Podczas gdy Polska od lat nieskutecznie stara się o organizację mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym, po raz drugi w ciągu dekady Nove Mesto na Morawach w Czechach będzie gospodarzem mistrzostw świata w biathlonie. Miasteczko znacznie mniejsze od Zakopanego, atrakcji próżno w nim szukać, a jednak się da. Na czym polega fenomen miejsca, w którym diabeł mówi dobranoc?
W ubiegłym roku ostatniego dnia biathlonowych mistrzostw świata w Oberhofie, który do najbardziej zachwycających miasteczek nie należy, a i pogodą nie zachęca, przedstawiciele Międzynarodowej Unii Biathlonu powiedzieli nam: "pojedźcie do Novego Mesta, a docenicie Oberhof". Szykowała się podróż marzeń – z jednego miejsca, gdzie diabeł mówi dobranoc, do drugiego. Nie "zawiedliśmy się" – miasteczko na Wysoczyźnie oferuje jeden hotel, jedną restaurację, jeden kebab i jeden sklepik, w którym można nabyć biathlonowe pamiątki czy flagi. Poza tym naprawdę nie ma tu nic, nawet oznaczeń, jak trafić na stadion. To jednak okazało się niepotrzebne – wystarczyło podążać za tłumem, który w Czechach na biathlonie jest zawsze.
Vysocyna Arena w czasach, gdy o Kryształową Kulę walczyła Gabriela Soukalova, potem Koukalova, a obecnie – po rozwodzie – znów Soukalova, potrafiła zgromadzić ponad 25 tysięcy kibiców. I to takich, co – w przeciwieństwie do Oberhofu – dopingują wszystkich zawodników. I teraz w weekend stadion wypełniony był do ostatnich miejsc, a i wzdłuż trasy ustawiały się tysiące fanów. Zapach grzańca był od nich bardzo wyczuwalny. Skąd taki fenomen biathlonu w Czechach, nawet gdy teraz nie ma w nim wielkich sukcesów? – Od czasu Soukalovej czy Ondreja Moravca zawsze na nasze zawody przychodzi pełno fanów. Mamy też dużo młodzieży, która ten sport uprawia. Są na to pieniądze, jest ciągłość – zawsze ktoś z nas walczy o czołową dziesiątkę. Nic dziwnego, że jesteśmy popularni. Może nie aż tak, jak hokej, ale po nim chyba drudzy ze sportów zimowych – przyznaje liderka kadry, Marketa Davidova.
– To dla nas złota era biathlonu. A to, że mistrzostwa świata znów zostaną rozegrane u nas, tylko pomoże zrobić nam jeszcze jeden krok w rozwoju – przekonuje Michal Krcmar. Już w Oberhofie męska sztafeta dzielnie walczyła o medal, ostatecznie zajmując czwarte miejsce. Polska walczyła o to, żeby uniknąć na trasie dubla. Czesi mistrzostwa świata w biathlonie zorganizują po raz drugi w ciągu dekady. Polska stara się od co najmniej dwóch, by mieć mistrzostwa w narciarstwie klasycznym. Cały czas nieskutecznie.
O tym, dlaczego możemy nie doczekać się mistrzostw w Polsce, w świetnym felietonie napisał Michał Chmielewski. Co sprawia, że Czesi mogą, mimo tego, że miasteczko nie gwarantuje ani atrakcji, ani – na pierwszy rzut oka – wystarczającej bazy noclegowej, a sama infrastruktura powoli zaczyna trącić myszką?
Po pierwsze: zainteresowanie kibiców. Tu codziennie jest ich ponad 20 tysięcy. U nas istnieje duże prawdopodobieństwo, graniczące wręcz z pewnością, że kibice przyszliby tylko na skoki narciarskie. Problem w tym, że już na Średnią Krokiew średnio jest jak przyjść, bo trybun próżno szukać. A i by to się zmieniło małe są szanse, bo wokół są działki prywatne, nie na sprzedaż. Głównie na parkingi dla turystów, co udają się do Tatrzańskiego Parku Narodowego. Pierwsze myto już zebrane. W Novym Meście parkingi dla fanów są, a jakże, bezpłatne. Wszystkie atrakcje wokół obiektu, poza gastronomią, też.
