| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Trafił do Jagiellonii, jako skrzydłowy. Dziś ma miejsce w pierwszej drużynie żółto-czerwonych jako obrońca. Młodzieżowiec Jakub Lewicki w rozmowie z TVPSPORT.PL opowiada o swoich planach na przyszłość, całkowitym poświęceniu piłce nożnej, stresie przed debiutem w ekstraklasie i relacjach koleżeńskich z dziewczynami.
Robert Bońkowski, TVPSPORT.PL: – Sportowe tradycje odziedziczyłeś po ojcu?
Jakub Lewicki, Jagiellonia Białystok: – Tata też grał w piłkę i podobnie jak ja w Jagiellonii, tylko że wówczas Jaga grała na poziomie czwartej ligi. Awansował z Jagiellonią do trzeciej i drugiej ligi. Rozegrał też mecze w pierwszej lidze w Świcie Nowy Dwór Mazowiecki. To on mnie przekonał do piłki. Zresztą od trzeciego roku życia ja i piłka przyciągaliśmy się jak magnes.
– Podobno bywałeś leniwy na treningach, ale ostatecznie szybko ojca sportowo przerosłeś…
– Czasami sam tata ze mnie w ten sposób żartuje, ale nie biorę takich rzeczy do głowy, choć faktem jest, że gram na wyższym poziomie rozgrywek. Skupiam się na codziennej pracy w klubie. Z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że wszystko podporządkowuję pod to, by być dobrym piłkarzem.
– Wszystko?
– Tak, całe moje życie, moją codzienność. Począwszy od szkoły, przez relacje koleżeńskie, aż po takie szczegóły, jak dieta. Nie jadam na śniadanie płatków z mlekiem. Wolę zjeść coś z większą ilością białka, bo to jest mój akumulator na resztę dnia. Od kilku lat uczęszczam na dodatkowy angielski, mam też lekcje indywidualne. Chcę uczyć się języków.
– Przydatne za granicą, czyli przygotowujesz się pod transfer!
– Nic z tych rzeczy. Do tego jeszcze daleka droga. Języki potrzebne są w życiu codziennym, w porozumiewaniu się z kolegami w szatni.
– Podobnie, jak wielu piłkarzy, zaczynałeś na innej pozycji?
– Zaczynałem, jako prawoskrzydłowy w U-15. Rok później zacząłem odczuwać pewne braki… Ojciec widział mnie zawsze na lewej obronie, mówił, że zdecydowaną większość swojego potencjału wykorzystam na tej pozycji. Po rozmowach z trenerem Hermesem doszliśmy do wniosku, że optymalna będzie dla mnie lewa obrona.
– Do Jagiellonii trafiłeś z MOSP-u Białystok.
– Mam stamtąd wiele dobrych wspomnień. Jeździliśmy na wiele turniejów. Braliśmy udział w zawodach między innymi na Litwie. Tam miałem pierwsze mecze z wielkimi zespołami. Rywalizowaliśmy z młodzieżowcami Arsenalu, czy Juventusu i Milanu. Już w wieku młodzieżowym było czuć różnicę, że graliśmy z silniejszym rywalem.
– Mogłeś być dziś w zupełnie innym miejscu, bo zainteresowana tobą była Legia Warszawa…
– To było podczas zawodów wojewódzkich. Reprezentacja Podlasia pojechała na ogólnopolskie zawody. Dobrze grałem i po turnieju dowiedzieliśmy się z tatą, że trzy kluby chciałyby mnie w swoich szeregach. To była Legia, Pogoń i Jagiellonia. Z przyczyn oczywistych wybraliśmy Jagiellonię, bo Białystok, to miasto, w którym się urodziłem, mam tu znajomych i rodzinę. Nie wiem, czy byłbym w stanie poradzić sobie sam w innym mieście, mieszkając w bursie, z dala od bliskich. Byłoby trudno. Nie żałuję, że postawiłem na Jagiellonię, bo dziś z dumą reprezentuję żółto-czerwonych.
– Słyszę często na twój temat, że Jagiellonia nareszcie dorobiła się młodego, lewego obrońcy, który dobrze rokuje na przyszłość. Przyjmujesz komplementy?
