| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Istnieje wiele pomysłów na lepsze spędzenie wczesnego, niedzielnego popołudnia niż oglądanie meczu Stali Mielec z Górnikiem Zabrze. Piłkarze biegli raz w jedną, raz w drugą stronę, ale elementów piłkarskiego rzemiosła było tam mało. Katastrofalny błąd Bartosza Mrozka skutkujący golem dla gości to najlepsza wizytówka tego spotkania.
W niedzielę do Mielca wróciła... zima. Szczególnie dawała się we znaki w początkowej fazie meczu. Z nieba sypało ogromnymi płatami śniegu. Nie przeszkodziło to jednak Górnikowi w stworzeniu sobie dogodnej sytuacji strzeleckiej. W 14. minucie Daisuke Yokota zszedł ze skrzydła do środka boiska, zmylił obrońcę Stali i strzelił mocno lewą nogą. Na jego nieszczęście piłka odbiła się jednak od poprzeczki. Walczył jeszcze o nią Lukas Podolski, ale był na spalonym.
Kolejny kwadrans nie był już tak intensywny jak poprzedni. Nasilenie opadów śniegu sprawiło, że i jakość meczu był zdecydowanie niższa. Wiele zablokowanych dośrodkowań, niedokładności i przerw. Do końca pierwszej połowy nie wydarzyło się w zasadzie nic wartego odnotowania. Druga część spotkania rozpoczęła się od sporej liczby fauli. Na boisko kości trzeszczały, czego efektem były żółte kartki dla Emila Bergstroema i Damiana Rasaka. Mecz był stosunkowo wyrównany. Większość ataków obu drużyn kończyła się przed polami karnymi.
W 69. minucie kibice obejrzeli pierwszy celny strzał w drugiej połowie. Z dystansu strzelił wprowadzony chwilę wcześniej Mikołaj Lebedyński. Nie było to jednak większe zagrożenie dla bramki gości. Daniel Bielica spokojnie odbił piłkę do boku. Sześć minut później Mateusz Matras sfaulował przed polem karnym Stali Rasaka. Po dośrodkowaniu ze stałego fragmentu gry piłkę próbował złapać Bartosz Mrozek. Futbolówka wypadła mu jednak z rąk, co wykorzystał Lukas Podolski. Podał do Anthony'ego van den Hurka, który skierował piłkę do bramki z niewielkiej odległości.
ALEŻ BŁĄD MROZKA! Bramkarz Stali wypuścił piłkę z rąk, a piłkarze Górnika Zabrze bezlitośnie to wykorzystali! Goście prowadzą w Mielcu!
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) February 26, 2023
📺 Transmisja w CANAL+ SPORT i CANAL+ online: https://t.co/cjXnBgl2E3 pic.twitter.com/9sIhkuyC9M
Gospodarze nie mieli wiele czasu na doprowadzenie do wyrównania. Od razu ruszyli do odrabiania strat. W 82. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego zza pola karnego do bramki gości trafił Fabian Hiszpański. Radość Stali nie trwała jednak długo. Sędzia Damian Sylwestrzak nie uznał bramki ze względu na faul Mikołaja Lebedyńskiego. Rezerwowy drużyny prowadzonej przez Adama Majewskiego w momencie dośrodkowania uderzył ramieniem w twarz jednego z obrońców Górnika. Po kilku minutach analizy VAR sędzia Sylwestrzak podtrzymał decyzję z boiska.
Stal mimo siedmiu doliczonych minut nie zdołała odwrócić losów tego spotkania. Zabrzanie zainkasowali komplet punktów w lidze pierwszy raz od 5 listopada ubiegłego roku. Awansowali w tabeli na 11. miejsce. Obecnie mają na swoim koncie 25 punktów. W następnej kolejce zmierzą się z Legią Warszawa. Dla mielczan była to z kolei druga porażka z rzędu. Stal jest na 9. miejscu i ma 25 punktów. W kolejnym ligowym meczu zagra z Piastem Gliwice.