odzyskać chociaż trochę spokoju.
– Początkowo spodziewano się, że Rosja szybko zdobędzie Ukrainę. Spodziewałeś się, że wasze wojska postawią taki opór?
– Wierzyłem, że dadzą radę. Im głośniej mówiło się o wojnie, tym bardziej interesowałem się tymi tematami. Sporo czytałem i słuchałem różnych autorytetów w naszym kraju. Przekonywali, że Rosjanie mogą wejść na nasze tereny, ale nie zostaną tam na dłużej. W większości miejsc są nienawidzeni, oczekiwali innego przyjęcia. Nie spodziewali się takiego oporu. Nasze wojsko jest zaprawione w boju, wielu żołnierzy ma za sobą doświadczenie walk w Donbasie. Spodziewałem się, że dadzą radę. Inna rzecz, to zachowanie Ukraińców. Jeśli nawet ktoś wcześniej miał przekonania prorosyjskie, zmieniał je, widząc zbrodnie dokonywane przez rosyjskie wojsko. Wierzę, że to będzie też swego rodzaju oczyszczenie dla Ukraińców.
– Jak wygląda sytuacja z twoją rodziną? Mówiłeś, że blisko frontu mieszkają twoja babcia i dziadek.
– Jest jeszcze gorzej. W linii prostej od ich miejscowości jest 17 kilometrów do frontu, czyli wsi Novoczerwone. Tam wszystko jest zniszczone, "przemielone" przez czołgi. Praktycznie nie ma szans, żeby się stamtąd wydostać. Na początku wojny było to jeszcze możliwe, ale później już nie. Opuszczone domy zajęli rosyjscy żołnierze. Przed wojną mieszkało tam kilkaset osób, teraz jest kilka tysięcy. Żołnierze jadą na front, a potem przyjeżdżają tam nowi. Zachowują się jak bydło. Wchodzą ludziom do domu i zabierają, co chcą. W sylwestra o północy pijani strzelali z broni, świętując w taki sposób Nowy Rok. Babcia stara się nie opuszczać domu, trudno dojść do sklepu, bo droga to jedna wielka koleina, wyjeżdżona przez czołgi i wojskowy sprzęt. W Kupiańsku mieszkała moja ciocia. Wraz z synem przyjechała do Polski pod koniec sierpnia. Na początku września w ich dom uderzyła rakieta. Trafiła w pokój jej syna.
– Mówisz "tylko" o wydarzeniach z udziałem twojej rodziny, a przecież takich historii jest mnóstwo...
– Tak, ale ludzie już wyszli z szoku. Może brzmi to dziwnie, ale przyzwyczajono się do odgłosu syren alarmowych. Jest też jednak większa wiara w zwycięstwo, naród się skonsolidował. Każdy stara się robić swoje i odegrać jakąś rolę. Każdy ma jakąś brygadę, w której znajduje się znajomy i próbuje jakoś pomóc. Ostatnio rozmawiałem z kolegą, który grał ze mną w Ursusie Warszawa. Okazało się, że przygotowuje się do tego, by jechać na Donbas.
– Twoi rodzice są w Polsce?
– Tak, przenieśli się tutaj w 2015 roku, gdy zaczęło robić się niebezpiecznie. Moja żona i jej rodzice zaczęli wtedy naciskać na to, by przyjechali. My byliśmy spokojniejsi. Okazało się, że to teściowie mieli rację. Teraz moim rodzicom jest łatwiej. Tata pracował jako nauczyciel przez 19 lat, w Warszawie pomógł już w znalezieniu pracy paru koleżankom, które uciekły przed wojną. Odzywają się do niego też jego dawni uczniowie, którzy wiedzą, że mieszka w Polsce. Sami Polacy zachowali się fantastycznie. Gdy zaczęła się wojna, dostałem mnóstwo telefonów od ludzi z moich byłych klubów. Pytali, jak mogą pomóc, jeździli na granicę. Polacy sami przeżywali podobne tragedie, dlatego wiedzą, co dzieje się w Ukrainie. Ludziom z Zachodu trudniej to pojąć.