– Takie pochwały odbieram z dużym dystansem, choć miło jest usłyszeć coś pozytywnego o sobie. Ale bywam w szatni i przez tatę przestrzegany, że dziś może i jestem chwalony, za to jutro opinia kibiców może nie zostawić na mnie suchej nitki. Wiem, że dużo pracy mam do wykonania, aby być kompletnym zawodnikiem. Dlatego moją dewizą jest pokora i ciężka praca.
– Jakie są dziś pokusy dla młodych piłkarzy, które mogą niszczyć karierę?
– Chyba podobne, jak przed laty, czyli np. alkohol. Ja jestem świadomy i wszelkie używki odstawiłem na bok. W ogóle mam teraz czas osiemnastek moich rówieśników. Tych imprez jest naprawdę dużo. Jeśli pokrywają się z meczem, to z nich rezygnuję. Jeśli mogę skorzystać z zaproszenia, to wracam o konkretnej godzinie do domu, żeby następnego dnia być gotowym na trening. Regularnie śpię po osiem, dziewięć godzin. Zauważyłem różnicę w moich treningach, gdy mniej sypiałem. Bardzo tego pilnuję.
– A koleżanki?
– Oczywiście, że są w życiu każdego chłopaka. Ostatnimi czasy rozmawiałem nawet w tym temacie z trenerem. Doszliśmy do wspólnego wniosku, że na wszystko trzeba w życiu znaleźć czas, a relacja z dziewczyną jest dodatkowym elementem w planie dnia, przecież trzeba te relacje podtrzymywać. Wiem, że byłbym w stanie pogodzić sport, szkółkę, dodatkową naukę i spotkania z dziewczyną, ale dziś nie jest mi to potrzebne. Jestem na takim etapie mojej przygody, że muszę teraz poświęcić się i podporządkować w całości piłce oraz oczywiście nauce.
– Masz jeszcze brata, który udzielał się artystycznie. Jeśli nie wypali kariera piłkarska, to stworzycie muzyczny duet?
– Ha, ha! Nie ma takiej możliwości. Ja i mój brat, to dwa oddzielne światy. Ja jestem sportowcem, on artystą. Gra na akordeonie, ale na pewno nie stworzymy duetu! Poza tym nie mam zdolności artystycznych.
– A ty jakie masz pasje poza piłką nożną?
– Lubię zagrać w siatkówkę, ale mam też takie dni, gdy marzę tylko o odpoczynku. Wtedy zazwyczaj włączam jakieś gry.
– W jednej z rozmów wspomniałeś, że dużą zasługą ojca jest to, że jesteś tu, gdzie jesteś…
– Bo to prawda. Tata jako pierwszy mną kierował, podpowiadał. Był moją pierwszą pochwałą i moją pierwszą krytyką. Jest do dziś moim mentorem. Sporo rozmawiamy o piłce. On mi wytłumaczył, jak bardzo ważny jest luz na boisku. Gdy zaczynałem grywać w piłkę, to bywałem spięty. Teraz nie mam z tym problemu.
– Poważne kontuzje szczęśliwie cię omijają.
– Poważne kontuzje tak, ale miałem już w swojej przygodzie z piłką moment, który pozwolił mi zrozumieć, że nie zawsze będzie pięknie. Miałem około 15 lat. Chodziło o przeciążenia w okresie wzrostu i dojrzewania, ale mam to za sobą.
– Jak dziś 18-letni piłkarz utrzymuje relacje ze starszymi z drużyny?
– Wspieramy się, ale jak to w szatni piłkarskiej bywa, młodzi mają dodatkowe zadania. Na pewno jest to przydatne dla starszych zawodników, a czy wychowawcze dla tych, którzy to robią? Może nieco też.
– A o co dokładnie chodzi?
– Z opowieści wiem, że juniorzy musieli dawniej np. po meczach umyć starszym piłkarzom buty. Tych zwyczajów już nie ma, a przynajmniej mnie nie spotkały, ale są inne, na przykład przeniesienie lodówki z napojami z bazy na boisko treningowe i z powrotem. Tym często się zajmuję z rówieśnikami.
– Ostatnie lata, to transformacja Jagiellonii. Wielu młodych dostało szansę gry, to słuszny kierunek? A może to powód tego, że dziś Jagiellonia jest w tym miejscu, gdzie jest?
