Śląsk Wrocław skompromitował się w Fortuna Pucharze Polski, przegrywając w ćwierćfinale z drugoligowym KKS Kalisz 0:3 (0:3), mimo iż od 68. minuty grali w przewadze. Wściekłości nie ukrywał trener WKS-u, Ivan Djurdjević. – Dawno nie widziałem swojego zespołu tak ob***nego. Ob***liśmy zbroję. To jest wstyd roku. Słowo "przepraszam" to za mało – powiedział na konferencji prasowej.
Śląsk Wrocław chciał po raz pierwszy od sezonu 2012/2013 awansować do półfinału Pucharu Polski. Awans wydawał się w zasięgu ręki, bo rywalem był drugoligowy KKS Kalisz. Wrocławianie nie mogli jednak lekceważyć do końca rywala, który potrafił już ograć ekstraklasowy Widzew Łódź i Górnik Zabrze. Podopieczni Bartosza Tarachulskiego znów sprawili niespodziankę, choć piłkarze WKS-u pomagali im swoją nieporadnością na murawie.
Trójkolorowi przegrali 0:3 i nie potrafili wpisać się na listę strzelców, nawet grając w przewadze liczebnej, po czerwonej kartce dla piłkarza KKS-u, Mateusza Gawlika w 68. minucie. Swojej wściekłości na konferencji pomeczowej nie ukrywał trener Śląska, Ivan Djurdjević.
– Dawno nie widziałem swojego zespołu tak ob***nego. Ob***liśmy zbroję. To jest wstyd roku. Słowo "przepraszam" to za mało – powiedział, a następnie mocno skrytykował defensywę WKS-u.
– Gra naszej linii obrony w tym meczu to był sabotaż. To najsłabsze spotkanie Śląska za mojej kadencji. Biorę odpowiedzialność na siebie. Jestem przygotowany, że taka porażka może wywołać konsekwencje w klubie – dodał.
Śląsk to obecnie 11. zespół PKO Ekstraklasy, choć ma tylko sześć punktów przewagi nad strefą spadkową. Wrocławianie od ponad półtora roku nie potrafią ustabilizować swojej formy, przeplatając świetne spotkania z czołówką, z kiepskimi występami przeciwko drużynom z dolnych rejonów tabeli. Ostatni raz dwa spotkania z rzędu wygrali na przełomie... sierpnia i września 2021 roku.
14:00
Ruch Chorzow/Legia Warszawa