– Ostatnio na wielki gest zdecydował się Joe Biden, który spotkał się z Wołodymyrem Zełenskim w Kijowie. Jak wielkie znaczenie ma dla Ukraińców to zachowanie prezydenta USA?
– To bardzo istotne. Wszystko wskazuje na to, że będziemy otrzymywać wsparcie przez lata i nie jesteśmy w tej wojnie sami. Wszyscy wiemy, że ta wojna ma być wygrana dla naszych dzieci i wnuków. Rozmawiałem o tym z dziadkiem i babcią – byli bardzo wzruszeni. To wielki gest. Daje nadzieję ludziom takim jak oni, którzy oglądali to, gdy za oknem widać rosyjskie czołgi.
– Nie sposób nie zapytać o waszego prezydenta. Jak zmieniło się spojrzenie Ukraińców na Wołodymyra Zełenskiego?
– Na początku nie każdy patrzył na niego pozytywnie. Zresztą, to były komik, przyszedł do polityki z zupełnie innej dziedziny. Sam również byłem sceptyczny. W odróżnieniu do poprzedników widziałem w nim jednak szczerość, chęć zrobienia czegoś dla kraju. To człowiek honoru, który nie patrzył na własne interesy. Teraz mówimy jeszcze o czymś innym. Zełenski to zupełnie inna, historyczna postać. Prawdziwy mąż stanu, który potrafił wpłynąć na największych polityków świata.
– Ostatnio wiele mówi się o tym, że MKOl chce pozwolić rosyjskim i białoruskim sportowcom na start w igrzyskach olimpijskich.
– Co mogę powiedzieć? Wiadomo, że to skandal, ale przecież ciągle mówimy o ludziach, którzy przymykali oko na wszystkie zbrodnie Władimira Putina i przyjaźnili się z nim. To ludzie bez kręgosłupa moralnego, którzy wcześniej pozwolili na organizację w Rosji zimowych igrzysk olimpijskich w 2014 roku czy mundialu w 2018. Jestem przekonany, że gdyby nie naciski innych państw oraz mediów, działacze wielu sportowych federacji nie wykluczyliby Rosjan. Liczę na to, że inne kraje zbojkotują igrzyska i tym samym postawią MKOl pod ścianą.
– W przeszłości wspomniałeś mi, że chciałbyś w końcu pokazać synowi swoją rodzinną miejscowość...
– To wielkie marzenie i zarazem wielki ból. Planowaliśmy taki wyjazd na lato 2022 roku, ale okazało się to niemożliwe. Będzie o to trudno. Dziadkowie mówią, że pola dookoła są zaminowane, wszystko jest rozkopane. Kiedyś zapewne się tam pojawię, ale wyobrażałem to sobie inaczej.
– Wierzysz w to, że 2023 rok przyniesie koniec wojny?
– Obawiam się, że będzie ona trwała latami. Ukraińskie wojsko jest dozbrajane i dobrze wyszkolone, ale Rosjan są tysiące. Mają przewagę liczebną, mimo że często kończą "przemieleni" przez naszych. Dodatkowo, ukraińscy żołnierze cały czas szkolą się w innych krajach i mają dołączać na front. Wierzę w naszą armię i zwycięstwo, ale wiele zależy także od Zachodu. Dostarczanie broni trwa zbyt długo. W zasadzie trudno też dzisiaj wskazać, co określić mianem "zwycięstwa". To, że przepędzimy ich za granicę? A co będzie dalej? Cały czas trudno mi to sobie wyobrazić. Pewne jest to, że świat nie będzie już nigdy taki sam.
2 - 0
Portoryko
6 - 0
Bonaire
0 - 2
Białoruś
1 - 2
Aruba
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (960 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.