– Dla mnie to na pewno dobry kierunek, bo sam z tego skorzystałem. Trener Piotr Nowak zabrał mnie na pierwszy obóz przygotowawczy. Wtedy odbiłem się od ściany. Miałem duże braki, byłem niepewny swoich umiejętności. Teraz jest już znacznie lepiej. A czy Jagiellonia jest w tym miejscu przez zbyt dużą liczbę młodzieżowców? Nie uważam tak. Oczywiście, że młodzieżowiec ma większe ryzyko popełnienia błędu, natomiast każdy je popełnia. Później w szatni sobie te sytuacje po męsku wyjaśniamy.
– Twoje najlepsze wspomnienie z piłką?
– Bezapelacyjnie debiut w Jagiellonii na początku września ubiegłego roku. To był dwumecz. Najpierw zagrałem kilkadziesiąt minut przeciwko Odrze Opole w Pucharze Polski, a następnie zadebiutowałem w ekstraklasie z Zagłębiem Lubin.
– Pamiętasz tamten moment?
– Bardzo dokładnie. Trener Maciej Stolarczyk zapytał mnie, czy czuję się na siłach, by zagrać w meczu z Zagłębiem, bo jest na to duża szansa. Odpowiedziałem, że oczywiście. Ale chwilę przed meczem były fatalne. Krew z nosa polała mi się na rozgrzewce. Musiałem grać z wacikiem, bo nie mogliśmy tego zatamować. Bałem się, że zostanę okiwany, że popełnię błąd, przez który stracimy gola, to duża presja. Ale z każdą chwilą na boisku byłem spokojniejszy. Dziś wychodzę na mecze ekstraklasy pewny swego. Wiem, że mogę tej drużynie pomóc.
– Zrobiłeś to na przykład przeciwko Pogoni. Asystowałeś przy golu Jesusa Imaza.
– To było wypracowane. Cieszę się z tej asysty i mam nadzieję, że w kolejnych meczach dołożę kolejną cegiełkę w postaci kolejnej asysty. A może nawet bramki? Kto wie!
– To nad czym musisz jeszcze pracować?
– Jest wiele elementów do poprawy w obronie i w ataku, ale także do doskonalenia. Między innymi nad dośrodkowaniami w biegu. Asysta przy golu Jesusa Imaza, to był efekt moich ostatnich indywidualnych treningów. Dużo ćwiczyłem też dodatkowo z Mateuszem Kowalskim. Ja mu dośrodkowywałem, on kończył głową.
– Chciałbyś pójść jego drogą?
– Mówisz o transferze? W przyszłości z pewnością tak, ale teraz chcę zbierać doświadczenie w każdym meczu Ekstraklasy i dawać z siebie coraz więcej. Moim celem jest gra dla Jagiellonii, godne reprezentowanie "Jotki" i zdanie matury, którą mam za rok. Chciałbym maturę zdać w Polsce. A później? Czas pokaże.
– A jaki kierunek byłby wymarzonym?
– Mam popuścić wodze fantazji?
– Śmiało!
– Dla piłkarzy z moich pozycji dobrymi ligami do rozwoju jest włoska Serie A lub niemiecka Bundesliga. Chciałbym trafić do jakiegoś klubu z tych lig, to jest moje sportowe marzenie. Wiem, żeczeka mnie jeszcze ogrom pracy, ale wszystko przystosowuję pod to, by grać na jak najwyższym poziomie. A później? Jestem kibicem Realu Madryt, więc ścieżka jest oczywista! To już pół żartem… No i seniorska reprezentacja, ale pod tym względem na razie pnę się po drabinie młodzieżowych reprezentacji. Głęboko wierzę ,że na wszystko przyjdzie czas.
– Przyjdzie też czas na wyjazdowe zwycięstwo Jagiellonii Białystok w tym sezonie?
– Mogę zapewnić, że cała drużyna ma głód zwycięstwa wyjazdowego i wierzę, że już przy najbliższej okazji to nam się uda.
– Wcześniej mecz z liderem ligi Rakowem Częstochowa.
– Zważywszy na to, że Raków nie kreuje sobie w tym roku zbyt wielu okazji bramkowych, to liczę, że tym razem będzie podobnie, my z kolei z przodu będziemy w stanie zagrozić ich bramkarzowi i wierzę, że w piątkowy wieczór kibice Jagiellonii będą mieli powód do świętowania zwycięstwa. Mogę mówić za siebie, jeśli będzie mi dane zagrać, to zrobię wszystko, byśmy wygrali.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1009 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.