Po drugie: baza, a właściwie jej wsparcie. Gminę Nove Mesto zamieszkuje 10 tysięcy ludzi. Kibiców jest tu co najmniej dwa razy tyle. A baza noclegowa jest tu taka, że i zawodnicy śpią w okolicznych miasteczkach, bo tu nie ma gdzie. Jak więc możliwe, że na czas Pucharów Świata czy mistrzostw ludzie nie muszą dojeżdżać z daleka? Spytałem kilkoro Czechów – każdemu część mieszkania czy łóżko, czy sofę, czy nawet kawałek podłogi udostępnił mieszkaniec Novego Mesta. Zwykle nieodpłatnie. Jakoś trudno wyobrazić sobie to u nas. A na pewno nie bez opłaty "dutkami".
Po trzecie: wnioski samych zawodników, którzy do Novego Mesta po prostu lubią przyjeżdżać. Bo lubią tutejsze kibicowanie. – To zawsze wielka przyjemność tu startować. Tu zawsze jest tak głośno. Najtrudniejsze są tu zawsze wywiady, bo publiczność jest tak żywiołowa, że nic nie słychać. Kocham to – przyznaje Marte Olsbu Roiseland. Wtóruje jej Tarjei Boe. – Uwielbiam tu atmosferę. Ten tłum w Nowym Mescie jest najlepszy. Są tak głośni, tak hałaśliwi, tak szczęśliwi. W przyszłym roku będzie tu szaleństwo – podkreśla. Do dziś mistrzostwa z 2013 roku zawodnicy i IBU wspominają z największym rozrzewnieniem. A gdy później Czesi mieli wypaść z kalendarza ze względu na infrastrukturalne problemy, zawodnicy sami opowiadali się za tym, by Nove Mesto było w Pucharze Świata.
Problemem była i zostaje infrastruktura, w porównaniu do innych zawodów nieco uboższa. Tu wsparcie zapewnił czeski rząd, zarówno na szczeblu państwowym – i "krajowym" – bo kraj to odpowiednik województwa. Na przyszły rok trasa zawodów ma zostać zmieniona, by dało się lepiej filmować cały przebieg zawodów. Zostało wybudowane nowe centrum prasowe, które zastąpi wysłużony budynek. Z obiema rzeczami w przykładowym Zakopanem też mógłby być problem.
W końcu, po czwarte, zapewne najważniejsze: Nove Mesto było jedyną kandydaturą na 2024 rok. Ale kandydaturą, która przedstawiła projekt spełniający wszystkie kryteria. I możliwy do zrealizowania. Tu trzeba wrócić do tekstu redaktora Chmielewskiego. Bo organizatorzy mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym w 2025 i 2027 roku, odpowiednio Trondheim i Falun rywali w wyborach też nie mieli, ale również nie mieli problemu, by spełnić wymogi FIS. A w przypadku Polski nie byłoby to takie pewne.
Jeżeli więc ktoś w Polsce będzie chciał poczuć zimowe mistrzostwa świata, najprościej będzie mu się wybrać do Czech. Blisko, tanio – i bez zdzierania z kibica. Gdzie w Polsce na imprezie masowej piwo kosztowałoby w przeliczeniu 8 złotych? Nigdzie. Jeżeli to fanów nie przekona, przekonać może dyscyplina. Bo samo Nove Mesto na Morawach na pewno nie. Ale jeżeli mistrzostwa świata da się zorganizować w miasteczku, w którym diabeł mówi dobranoc, a u nas już nie – to warto zastanowić się, gdzie leży źródło problemu.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1012 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.