Statystyk Tomasz Golik w trakcie konkursu o mistrzostwo świata kobiet na dużej skoczni w Planicy zauważył nieścisłość w przelicznikach za wysokość belki startowej. Punkty dodawane za skrócony najazd w zawodach były inne niż w trakcie treningów. Internauci grzmią, że działacze FIS – do których dotarł opis problemu – po cichu podmienili protokół z wynikami treningu, uznając błąd za prawdę. Dla wygody. I pytają: jeśli nawet tu się mylą, to jak wierzyć w uczciwość?
Korespondencja z Planicy
W 2013 roku Thomas Morgenstern miał obiecaną od Piotra Żyły "flaszkę" za to, że dopatrzył się błędu sędziów na mistrzostwach świata w Val di Fiemme. Okazało się, że po zmianie belki źle przeliczono punkty za korekcję długości najazdu, przez co – niesłusznie – pozbawiono by historycznego medalu Polskę. Austriak zgłosił protest, a ten został przyjęty. Wyniki zmieniono, co skończyło się ekstatyczną radością biało-czerwonych.
Teraz w Planicy być może doszło do podobnego skandalu. I ten – jak wynika z ustaleń polskich statystyków – najprawdopodobniej został zamieciony pod dywan.
Nieścisłość punktowa na MŚ w Planicy. FIS mogła wypaczyć los medali
Wszystko zauważono w trakcie środowego konkursu kobiet na dużej skoczni. Aktywny na Twitterze Tomasz Golik opublikował post, w którym wyraził zdumienie dla nieścisłości w przelicznikach za wysokość belki. Te, przypomnijmy, dla każdej skoczni określa się indywidualnie. Na K125 w Planicy każdy metr więcej albo mniej najazdu odbiera lub dodaje do noty za skok 7,45 punktu. Na Velikance różnica między 19. a 20. belką to według protokołu 68 centymetrów różnicy. Czyli 5,066 punktu, co zaokrągla się do 5,1 pkt.
I rzeczywiście, według obserwacji Golika, we wtorek na treningach pań zmiana platformy o jeden stopień z nr 20 jako poprzedniej dawała 5,1 punktu doliczanego do noty za każde przesunięcie jej w dół. Za obniżenie o dwie belki sędziowie dawali 10,2 pkt, a za trzy – 15,4 pkt. Tymczasem w zawodach te wartości wynosiły nieoczekiwanie 5,3 pkt, 10,4 i 15,6. Na dowód Golik załączył linki do protokołów w plikach PDF, które można było analizować na stronie FIS.
– Ta sama skocznia, ta sama kombinacja zmiany belek w ciągu dwóch dni… – skomentował statystyk. – To jawna kpina – dodał Andrzej Żurawski, autor cenionego serwisu Ski_Excel.
FIS miała szczęście, że nie nie wybuchł skandal. Najwyżej umyliby ręce
Informacja o nieścisłości trafiła do FIS za pośrednictwem reporterów serwisu skijumping.pl. Wkrótce potem okazało się, że te same linki do plików PDF na stronie federacji prawdopodobnie podmieniono na nowe dokumenty. Jest nawet data aktualizacji: środa 1 marca, 22:08. Internauci uważają, że przeliczniki z konkursu pozostawiono po staremu, natomiast skorygowano rezultaty treningów z wtorku. Na błędne. Drwią, że w ten sposób uniknięto kompromitacji, bo po czasie kolejność w treningach i tak nie ma żadnego znaczenia.
Gdyby postąpiono odwrotnie i okazało się, że wskutek pomyłki trzeba by np. zamienić kolejność na czołowych lokatach zawodów, wybuchłby środowiskowy skandal. Słowem: FIS miała szczęście, że akurat tego dnia nie było aż tak małych różnic w punktach po dwóch skokach. A dość powiedzieć, że na igrzyskach w Pragelato w 2006 roku Morgenstern zdobył złoto różnicą ledwie 0,1 pkt. Tylko że wówczas w skokach jeszcze nikt nie bawił się w tę uniwersytecką skomplikowaną algebrę. I liczyły się wyłącznie odległość i styl.
Zresztą, nawet gdyby to w środę doszło do korekt zamiast przykrywania kłopotu korektą wyników treningów, to jury MŚ z pewnością broniłoby się terminem 15 minut od zakończenia konkursu na składanie protestów. Skąd ta pewność? Otóż dokładnie tak samo stało się w 2017 roku w Bischofshofen – po błędnie dokonanym pomiarze odległości skoku Daniela Andre Tande, który finalnie nieuczciwie pozbawił podium Turnieju Czterech Skoczni naszego Macieja Kota. Zawiedli oficjele, ucierpiał skoczek. I nikt nie poniósł konsekwencji, bo winę za to zepchnięto na nieuważny sztab biało-czerwonych. Od sędziów żadne przepraszam wtedy nie padło, a przynajmniej nie publicznie.
Matematyka z politechniki, niekompetencja. Iga Świątek: skoki? Nie rozumiem
Ile takich sytuacji było już w historii skoków narciarskich, strach się domyślać. A raczej: ile było takich, które uszły płazem, choć mogły wpływać na los medali.
– Skoro w tak prostej rzeczy są ewidentne błędy, to co myśleć o notach za styl i punktach za wiatr, które są nie do zweryfikowania – słusznie zauważył Golik. Dość powiedzieć, że w 2012 roku na LGP w Klingenthal jury pomyliły się przeliczniki za długość najazdu z tymi za wiatr. Używano ich odwrotnie. Obowiązywały wówczas przez cały weekend i w środowisku przeszło to bez echa. Bo niemal nikt tego nie zauważył, a tym bardziej nie zrobił medialnej awantury.
Jak jednak wierzyć w skomplikowaną matematykę, jeżeli FIS o mały włos wypaczyłaby rezultaty najważniejszej imprezy, którą organizuje?
– Przyznam szczerze, nie oglądam za często skoków. Nie rozumiem ich – mówiła w trakcie Australian Open Iga Świątek [za: Eurosport]. Niestety, takich jak tenisistka jest mnóstwo. A być może rozumieliby, gdyby w 2010 roku FIS nie wprowadziła do czytelnej dotąd dyscypliny wzorów rodem z politechniki. Albo – zakładając, że rewolucja faktycznie usprawniła rozgrywanie konkursów – gdyby do obsługi systemu zatrudniano po prostu wystarczająco kompetentnych pracowników.
***
Na adres rzecznika prasowego ds. skoków w FIS Horsta Nilgena wysłaliśmy w środę e-mail z prośbą o odniesienie się do zaistniałego w Planicy problemu. Do chwili publikacji tekstu nie uzyskaliśmy odpowiedzi.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1004 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.