Nie było zaskoczenia w pierwszym ćwierćfinale Fortuna Pucharu Polski. Legia Warszawa pokonała na wyjeździe Lechię Zielona Góra 3:0 (2:0) i jako pierwsza awansowała do półfinału. Stołeczni kontrolowali grę i bez większych problemów wygrali z trzecioligowcem, który w tej edycji sprawił wcześniej kilka niespodzianek.
PRZED MECZEM
Lechia była absolutną sensacją tegorocznej edycji Pucharu Polski – jedynym trzecioligowym zespołem na tym etapie. Piłkarze z Zielonej Góry wyeliminowali m.in. Jagiellonię Białystok i Radomiaka Radom. Legia Warszawa w poprzedniej fazie wygrała po rzutach karnych z Lechią Gdańsk.
BOHATEROWIE MECZU: piłkarze Legii Warszawa
Nie powtórzyli błędów poprzednich drużyn z Ekstraklasy, które grały z Lechią Zielona Góra. Legioniści dobrze zaczęli i szybko strzelili gola, dzięki czemu grało im się łatwiej. Nie uniknęli pomyłek na dość trudnym boisku, ale ich awans nie był zagrożony właściwie nawet przez chwilę.
JAK PADŁY GOLE?
0:1 (8') – kolejna próba Legii, tym razem zakończona powodzeniem. Piłka najpierw trafiła do Filipa Mladenovicia. Serb zagrywał już z linii końcowej, a Tomas Pekhart doszedł do piłki na wysokości piątego metra i mocnym uderzeniem piętą zaskoczył Wojciecha Fabisiaka.
0:2 (43') – Paweł Wszołek wypatrzył swoich kolegów przed polem karnym i posłał podanie. W tempo nabiegł Bartosz Kapustka, który precyzyjnym strzałem podwyższył prowadzenie swojej drużyny.
0:3 (71') – Wszołek dostał prostopadłe podanie z prawej strony i dobrze obsłużył Carlitosa. Hiszpan nie pomylił się w sytuacji sam na sam.
JAK MOGŁY PAŚĆ GOLE?
4' – Pekhart otrzymał podanie od Maika Nawrockiego i uderzył z ostrego kąta. Piłka nieznacznie minęła słupek. Pierwsza okazja w tym spotkaniu.
6' – Pekhart obrócił się z rywalem na plecach i kopnął na bramkę. Dobrze spisał się Fabisiak.
23' – Przemysław Mycan ścigał się z Rafałem Augustyniakiem. Napastnik gospodarzy zdecydował się na strzał z ostrego kąta, ale piłka poszybowała wysoko nad bramką.
63' – Fabisiak odbił piłkę po mocnym strzale Kapustki.
72' – błąd Nawrockiego mógł zakończyć się utratą gola. Mateusz Surożyński przejął piłkę pod polem karnym rywali i natychmiast uderzył. Trafił w poprzeczkę.
CO DALEJ?
We wtorek zostanie rozegrany jeszcze jeden ćwierćfinał, w którym Pogoń Siedlce podejmie Górnika Łęczna. W środę dokończenie zmagań na tym etapie rozgrywek. Półfinały zaplanowano na 5 kwietnia. Finał odbędzie się 2 maja na PGE Narodowym.
3 - 4
Legia Warszawa
0 - 5
Legia Warszawa
0 - 3
Pogoń Szczecin
1 - 2
Puszcza Niepołomice
3 - 1
Jagiellonia
2 - 0
Piast Gliwice
2 - 0
Korona Kielce
0 - 3
Legia Warszawa
1 - 3
Jagiellonia
4 - 3
KGHM Zagłębie Lubin